Z rana pojechałam do Stilesa do szpitala. Od kilku dni go odwiedzałam, ale na moje nieszczęście był tak słaby, że ciągle spał, gdy do niego przychodziłam. Przez myśl przeszło mi, że tylko udaje, żeby ze mną nie rozmawiać, ale szybko to sobie wybiłam z głowy. Przecież Stiles by czegoś takiego nie zrobił. Kupiłam mu świeże owoce i upiekłam jego ulubione ciasto, czyli brownie. Zawsze gdy je piekłam ten cieszył się jak dziecko. Wystarczyło zostawić go na chwilę, a blaszka świeciła pustkami.
Wchodząc do jego sali usłyszałam męski głos, więc poczekałam, aż ta osoba wyjdzie. Zastanawiałam się kto tam jest, ale po kilku minutach ze środka wyszedł jego ojciec.
- Nat.- zawołał obejmując mnie.
- Dzień dobry...tato.- dodałam z lekkim uśmiechem.- Jak się dzisiaj czuje?
- Nienajgorzej. Lekarz twierdzi, że za kilka tygodni go wypiszą.
- Tygodni?
- W zależności od tego jak będą zrastać się żebra.- wyjaśnił, po czym zapanowała niezręczna cisza.- To brownie?- spytał wskazując na reklamówkę z ciastem.
- Tak... Stiles je uwielbia.
- Fakt. Nie będę cię zatrzymywać.- rzucił uśmiechając się.- Pewnie chcecie o czymś porozmawiać.- dodał idąc wgłąb korytarza, na którego końcu stała Melissa McCall. Spojrzałam w tamtą stronę i pomacham kobiecie. Ta odmachała, po czym zaczęła rozmowę z mężczyzną. Mój wzrok zawędrował na drzwi do sali Stilesa. Wyciągnęłam rękę by zapukać, ale moja ręka utkwiła w powietrzu. Po kilku sekundach w końcu nią ruszyłam i zapukałam delikatnie w drzwi, po czym je otworzyłam. W środku na łóżku leżał mój chłopak, który o dziwo nie spał, jak to zwykle go widziałam, a siedział i patrzył w moją stronę jakby zszokowany moją obecnością.
- Hej.- powiedziałam smutno patrząc w jego oczy...w jego brązowe oczy, które utkwiły w moich.
- Przyszłaś.- rzucił z lekkim uśmiechem.
- Przychodzę codziennie, ale spałeś gdy tu byłam.
- Przykre. Myślałem, że mnie nie odwiedzasz.- mówił smutno, na co ja zrobiłam krok w jego stronę.
- Jakby mogła?
- Usiądziesz?- spytał, a ja nieśmiało zamknęłam drzwi i usiadłam obok niego na łóżku.
- Przyniosłam ci owoce i brownie.- powiedziałam kładąc je na stolik nocny. Nagle chłopak złapał mnie za rękę zatrzymując tym samym wyciąganie z torby kolejnych produktów.- Przepraszam.- wyszeptałam spuszczając głowę.
- Za co?
- To przeze mnie miałeś wypadek.- powiedziałam podciągając nosem. Moje oczy zaszły łzami, gdy chłopak lekko mnie do siebie przyciągnął.
- Boże, Nat...czy ty przez ten cały czas się obwiniałaś?
- To jest moja wina. Przeze mnie nie zapiąłeś pasów i wyjechałeś na miasto.
- Nie zapiąłem ich bo jestem kretynem. Każdy zapina pasy.
- Nawet po kłótni z dziewczyną?- spytałam zalewającą się łzami.
- Boże...- wyszeptał głaszcząc moją głowę.- Wybacz, ale to z mojej głupoty ten wypadek, a nie z twojej winy. Nawet jeśli się zdenerwowałem to powinienem uważać i zapiąć te cholerne pasy.
- Nie klnij.- wyszeptałam dalej szlochając.
- Skarbie, spójrz na mnie.- powiedział, więc spojrzała mu prosto w oczy.- Kocham cię, a tamta sytuacja u mnie w domu...
- Wiem, wiem o wszystkim. Lydia mi wszystko wyjaśniła i pogodziłyśmy się.
- Serio?- spytał zdziwony.
- Tak. Potrzebuje nas.
- Nie tak bardzo jak Heather.- stwierdził łapiąc mnie za brzuch. Szybko chwyciłam jego rękę, aby nasze dłonie wspólnie trzymały ciężarny brzuszek.- Wszystko u ciebie dobrze? Mała się wierciła, gdy ja spałem?
- Raz, czy dwa...- rzuciłam z uśmiechem. Stiles skrzywił się czując ból żeber, ale schylił się, aby pocałować mój brzuszek. Gdy to zrobił złapałam go za policzki i złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Chłopak mocno mnie objął, a ja cieszyłam się czując jego bliskość.
- Zapomniałbym.- rzucił szukając czegoś w szafce nocnej. Po chwili wyciągnął z niego mój zaręczynowy pierścionek, który w gniewie w niego rzuciłam.- Chcesz go z powrotem?- spytał, na co ja wzięłam go do ręki i obróciłam kilka razy.
- Skąd go wziąłeś? Przecież rzuciłam nim i spadł gdzieś na ziemię.
- Nie powiem trochę go szukałem. Szkoda, że nie pomogłeś z twoimi telekinezowymi zdolnościami. Więc? Bierzesz, czy poczekamy z tym jeszcze trochę?- spytał, a ja spojrzałam na Stilesa, po czym założyłam pierścionek na palec.- Pasuje ci.
- Ty mi pasujesz.- stwierdziłam. Po chwili położyłam się obok niego, a ten objął mnie od tyłu tak, że leżeliśmy na łyżeczkę. Nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Gdu się obudziłam zobaczyłam Stilesa zajadającego się moim ciastem. Uśmiechnęłam się pod nosem, ale ten szybko to zauważył.
- Z czego się cieszysz?
- W końcu się wyspałam.- stwierdziłam siadając obok niego.- I smakuje ci niego brownie.
- Każde twoje brownie mi smakuje.- rzucił biorąc kolejny gryz.- Dostałaś od kogoś smsa.
- Nie wiesz od kogo?
- Nie sprawdzam ci telefonu.- powiedział jakby to było oczywiste.
- Racja.- stwierdziłam odblokowując telefon. To, co tam zobaczyłam przeraziło mnie...i to bardzo.- Stiles?
- Co?- spytał jedząc ciasto.
- Kim jest...- urwałam czytając treść smsa.- Cora Hale?- dokończyłam, a Stiles odłożył szybko pojemnik z ciastem i wziął ode mnie telefon. Na ekranie było zdjęcie przeciętej dziewczyny, a pod nim treść:
Załatwiliśmy Core Hale. Idziemy po was.
- Kto to jest?- powtórzyłam nie mogąc sobie przypomnieć.- To krewna Dereka?
- Jego siostra.- wyszeptał łapiąc się za głowę.- Cholera.
- Znałeś ją?
- Nie...znam ją. Ona...nie mogli jej zabić. Przecież Derek by nam powiedział.
- Jest tylko jeden sposób, żeby to sprawdzić.- stwierdziłam biorąc swój telefon i wybierając numer Hale'a.- Cześć Derek. Tu Natasza.
- Cześć.- rzucił jak to Derek.
- Czy...masz kontakt z Corą?
- Mam. Jest w Los Angeles. O co chodzi?- spytał, ja podałam telefon Stilesowi.
- To ważne sprawa i wolimy pogadać na żywo.
- Dobra, za kilka godzin będę w Beacon Hills. Ale jeśli to jakiś żart to...
- Wiem, wiem. Udusisz mnie, rozgryziesz mi gardło zębami lub urwiesz mi głowę. - przerwał mu Stiles, na co ja się zaśmiałam.- To ważne. Jak będziesz w Beacon Hills to przyjdź do szpitala.
- Okej.- rzucił i się rozłączył.Heeeejcia misie
Nowy rozdział wpłynął już na moje konta a was proszę o gwiazdeczki i komentarze bo bardzo je lubię ♥️♥️♥️Kilka faktów o mnie:
*Mam na imię Dominika, ale wszyscy mówią na mnie pseudonimem xd
*Mam 16 lat (17 skończę 2 lipca)
*Chodzę do pierwszej klasy liceum na kierunek humanistyczny
*Nienawidzę chemii, fizyki i geometrii
*Zamiast niemieckiego uczę się rosyjskiego
*Lubię śpiewać i od pół roku gram na ukulele
*Byłam psycho fanką Dylana O'Briana, ale już mi przeszło
*Lubię też Zaca Efrona, Toma Hollanda i Thomasa Sangstera
*Nie cierpię lasek, które się tapetują i udają dorosłe
*Uwielbiam bajki Disney i dream works
*Marvel to moje życie od roku ♥️♥️
*Uwielbiam pisać dlatego jestem tu i dziele się tym z wami 😘
![](https://img.wattpad.com/cover/225423455-288-k770679.jpg)
CZYTASZ
Remember I still love You | Stiles
Truyện Ngắn𝐾𝑜𝑛𝑡𝑦𝑛𝑢𝑎𝑐𝑗𝑎 ,,𝑅𝑒𝑚𝑒𝑚𝑏𝑒𝑟 𝐼 𝑙𝑜𝑣𝑒 𝑦𝑜𝑢" 𝑆𝑡𝑖𝑙𝑒𝑠 𝑖 𝑁𝑎𝑡𝑎𝑠𝑧𝑎 𝑠𝑝𝑜𝑑𝑧𝑖𝑒𝑤𝑎𝑗𝑎̀ 𝑠𝑖𝑒̨ 𝑑𝑧𝑖𝑒𝑐𝑘𝑎. 𝐼𝑐ℎ 𝑧̇𝑦𝑐𝑖𝑒 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙𝑧̇𝑒 𝑠𝑝𝑒𝑙𝑛𝑖𝑒𝑛𝑖𝑒𝑚 𝑚𝑎𝑟𝑧𝑒, 𝑎𝑧̇ 𝑗𝑒𝑑𝑛𝑎 𝑜𝑠𝑜𝑏𝑎...