Rozdział 45 - Epilog

2.5K 135 145
                                    

Po czterdziestu pięciu rozdziałach nadszedł wreszcie ten moment na epilog^^

Gdy skończycie rozdział, przeczytajcie napisy końcowe;)

Mamy wprawdzie opóźnienie ale ta część była już gotowa jakiś czas temu, jednak jak ją sobie czytałam, stwierdziłam że czegoś w niej brakuje.
Wolałam to na spokojnie przemyśleć, żeby zakończenie było dopracowane.
Wczoraj poprawiłam dialogi i opisy i teraz wszystko do siebie pasuje...

Zapraszam do czytania♡

____________________________________________

***Barricade***

Minęły już trzy dni od incydentu, który miał miejsce nad zbiornikami wody. Czułem się chujowo, bo nie mogłem nawet spokojnie hibernować, przez co byłem cholernie zmęczony. Już nawet nie było mi głupio przyznać przed samym sobą, że polubiłem człowieka. Czemu nie cieszyłem się tym wcześniej? Tylko na siłę udawałem, że było mi obojętne.

Teraz, gdy wiedziałem, że te czasy mogą już nie wrócić, czułem pustkę. Pieprzoną, lodowatą, bezlitostą pustkę. Tamte czasy były dobre. Szkoda tylko, że dostrzegałem to dopiero teraz. Naprawdę zajebiście było mieć możliwość porozmawiania z kimś... o czymś. Przecież na Nemezis Megatron rozmawia z podwładnymi tylko w dwóch przypadkach: albo przydziela im zadania, albo opierdala.

Stety niestety musiałem mu jednak powiedzieć, że Bersha zabił człowiek. Na początku był wściekły i krzyczał, że bredzę, lecz później...

***przeszłość***

-...Coś ty powiedział?!- ryknął lider, gdy tylko streściłem mu, co się wydarzyło.

-To, co słyszałeś, Panie...- mruknąłem, będąc przygotowanym na cios, który mógł w każdej chwili zadać Lord, gdyż bywał nieobliczalny.

-Ostrzegam cię, Barricade- syknął -Dobrze wiesz jak kończy się zatajanie prawdy przede mną! Gorszego kłamstwa wymyślić już chyba nie mogłeś, więc gadaj!

-Lordzie Megatronie! Jakże bym śmiał? Przysięgam na wszechiskrę, że zabił go człowiek!

-Soundwave, obraz z kamer!- fuknął, wracając na tron.

Po niecałej minucie od podania granatowemu conowi lokalizacji, znalazł nagranie, które wyświetlił na głównym ekranie.

Na początku nic się nie działo, lecz po chwili zobaczyłem dziewczynę, biegnącą w stronę zbiorników. Bersh chciał ją złapać, lecz ta uskoczyła, a później rzuciła się na niego i razem z nim wpadła do wody.

Na twarzy Megatrona pojawiała się coraz większa konsternacja, gdy patrzył jak szamoczą się pod powierzchnią. Wkrótce niewielkie źródło światła, którymi były optyki humanoida, zgasło, a woda się uspokoiła.

Nagle tafla uwypukliła się, a z pod niej wypłynęła Ada. Właściwie to wyczołgała się, a potem nieruchomo położyła na betonie, tuż obok zbiornika. Mimo ciemności jaka panowała wokół, można było dostrzec ciemną ciecz, którą stopniowo się wokół niej powiększała.

Starałem się nie okazywać cienia emocji, lecz w środku ponownie kląłem, że nie przyjechałem tam, zanim to się wydarzyło.

Megatron był w szoku, lecz po chwili przerodziło się to we wściekłość, zaczął wrzeszczeć po kolei na vehicony, później na mnie, bo przecież "węglowcy się dowiedzą". Jakby to było jedyne zmartwienie. Jedynie Soundwave nie dostał dziś opierdolu.

Jednak później podejście lidera się nieco zmieniło...

***

Gdy Lord ochłonął, kazał zrobić mi coś, co totalnie wprowadziło mnie w osłupienie, a mianowicie "przyprowadzić do niego węglowca, który zabił Bersha".

Zanim nastanie noc Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz