-Uważaj jak chodzisz-syknął na nią, jednak gdy spojrzał jej w oczy dodał łagodnym tonem-Znaczy przepraszam...
-Nic nie szkodzi, ale to ty powinieneś uważać jak chodzisz, bo tak się składa że jak akurat stałam w miejscu.-odpowiedziała zaczepnym tonem Emma
-Ohoho, jaka mądralińska. Szkoda że gryfoni nie są tak mocni w quidditchu jak w gębie-stanął w obronie swojego kolegi inny ślizgon, swoim wrednym komentarzem wywołując falę śmiechu wśród innych ślizgonów stojących na korytarzu po czym banda ślizgonów z trzeciego roku oddaliła się.
-O kurcze Emma. Ja bym się nie odważyła...-powiedziała z podziwem Elena
-Sam na mnie wpadł i jeszcze miał pretensje. No czegoś takiego nie będę tolerować. Nawet nie ma opcji...-odparła Emma. Chwilę później podbiegli do nich Huncwoci z Irianą i zaczęli chichotać.
-Patrzcie na smarkeusa... Zaraz dowie się co ma w torbie...-powiedział Syriusz i zaczął patrzeć w stronę Snape'a jednocześnie śmiejąc się pod nosem. Severus otworzył torbę i w tej same chwili z wypełzły z niej błękitno-zielonkawe karaluchy. Lily Evans stojąca koło niego pisnęła głośno i odskoczyła na bok a reszta uczniów na korytarzu zaczęła się śmiać. Najlepszy humor dopisywał oczywiście Huncwotom, którzy zwijali się ze śmiechu opierając się o ścianę.
-Potter!-rumor na korytarzu zakończył głośny jednak bardzo piskliwy krzyk-Jak mogłeś?! Jesteś najgorszym, najbardziej bezczelnym, zarozumiałym draniem jakiego kiedykolwiek widziałam! Zgrywasz bohatera a jesteś w rzeczywistości zwykłym DUPKIEM!-wywrzeszczała rudowłosa gryfonka, jakby była mandragorą wyjętą z donicy. Jamesa, Syriusza i resztę ich przyjaciół wręcz zatkało.
-Słuchaj Evans... Nie musisz tak krzyczeć...-powiedział łagodnie James
-Przeproś Severusa... NATYCHMIAST!-krzyknęła dziewczynka
-To był tylko głupi żart...
-PRZEPROŚ GO! PÓJDĘ Z TYM DO PANI MINERWY JAK TEGO NIE ZROBISZ!-zagroziła
-Przepraszam... smarkeusie...-wymamrotał pod nosem, ale na szczęście Lily słyszała tylko pierwsze wypowiedziane przez niego słowo.
-Po co się tak drze?-szepnęła Iriana
-Nie wiem... Ale jeżeli wy próbujecie jej zaimponować to robicie to w bardzo zły sposób.-powiedziała Elena do chłopaków patrzących się ze złością w stronę Lily idącej z Severusem korytarzem.-Prędzej was znienawidzi niż polubi...
-A co ty możesz o tym wiedzieć?-zadrwił Syriusz
-Na przykład to że jestem dziewczyną i wiem co dziewczynę denerwuję a co jej się podoba, i na pewno nie spodobałoby mi się takie zachowanie...
-Bronisz smarkeusa? Smarkeusa?
-Nie, ja tylko chce wam pomóc!
-Nie chce pomocy od kogoś kto nawet nie umie utrzymać się na miotle-odpowiedział James. Ten komentarz najwidoczniej zranił Eleną ponieważ nie odezwała się do nich aż do następnego dnia...
-Ah... Czy wy widzicie te wszystkie gwiazdy na niebie? A ta tam tak ładnie świeci-westchnęła Elena patrząc w niebo
-To Syriusz-zachichotały Iriana z Emmą
-Dajcie spokój, to przecież nie jest gwiazdozbiór wielkiego psa... a nie jednak tak...-powiedziała Elena sprawdzając na mapie gwiazdozbiorów wielką jasną gwiazdę. Z drugiej strony wierzy słychać było śmiechy Huncwotów.
-O co im znowu chodzi?-zapytała Emma
-Nie wiem, aczkolwiek po minie Lily można wywnioskować że to ich kolejne nieudane zaloty.-odprychnęła z odrazą Elena
-Oj tam daj spokój. Syriusz już taki jest.-powiedziała Iriana-A z resztą... Jak zamierzamy wprowadzić w życie dalej nasz plan wyciągnięcia prawdy od Snape'a?-dodała z uśmiechem.
-Nie wiem jak wy ale moim zdaniem napajanie kogoś eliksirem nie uwarzonym przez siebie nie jest dobrym pomysłem...-zwątpiła Elena
-Oj tam ty zawsze masz jakieś wątpliwości... Wszystko będzie dobrze... Zapytam chłopaków. Może załatwimy to jutro na długiej przerwie.-stwierdziła Iriana-Wchodzicie w to?
-No, tak już przecież maczałam w tym palce-powiedziała Emma
-Ehh... No chyba nie mam wyjścia by się nie zgodzić... Inaczej ja też będę miała nieciekawe niespodzianki od Huncwotów...-westchnęła Elena-Wchodzę w to... Dla dobra prawdy i uczciwości... Załóżmy że cel uświęca środki...
-Świetnie!-ucieszyła się Iriana
Tej nocy żadna z dziewczyn nie zasnęła... Iriana z powodu podekscytowania nadchodzącą "misją", Emma rozmyślała o chłopaku który wpadł na nią na przerwie, ahh te jego oczy... Natomiast Elenia martwiła się czy na pewno walka "dla dobra prawdy i uczciwości" nie ściągnie na nie poważnych problemów.
ミ✭
YOU ARE READING
Pewnego razu w Hogwarcie...
Teen FictionOpowieść o trzech przyjaciółkach uczących się w Hogwarcie w erze huncwotów. Może być trochę nudnawa dla osób, które nie wiedzą kim w rzeczywistości są bohaterki... Pisane dla zabawy.