Podstępne kroczki /31/

17 2 0
                                    

Początek lutego nie odróżniał się zbytnio od innych zimowych miesięcy. Uczniowie pochłonięci nauką nie zwracali uwagi na pogodę za oknem oraz coraz bardziej niepokojące doniesienia Proroka Codziennego na temat armii śmierciożerców formowanej przez Voldemorta. "To sztuczne bajeczki wymyślone przez głupich redaktorów, którzy zamiast zająć się pisaniem czegoś wartościowego faszerują czytelników strachem przed czymś czego nie ma"-stwierdziła pewnego razu siedząca koło Iriany i Emmy uczennica ze starszej klasy, patrząc na okładkę gazety. 

-Jak myślicie jaki będzie wynik meczu?-zapytał Syriusz  dosiadając się wraz z Huncwotami do Iriany i Emmy przy śniadaniu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Jak myślicie jaki będzie wynik meczu?-zapytał Syriusz  dosiadając się wraz z Huncwotami do Iriany i Emmy przy śniadaniu. Nad ich głowami latały dziesiątki sów doręczających poranną pocztę. 
-Jaki mecz?-zdziwiła się Iriana odrywając się od eseju na OPCM, który właśnie pisała na kolanie. 
-My vs Ravenclaw w przyszłą sobotę-odpowiedział James-Zapomniałaś? Myślałem, że interesujesz się quidditchem.
-Zapomniałam... Nawet nie wiem jaki mamy dzień tygodnia-stwierdziła Iriana.
-Mam nadzieję, że to wygramy-powiedział Syriusz.
-Tak, inaczej w tym roku nie będziemy mieć szans na puchar quidditcha... A tak w ogóle opowiadaliśmy wam jak ostatnio załatwiliśmy smarkeusa?-zaczął głośno i wyraźnie James spoglądając na Lily Evans siedzącą niedaleko. 
-Nie, co tym razem?-zapytała Emma. Huncwoci zachichotali i zaczęli opowiadać:
-Stwierdziliśmy, że nie ma co zwlekać i trzeba załatwić śmiecierusowi dziewczynę. No i tak myślimy kogo równie ponurego i okropnego jak on, można znaleźć w naszej szkole. Wymyśliliśmy, że Jęcząca Marta będzie idealną partnerką dla pana Snivelusa. Napisaliśmy do niej walentynkę, no bo skoro mamy już luty to po co czekać do 14, dwa tygodnie nikogo nie zbawią. Podrzuciliśmy jej z podpisem Severus Snape i zgadnijcie co następnego dnia się stało? Jęcząca Marta cały kolejny dzień latała za Snapeusem i komplementowała jego piękna fryzurę-skończył swój monolog James wybuchając śmiechem.
-Jesteście żałośni-prychnęła Lily patrząc w stronę chłopców.
-Może i tak panno Evans, ale przyznasz, że ten żart był wyjątkowo udany!-wydusił z siebie Syriusz próbując zatrzymać śmiech.
-Nie wiem co was tak bawi-stwierdziła Emma-Dręczycie go cały czas i jeszcze wciągacie w to Martę.
-Zgadzam się z tobą Emmo-poparła koleżankę rudowłosa gryfonka. Chwilę później Huncwoci zdecydowali się na zmianę tematu rozmowy:
-No więc jaki wynik meczu obstawiacie?-zapytał Remus.
-Wygramy to... Inaczej ten rok będzie dla gryffindoru całkowitą porażką-stwierdziła Iriana przypominając sobie potyczkę w meczu ze ślizgonami.
-Ja tam bardziej martwiłabym się o punkty...-Emma popatrzyła w stronę wielkich klepsydr stojących za stołem nauczycieli. Gryffindor miał w tym roku wyjątkowo mało punktów. 
-Tak... Ciekawe kto się do tego przyczynił-Iriana popatrzyła w stronę chłopców.
-Twierdzisz, że my? A kto ostatnio stracił 50 punktów za włamanie się do gabinetu nauczyciela?!-powiedział oskarżycielskim tonem Syriusz. 
-Jeżeli się postaramy, na pewno uda się nam nadrobić stracone punkty i wspiąć się w tabeli quidditcha. Apropo punktów, jeżeli nie chcemy zaraz stracić ich sporo za spóźnienie to powinniśmy już iść na lekcje-oznajmiła Emma i wstała od stołu. Po chwili również reszta pierwszoroczniaków zrobiła to samo po czym udali się na lekcję.

Pewnego razu w Hogwarcie...Where stories live. Discover now