Bal Grudniowy /24/

22 1 2
                                    

Poranek i popołudnie 10 grudnia wyglądały jak w każdy inny dzień, jednak mimo pozorów dla niektórych wcale takie nie były. Elena, Iriana i Emma od samego wstania z łóżka myślały tylko o nadchodzącym wieczorze. Oczywiście z powodu Balu Grudniowego. Były radosne i podekscytowane, po lekcjach spotkały się na krótko w bibliotece:
-Zastanawiam się czy huncwoci nadal pamiętają o tym, że idą z nami na bal-zaśmiała się Iriana odkładając wypożyczone kilka dni temu książki.
-Mam nadzieję, że nie zrobią nam wstydu...-powiedziała Emma.
-A czego się spodziewałaś? Ta impreza na pewno nie będzie nudna... Skoro oni tam będą, to z pewnością możemy liczyć na jakieś niespodziewane zdarzenia-uśmiechnęła się Iri.

 Skoro oni tam będą, to z pewnością możemy liczyć na jakieś niespodziewane zdarzenia-uśmiechnęła się Iri

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wpół do siódmej dziewczyny stały już gotowe na bal, czekając na swoich towarzyszy. 
-Syriusz nosz ty, pośpieszcie się!-Iriana ze złością zapukała w drzwi od sypialni chłopców.
-Idziemy...-Po chwili z pokoju wyszedł James z Syriuszem. Potter wyglądał bardzo porządnie i schludnie, natomiast Black sprawiał wrażenie jakby przed chwilą stoczył walkę ze wściekłym Garborogiem. 
-Gdyby ciocia Walburga cię zobaczyła...-skomentowała Iriana patrząc na kuzyna.
-Chodźmy, nie możemy się spóźnić!-pośpieszył resztę James, najwyraźniej bardzo zestresowany.
-I kto to mówi?-zapytała Iriana z wyrzutem po czym skierowali się w stronę wyjścia z dormitorium. Weszli na wielkie schody, bo była to jedna z najszybszych dróg do lochów. Schodzili powoli w dół, gdy nagle schody zaczęły się ruszać i przesuwać, w odwrotnym kierunku niż chcieli iść gryfoni.
-Nie! Stójcie! My idziemy w tamtą stronę!-zaczęły krzyczeć dziewczyny.
-Powtórka z rozrywki, Potter?-zapytał z uśmiechem Syriusz patrząc na swojego kolegę.
-Spóźnimy się przez nie! Czemu przestawiły się w złą stronę?-oburzyła się Iriana. 
-Cóż, wydaję mi się że będziemy musieli je przeskoczyć-zaśmiał się Syriusz.

 -Cóż, wydaję mi się że będziemy musieli je przeskoczyć-zaśmiał się Syriusz

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

-Czy ty oszalałeś? Mamy na sobie SUKIENKI!-wykrzyczała poirytowana Iriana. 
-No cóż, to do zobaczenia w lochach-powiedział James i chłopacy pobiegli i skoczyli przez nie. Bez problemu udało im się pokonać przepaść.
-Dobra...-zmarszczyła czoło Iriana-My też tak zrobimy-rzuciła szybko i chwyciła Emmę za rękę po czym zaczęła biec po schodach. Kilka stopni i... Skok! Dziewczyny także bezpieczne pokonały przeszkodę.
-Brawo, to ostatnia nasza ulubiona zabawa-zaśmiał się Syriusz patrząc na dziewczyny poprawiające sukienki. Po chwili ruszyli żwawym krokiem w stronę lochów.
-Sala lochów... Czy to nie dziwne miejsce na bal?-zapytała Emma po czym zobaczyła jak jakaś para uczniów idzie powoli korytarzem. Na początku nie poznała dziewczyny w pastelowo-różowej sukience, jednak po chwili skapnęła się, że jest to Elena.
-Psss! Iri patrz-szepnęła do Iriany. 
-O... CZEŚĆ ELENA!-krzyknęła radośnie Iri. Dziewczynka obróciła się i pomachała do nich po czym wraz z chłopakiem zniknęła za rogiem.
-Ciekawe czy będzie smarkeus.-Syriusz zwrócił się do Jamesa i uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie ma mowy, to jest bal! Nie możecie go popsuć!-oburzyła się Emma.
-Wyluzuj, będziemy się trzymać od was z daleka, żeby nie przynosić wam wstydu-uspokoił ją Syriusz. Po chwili znaleźli się przed dużymi drzwiami. Weszli do środka i zobaczyli pięknie ozdobioną, ogromną salę. Była ładnie udekorowana, po bokach stały podłużne stoły zastawione jedzeniem. Na środku stały różne osoby, bardzo elegancko ubrane, rozmawiając ze sobą spokojnie. Wysoko nad głowami gości, pod sklepieniem migotały białe światełka, oświetlając całe pomieszczenie. Nie wiadomo skąd płynęła bardzo cicha muzyka. Sala wyglądała czarująco, jednak jak na Salę Lochów przystało bardzo tajemniczo i mrocznie.

Pewnego razu w Hogwarcie...Where stories live. Discover now