-Na prawdę wygrałaś pojedynek z Krukonem?-zapytała z niedowierzaniem Emma
-Tak... Ja nie wiem jak ja to zrobiłam... To chyba kwestia szczęścia...-odpowiedziała Elena
-Jestem pełna podziwu. Ci krukoni na serio są mega bystrzy, dziwne że nie dał rady cię rozgryźć-powiedziała Iriana. Dziewczyny siedziały w bibliotece i odrabiały prace domowe.
-Słyszałyście że Quintus ma zrobić turniej pojedynkowania dla pierwszoroczniaków-podszedł do nich Syriusz z resztą Huncwotów
-W piątek o 16 mamy zebrać się w sali OPCM. Podobno będą rozgrywki między domami-dodał James
-Właśnie Elena nam o tym opowiadała... Mieli już pojedynek dziś na lekcji...-powiedziała Emma
-Tak? Z kto wygrał? Krukon? Puchon? Chłopak?-James i Syriusz podekscytowani zasypali dziewczyny pytaniami
-Ja...-powiedziała nieśmiało Elena. Chłopacy wymienili zdziwione spojrzenia.
-Że ty wygrałaś? Z kimś z Ravenclawu?-zapytał Syriusz
-Tak...-opowiedziała
-Ale tak mówisz całkowicie na serio?-James nie mógł uwierzyć w słowa Eleny
-Tak. Całkowicie na serio. I całkowicie na serio chciałabym żebyście w końcu przestali traktować mnie jak idiotkę!-zdenerwowała się Puchonka
-My nie mieliśmy nic takiego na myśli po prostu...-wycofał się James
-Nie spodziewaliśmy się że jesteś w tym taka dobra... No bo jesteś dobra w tylu innych rzeczach i aż trudno uwierzyć że można być tak dobrym w tylu rzeczach...-zaczął mówić Syriusz-A i Iriana jeżeli wybierasz się do tego Klubu Ślimaka to nie zapomnij zrobić jakiegoś psikusa Smarkeusowi...-dodał po czym chłopacy odeszli-Mam już dość, czy mogliby chociaż czasem traktować mnie z szacunkiem?-westchnęła Elena
-Po prostu nie bierz ich uwag do siebie...-poradziła jej Emma
-Jak myślicie czym tym razem mam uprzykrzyć życie Snape'owi?-zapytała Iriana
-Nie wiem czy spotkanie Klubu Ślimaka będzie dobrym momentem na takie rzeczy...-powiedziała Elena
-A ty jesteś zaproszona?-spytała Iriana
-Nie, ale jakoś nie robi mi to różnicy.-odpowiedziała Elena
-Szkoda. Z tobą byłoby ciekawiej.
-Mamy dużo nauki, czy nie lepiej jest skupić się na tym niż jakimś klubie dla ulubieńców Slughorna?
-Uważasz że jesteśmy jego ulubienicami?
-No skoro was zaprosił. Lubi osoby które mają coś do powiedzenia w środowisku czarodziei.
Dziewczyny przez chwile siedziały w zamyśleniu.
-Wracając do tego o co chciałam cię zapytać-Emma przerwała ciszę i zwróciła się do Iriany-Czy znasz kogoś o inicjałach G.B.?
-Nie mam pojęcia a o co chodzi?-zaciekawiła się Iriana
-Oh Emma... Przecież ty wspaniale wiesz kto to jest... Wpadła na ciebie tylko jedna osoba...-uśmiechnęła się Elena. Emma zaśmiała się.
-Czy ktoś mi powie o co wam chodzi?-zirytowała się Iriana. Emma wyjęła z kieszeni nieco zmiętą karteczkę i podała ją przyjaciółce.
-Ooo... Kto to?-zapytała Iriana patrząc na kartkę
-Jakiś ślizgon z trzeciej klasy... Nieźle co nie?-powiedziała Elena
-Oj tam... Może po prostu jest dobrze wychowany-stwierdziła Emma rumieniąc się
-To niepodobne do nich. Gdybym dostała taką kartkę...-zaczęła mówić Iri
-Daj spokój. Zawsze twierdzisz że ktoś w ukryciu planuje coś złego!-oburzyła się Elena
-No dobrze, dobrze...
ミ★
Emma i Iriana zeszły po schodach i ruszyły w stronę sali w której miało odbywać się spotkanie Klubu Ślimaka. Gdy znalazły się na miejscu ich oczom ukazał się duży okrągły stół zastawiony przeróżnymi smakołykami. Przy stole siedział profesor Horacy Slughorn wraz z uczniami z różnych roków. Trzy miejsca były wolne. Dziewczyny zostały ciepło przywitane przez nauczyciela i usiadły.
-Iriano, gdzie podziewa się Syriusz?-zmartwił się Slughorn
-Emm... On niestety nie przybędzie na nasze spotkanie... Bardzo mi przykro.-powiedziała Iriana próbując zachować powagę. Gdy tylko spojrzała na Snape'a przypomniała jej się sytuacja z lekcji eliksirów i to bardzo poprawiło jej humor.
-No więc skoro już nikt więcej nie przyjdzie mogę wam sobie przedstawić, oczywiście niektórzy się już znają z zeszłych lat, jednak nasze grono znacznie się powiększyło-ogłosił Horacy-A więc to Lucjusz Malfoy, Severus Snape, Narcyza Black, Nathan Groosebery, Christian Milde, Gilbert Blythe, Emma Taylor, Iriana Black, Qi'ra Blaise, Lily Evans a mnie już z pewnością znacie-poiwedział wskazując pokolei na uczniów i uśmiechnął się
-Bardzo miło was wszystkich poznać-powiedziała Qi'ra i uśmiechnęła się zalotnie do chłopców siedzących na przeciwko niej. Była to dziewczyna o nieskazitelnej cerze, niebieskich oczach i ciemnobrązowych włosach, widać jak chłopcy na jej widok prostowali się i poprawiali włosy. Ewidentnie nie spodobało się to ani Irianie, Emmie ani Narcyzie, która wręcz skrzywiła się gdy usłyszała jej piskliwy dziewczęcy głosik. Na szczęście niezręczną ciszę rozwiał profesor Slughorn:
-A więc pierwszoroczniacy, jak podoba się wam w Hogwarcie?
-Jest na prawdę cudnie, tyle wspaniałych ludzi...-Qi'ra mrugnęła do chłopaków
-Tak, też tak uważam, niezwykłe miejsce...-powiedziała nieśmiało Emma. Speszyła ją obecność owego chłopaka od którego dostała liścik po incydencie na przerwie. Nie mogła przestać o nim myśleć.
-Bardzo się cieszę, jeszcze nie poznałem nikogo kto by z przebywania w tym miejscu się nie cieszył. Panie Blythe, panie Milde jakie przedmioty wybraliście?-zapytał Slughorn-Gdybyście nie wiedzieli, to w trzeciej klasie wybiera się dodatkowe przedmioty na które chce się uczęszczać.-dodał szybko
-Numerologię i runy-odpowiedział Christian
-ONMS i wróżbiarstwo-powiedział Gilbert i popatrzał z nienawiścią w stronę chłopaka siedzącego obok. Widać że Blythe i Milde się nie lubili.
-Oh, wspaniałe wybory... Częstujcie się, skrzaty przygotowały dziś wyśmienity budyń.-próbował rozwiać niezręczną atmosferę Horacy. Uczniowie wzięli się za konsumowanie słodkości jednak cisza trwała dalej.
YOU ARE READING
Pewnego razu w Hogwarcie...
Teen FictionOpowieść o trzech przyjaciółkach uczących się w Hogwarcie w erze huncwotów. Może być trochę nudnawa dla osób, które nie wiedzą kim w rzeczywistości są bohaterki... Pisane dla zabawy.