Składniki /49/

15 3 0
                                    

Różnych wielkości buteleczki z rozmaitą kolorową zawartością błyszczały się w promieniach słońca z trudem przedostających się przez małe okienko do sali eliksirów. Różnobarwne ingrediencje każdej lekcji przyciągały wzrok rozmarzonej Emmy, skutecznie odciągając ją od kociołka z miksturą. 

-Pss! Emma-cichy szept niespodziewanie wyrwał dziewczynę z głębokich myśli

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Pss! Emma-cichy szept niespodziewanie wyrwał dziewczynę z głębokich myśli. Gryfonka obróciła się i ujrzała leżącą na ziemi karteczkę, a także huncwotów uśmiechających się do niej ze swoich stanowisk. Dziewczyna przewróciła oczami w geście dezaprobaty do wybryków chłopców, choć w duszy wręcz przeciwnie - uśmiechnęła się - gdyż poniedziałkowe lekcje mijały w zatrważająco mozolnym tempie, a mały wybryk mogły chociaż trochę rozwiać nużącą atmosferę. Korzystając z chwili, w której profesor Slughorn stał tyłem do niej schyliła się na ziemię i podniosła skrzętnie zwinięty liścik. Wielkimi koślawymi literami pisało na nim "do Iny" . Emma bez zastanowienia podała karteczkę przyjaciółce, pracującej przy tym samym stole. Ta po odczytaniu wiadomości pokiwała głową i uśmiechnęła się łobuzersko, po czym przystąpiła do wykonania podsuniętego jej przez kolegów pomysłu. Zerknęła kilka razy w stronę Snape'a, a gdy ten był zajęty mieszaniem eliksiru w swoim kociołku, Iriana poprzytwierdzała jego wszystkie butelki z potrzebnymi składnikami do blatu zaklęciem "Epoximise". Gryfoni nie musieli czekać zbyt długo by wybuchnąć śmiechem. Widok Severusa siłującego się z małą buteleczką olejku różanego był istnie komiczny. Atmosferę jeszcze bardziej podgrzali Huncwoci nabijając się z ślizgona:
-Czyżby ta buteleczka była dla ciebie za ciężka?
-Może pomóc ci Smarkeusie?
-Jakiś problem, kolego? Wyglądasz na zdenerwowanego...
Snape jedynie odburknął coś pod nosem, po czym udał się do schowka na składniki po dodatkowy zestaw potrzebnych mu rzeczy. Gryfoni aż do końca lekcji podśmiewali się pod nosami z zabawnego widoku Severusa nie mogącego podnieść butelki ze stołu i próbującego oderwać ją siłą. 

Pewnego razu w Hogwarcie...Where stories live. Discover now