Po długim okresie nieprzerwanej i ciężkiej nauki nadeszdła bardzo wyczekiwana przez uczniów przerwa Wielkanocna. Większość z nich powróciła na święta do domów by spotkać się z rodzinami oraz odpocząć od szkoły tymczasem reszta spędziła czas w zamku i na błoniach również korzystając z braku lekcji oraz ciesząc się piękną słoneczną pogodą. Wszelkie doniesienia o atakach śmierciożerców całkowicie ucichły co uspokoiło żyjącą w ciągłym strachu społeczność czarodziei. Po Wielkanocy wypoczęci uczniowie powrócili do Hogwartu, wracając do szkolnej rzeczywistości w o wiele lepszym humorze.
-Czy tylko mi się wydaję, że błonia zamkowe wyglądają o wiele piękniej wiosną?-zapytała Elena przechadzając się wraz z przyjaciółkami po zielonych terenach wokół Hogwartu.
-Też tak uważam-odpowiedziała Emma patrząc na drzewa obsypane kwiatami i inne tętniące życiem rośliny.
-Z pewnością są bardziej wesołe-stwierdziła Iriana. Pogoda wiosną tego roku była wyjątkowo słoneczna i ciepła. Przyjaciółki usiadły na zacisznej łące pod wielkim drzewem, którego gałęzie pokrywały pączki oraz piękne białe kwiatki.Elena zaczęła zbierać kwiaty z otaczającej ich łąki, po czym pleść z nich wianek. Przyjaciółki poszły w jej ślady i zaraz wszystkie trzy robiły wianki. Delikatny wietrzyk rozwiewał im włosy, a przyjemne promienie słońca muskały ich uśmiechnięte twarze. Wokół nich rozpościerało się ogromne połacie soczystozielonej trawy i uroczych różnokolorowych kwiatów, natomiast nad nimi widniało błękitne niebo prawie pozbawione chmur. Czy można wyobrazić sobie piękniejsze wiosenne popołudnie?
Dziewczyny położyły się w trawie i popatrzyły w górę. Wystarczyło zamknąć na chwilę oczy by odpłynąć z prądem marzeń. W oddali słychać było radosne głosy i rozmowy. W pewnym momencie zagłuszony wiatrem śmiech, który wydawał się Emmie wyjątkowo znajomy, wyrwał ją z rozmyśleń. Gryfonka podniosła się z ziemi, opierając się o drzewo i jej oczom ukazała się para uczniów idąca, z uśmiechami konwersując na różne tematy. Była to Qi'ra i Gilbert Blythe. Emma poczuła mocne ukłucie zazdrości w sercu, szybko przyćmione negatywnymi myślami. Gryfonka siedziała tak oparta o pień wpatrując się w krukonkę i ślizgona. Po chwili jej przyjaciółki zorientowały się, że Emma wstała po czym również zerwały się z ziemi.
-Hmm... Moim zdaniem do siebie pasują. Wredny ślizgon i równie parszywa krukonka-skomentowała Iriana. Ta uwaga wcale nie uspokoiła Emmy, wręcz przeciwnie.
-Co powiecie na mały spacer?-zaproponowała Elena czując napięcie w powietrzu. To małe zdarzenie zepsuło dobry humor Emmy na całe popołudnie.
-Czym ty się przejmujesz? Przecież sama stwierdziłaś, że jest głupi-dziwiła się Iriana.
-Ale nie sądziłam, że jest aż tak głupi żeby zadawać się z kimś takim jak Qi'ra!-odparła Emma.
-Dziewczyny, czy to na prawdę ma jakiekolwiek znaczenie?-próbowała przerwać im Elena jednak gryfonki nadal nie przestawały debatować na temat tego kto jest głupszy.
-PRZESTAŃCIE!-wrzasnęła Elena mając dość słuchania zrzędzenia przyjaciółek.
-Spokojnie-powiedziała Iriana zdumiona reakcją puchonki.
-Możemy zmienić temat?-zaproponowała Elena milszym tonem.
-Tak, a więc o czym chcesz rozmawiać?-zapytała Emma.
-Szczerze to nie wiem ale wydaje mi się, że to co się tam dzieje jest warte uwagi-Puchonka wskazała na tłum uczniów przy wyjściu z jednego z dziedzińców. Dziewczyny momentalnie pobiegły w tamtą stronę. Gdy przedostały się już przez grupę nienaturalnie wysokich szóstoklasistów stojących z tyłu zgromadzenia, ujrzały i usłyszały czwartoklasiste stojącego na środku czytając na głos specjalne wydanie Proroka Codziennego:Oto listy gończe wydane przez sąd Wizengamotu za pośrednictwem Ministerstwa Magii. Wszytskie osoby wymienione dopuściły się morderstw i miały kontakty z śmierciożercami lub/i Sami-wiecie-kim. Na końcu naszego specjalnego wydania poświęconemu strasznym wydarzeniom, które mają miejsce w naszym kraju, umieściliśmy specjalny poradnik samoobrony przed Czarną Magią.
Tłum słuchał w napięciu. Nikt nie śmiał przerwać krukonowi czytającemu gazetę. Czwartoklasista zaczął przewijać strony i czytać na głos nazwiska poszukiwanych:
Rudolf Lestrange, Walden Macnair, Corban Yaxley, Irving Robinson, Xavier Otterstrom, Evelyn Barcley, Ronnie Davidovich, Bellatriks Black...
Wszyscy nagle obejrzeli się w stronę stojącej w tłumie Narycyzy, a niektórzy również rzucili podejrzane spojrzenie w stronę Iriany. Blondwłosa ślizgonka była równie przerażona jak reszta tłumu, nawet bardziej, a na twarzy gryfonki malowała się nienawiść do starszej kuzynki.
-To wszyscy?-przerwała ciszę jedna ze starszych uczennic.
-Nie.. Jeszcze dużo tego-odpowiedział zmartwiony krukon kontynuując czytanie prasy. Narcyza korzystając z tego, że uczniowie zwrócili się znów w stronę czwartoklasisty wymknęła się z dziedzińca. Iriana również wyrwała się z tłumy i pobiegła za kuzynką.
-Gratulacje. Rodzina jest z pewnością z twojej siostrzyczki niezmiernie dumna. W końcu walczy ze szlamami...-powiedziała z przekąsem Iriana doganiając Narcyzę.
-Z ciebie i Syriusza z pewnością nie-odparła po cichu ślizgonka.
-Też zamierzasz zostać śmierciożercą po ukończeniu szkoły? Pójść w ślady starszej siostry i tuż po zakończeniu nauki zacząć służyć Sam-wiesz-komu?-powiedziała Iriana-Zapewne tak. Wiesz co... Z waszej trójki od zawsze lubiłam jedynie Andromedę. Tylko ona nie daje się wodzić za nos rodzicom-dodała.
-Zostaw mnie! Nie chce z tobą rozmawiać! A gdybym nawet chciała moje dobre imię nie pozwoliłoby mi na konwersacje z kimś takim jak ty-wykrzyczała Narcyza po czym oddaliła się od kuzynki. Iriana zawróciła w stronę zamku. Mimo że wyglądała na wściekłą była równie zaniepokojona. Mimo swoich poglądów rodzina Blacków nie utrzymywała bezpośrednich kontaktów z poplecznikami Czarnego Pana, a jednak ktoś z nich zdecydował się wstąpić w szeregi śmierciożerców. Można było się tego spodziewać gdyż wiele z dzieci tej wysoko usytuowanej i szlachetnej rodziny wyrażało zainteresowanie, a raczej podziwiało Voldemorta.
-Ina?-zaczepili dziewczynę Huncwoci.
-Hej-odpowiedziała gryfonka.
-Coś się stało?-zapytał Remus, widząc niezadowolenie na twarzy koleżanki.
-Później wam wytłumacze-odparła, po czym zauważyła że jej przyjaciółki również wyłoniły się z tłumu i od razu odbiegła w ich stronę.
YOU ARE READING
Pewnego razu w Hogwarcie...
Teen FictionOpowieść o trzech przyjaciółkach uczących się w Hogwarcie w erze huncwotów. Może być trochę nudnawa dla osób, które nie wiedzą kim w rzeczywistości są bohaterki... Pisane dla zabawy.