Pociąg Hogwart Express wjechał na stację. Peron 9 ¾ był pełny uczniów, sów i bagaży. Gdy drzwi do pociągu się otworzyły, uczniowie i ich torby powoli zaczęły wtłaczać się do środka. Przedziały zapełniały się w zawrotnym tempie. Czułe pożegnania i radosne przywitania tworzyły niezwykłą atmosferę przyjaźni, miłości i radości. 1 września 1971 roku był wyjątkowo słonecznym dniem.
Kwadrans po godzinie trzeciej wszyscy uczniowie byli w pociągu. Na peronie stali jedynie rodzice chcący pomachać na pożegnanie swoim pociechom. Hogwart Express powoli ruszył ze stacji...
-Cześć!-do jednego z przedziałów weszła dość wysoka jak na swój wiek piegowata dziewczynka-macie może tu trochę miejsca? Chciałam usiąść w przedziale obok ale...- skrzywiła się nieco.
-Tak jasne, proszę siadaj.-powiedziała nieco zdenerwowana dziewczynka siedząca tuż przy oknie, przesuwając klatkę z dużą czarną sową z wielkimi żółtymi oczami.
-Ładna sowa. A tak w ogóle, jestem Emma.-Emma usiadła i zaczęła przyglądać się wielkookiej sowie.
-Dziękuję, ja jestem Elena...Pierwszy raz jadę do Hogwartu i trochę się stresuje-odpowiedziała szybko.
-Ja też, ale to podobno najwspanialsze miejsce na świecie.Z korytarza zaczęły dobiegać głośne chichoty i krzyki.
-Syriusz! Nie! Wracaj!-słychać było piskliwy głos dziewczynki.
Do przedziału w którym siedziała Emma i Elena wpadł z łoskotem czarnowłosy chłopak o nieco bladej jednak zdrowej cerze i łobuzerskim uśmiechu.
-Ciichoo!-wyszeptał przykładając palec do ust i ukrywając się za bagażami.
Po chwili znalazła się w tym przedziale również dziewczynka o bardzo podobnej urodzie jednak jaśniejszych włosach z czego wywnioskować można było że są rodziną.
-Czy jest tu może...-powiedziała i popatrzyła w stronę bagaży za którymi ukrył się łobuz-Tu jesteś!-krzyknęła i rzuciła się w stronę chłopca-Odd-ddaj mi tt-to!-wycedziła przez zęby szarpiąc się o jakaś książkę.
-Dobra masz!-z wyraźnym niezadowoleniem chłopak oddał książkę właścicielce i zauważył że reszta osób przebywających w tym przedziale patrzy na tą sytuację z wyraźnym niezadowoleniem.-Przepraszam za kłopot, jestem Syriusz a to moja nieznośna kuzynka Iriana.-powiedział wręcz prześmiewczym tonem.
-Sam jesteś nieznośny-odpowiedziała szybko-Przepraszam was...-dodała patrząc w stronę Emmy i Eleny po czym wraz z czarnowłosym chłopakiem wyszła z przedziału.
Zapanowała cisza. Najprawdopodobniej była skutkiem zaistniałej sytuacji, która nieco zszokowała jej świadków. W głowie przerażonej nie tylko podróżą Eleny pojawiło się pytanie: Czy tak w Hogwarcie jest codziennie? Natomiast Emmę zaniepokoił fakt iż jej torba podróżna została nieco zniszczona podczas szarpaniny. Jednak (i na szczęście) atmosferę niezadowolenia rozwiał wózek ze słodyczami, własnie sunący korytarzem.
-Trzy czekoladowe żaby poproszę-powiedział blondyn siedzący najbliżej wejścia grzebiąc w portmonetce.
-A ja chciałabym spróbować fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta-powiedziała Emma.
-To ja poproszę paczkę piernikowych traszek... i jedną czekoladową żabę-rzuciła szybko Elena podając pani kilka sykli.
Gdy wszyscy złożyli już swoje zamówienia i wózek wraz z uśmiechniętą starszą panią oddalił się wgłąb pociągu, zaczęły się już bardziej spokojne i luźne rozmowy.
-Nie próbowałaś nigdy fasolek Bertiego Botta?-zapytała ze zdziwieniem Elena.
-Nie.-odpowiedziała Emma otwierając opakowanie pełne wielokolorowych cukierków-Większość dzieciństwa spędziłam wśród niemagicznych osób, co prawda moi rodzice są czarodziejami ale mieszkamy praktycznie wśród mugoli.
-Oh, rozumiem. Uważaj na te o smaku brudu i psiej karmy, raz prawie zwymiotowałam jak trafiłam na nie kilka razy pod rząd...-powiedziała Elena po czym zajęła się jedzeniem swoich ciasteczek.
-Gorsze od tego są te o smaku brudnej skarpetki-dodał blondyn siedzący przy drzwiach-A tak w ogóle jestem Charles. A ty?-zapytał odwracając się do najwidoczniej jeszcze bardziej zdenerwowanego od Eleny chłopca, który wręcz skulił się i przywarł do okna, i od ruszenia pociągu nie odezwał się ani słowem.
-Hiroki Chang-odpowiedział cicho rozglądając się po przedziale.
-Miło nam Hiroki, masz może ochotę na czekoladową żabę?-spytał Charles spokojnym tonem.
-Nie, dziękuję-rzucił Hiroki i znów przywarł do szyby jakby chciał przez nią przeniknąć i wyskoczyć z pociągu.
Widoki za oknem zapierały dech w piersiach. Pociąg sunął po torach w zawrotnym tempie. Hogwart Express coraz bardziej zbliżał się do swojego celu. Atmosfera w przedziałach była radosna, nikt nie czuł że idzie czas nauki i ciężkiej pracy nad umiejętnościami magicznymi. Większości młodych czarodziei nauka nie przychodziła z trudnością. Dla nich wszystkich Hogwart był miejscem do którego chcieli wracać... Był ich drugim domem. Czy tak samo będzie z bohaterkami tej opowieści...
Źródło gifów: Internet
Zapraszam do czytania następnych części!
YOU ARE READING
Pewnego razu w Hogwarcie...
Teen FictionOpowieść o trzech przyjaciółkach uczących się w Hogwarcie w erze huncwotów. Może być trochę nudnawa dla osób, które nie wiedzą kim w rzeczywistości są bohaterki... Pisane dla zabawy.