Prawda /33/

12 2 0
                                    

Iriana wróciła ze szlabanu u Filcha do pokoju wspólnego

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Iriana wróciła ze szlabanu u Filcha do pokoju wspólnego. Nie miała nawet siły iść na kolację. Padła na pierwszy lepszy fotel przy kominku i głośno westchnęła:
-Mam już dooość!
-Co tym razem?-zapytała Emma odrywając wzrok od ognia wesoło trzaskającego w kominku.
-Musiałam ze sto razy wypolerować puchar domów ślizgonów zdobyty kilka lat temu. Był tak zakurzony, że co chwilę chciało mi się kichać-narzekała Iriana-Zaczynam już tęsknić za roślinami w szklarnii i wstrętnymi trutniowcami.
-A co czeka cię w przyszłym tygodniu?-spytała Emma.
-Bardzo dobre pytanie...-powiedziała Iriana gdy do pomieszczenia wbiegli huncwoci.
-Ina!-uradował się Syriusz na widok kuzynki-Masz może zadanie z zielarstwa?
-Nie... Zapomniałam... Całkowicie zapomniałam... To jest na jutro?-załamała się Iriana.
-Tak-odparła Emma ziewając.
-Proszę, ten ostatni raz... Daj mi spisać!-błagała przyjaciółkę Iriana.
-Coś mi się wydaje, że pani Sprout nie uwierzy, że trzeci raz pod rząd "miałyśmy całkowicie to samo na myśli i tak jakoś wyszło, że ubrałyśmy to w te same słowa"-Emma przypomniała ich głupią wymówkę gdy tłumaczyły się nauczycielce zielarstwa dlaczego ich pracę są kropka w kropkę identyczne.
-Kolejny troll w tym tygodniu... Nie błagam... Może Elena da mi spisać przed lekcją-w oczach Iriany zapaliła się iskierka nadziei.
-Hmm... Czyli ja będę musiał poradzić sobie sam?-zapytał Syriusz. 
-Tak-odpowiedziała krótko Ina-Chyba, że też namówisz Elenę żeby dała ci spisać. 
-Elenę? Tą Roberts z Hufflepuff'u?-zmarszczył brwi chłopak po czym odszedł w stronę sypialni. Gryfonki popatrzały się na siebie ze zdziwieniem. 
-O co chodzi?-zdumiała się Emma. 
-Nie wiem ale mam nieodparte wrażenie, że to sprawka Qi'ry. I do tego to moja wina... Powinnam się przyznać... Wtedy Qi'ra będzie musiała przeprosić Elenę przy wszystkich-zamyśliła się Iriana-Nie zniesie czegoś takiego-dodała. 
-Czemu padło akurat na Elenę?-zapytała Emma poirytowana-Czy Qi'ra nie mogła wybrać sobie innego kozła ofiarnego?
-Nie mam pojęcia-powiedziała Iriana prawie usypiając na fotelu. Dziewczyny przez chwilę myślały w ciszy siedząc przed kominkiem po czym poszły do sypialni.

Elena czytała w książkę w pokoju wspólnym puchonów. Widziała jak grupka innych pierwszoklasistów szepcze coś do siebie i spogląda na nią. Bała się jednak podejść do nich i zapytać wprost o co chodzi. 

Obok niej na kanapie skakały wesoło puszki pigmejskie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Obok niej na kanapie skakały wesoło puszki pigmejskie. 
-No moje małe, już czas do klatki-Edward zaczął zbierać małe puszyste stworzonka ku niezadowoleniu Iris i Abbie.
-Nie możemy się jeszcze chwilę z nimi pobawić?-zapytała Abbie robiąc wielkie oczy. Skamander jedynie pokręcił głową. 
-Chwilkę-zaczęła błagać Iris. 
-Nie-rzucił krótko perfekt a następnie zabrał klatkę z puszkami do swojej sypialni. 
-Wszystko w porządku, Elena?-zapytała Iris patrząc na koleżankę nie odzywającą się do nikogo. 
-Tak ale tak właściwie to nie-odparła Elena unosząc wzrok znad książki. 
-Coś się stało?-kontynuowała Iris.
-Nie ważne-rzuciła Elena. 
-Czyżby na pewno to było nieistotne?-Iris nie przestawała drążyć sprawy. 
-Nie wiem co się stało ale przeszkadza mi to, że wszyscy się na mnie dziwnie gapią i o mnie gadają-wyrzuciła z siebie Elena. 
-Co masz na myśli-Iris popatrzyła w stronę reszty puchonów, których wzroki ewidentnie były skierowane na nie-Ehh... Może wystarczy się dowiedzieć...-stwierdziła Iris po czym wstała z kanapy i ruszyła w stronę innych pierwszoklasistów. Elena wzięła swoją książkę i poszła do sypialni. Bycie cały czas obserwowanym przez innych niesamowicie ją męczyło. Odstawiła "Arania Exumai, czyli wszystko co musisz wiedzieć o pająkach" na swój kufer a potem rzuciła się na łóżko. Zasnęła jeszcze zanim inne współlokatorki zjawiły się w pokoju. 

Następnego dnia na śniadaniu wszystko stało się jasne

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Następnego dnia na śniadaniu wszystko stało się jasne. Qi'ra rozpuściła jakąś niedorzeczną plotkę o Elenie, a jak to plotka podawana z ust do ust tak się zmieniła, że krążyły po szkole różne dziwne rzeczy na temat puchonki. Nie dało się nawet ustalić pierwotnej wersji absurdalnego kłamstwa. Jak można się było domyślić Qi'ra była bardzo zadowolona z przebiegu całej sytuacji.
-Czas wyprowadzić ją z błędu-oznajmiła Iriana wstając od stołu gryffindoru i ruszając pewnym krokiem w stronę szczerzącej głupie uśmieszki krukonki.
-Iria...-chciała z początku zatrzymać ją Emma jednak zrezygnowała. Gryfonka stanęła przed Qi'rą oświadczając głośno:
-TO BYŁAM JA.
-Co?-zapytała ze zdziwieniem krukonka, nie załapała co ma na myśli Iriana. Wszyscy dookoła przyglądali się uważnie całemu zdarzeniu.
-To ja podstawiłam ci tego trutniowca na ławkę. To byłam ja-rzekła Iriana podkreślając ostatnie słowo.
-Przyszłaś mnie przeprosić?-zaśmiała się triumfalnie Qi'ra.
-Nie. Przyszłam ci powiedzieć, że bezmyślnie oskarżyłaś niewinną osobę. Pomyliłaś się. Przeproszę cię tylko pod warunkiem, że ty przeprosisz Elenę i powiesz wszystkim o tym, że to ty wypuściłaś jakieś kłamstwo o niej-Iriana postawiła sprawę jasno. Qi'ra przestała się głupio uśmiechać. Wstała, po czym podeszła do stołu Hufflepuff'u.
-Przepraszam. Ja na prawdę byłam przekonana, że to ty-Qi'ra powiedziała z pokorą stojąc przed Eleną-A te wszystkie głupoty, które krążą po szkole to nie prawda-dodała głośno, tak by wszyscy wokoło słyszeli. Iriana wyglądała na zadowoloną. Podała rękę Qi'rze w geście pokoju, chociaż w głębi duszy wiedziała, iż jeszcze nie raz dojdzie do ich konfrontacji.

Pewnego razu w Hogwarcie...Where stories live. Discover now