Na mojej twarzy sam gościł uśmiech, gdy tylko widziałem, że Minho hyung jest naprawdę szczęśliwy. Wszystko mu się podobało - prezenty, tort, cała miła atmosfera, którą mu zrobiliśmy.
- Huh? Kto dzwoni? - zapytałem szeptem, gdy Minho hyung wyciągał swój telefon, a my wszyscy siedzieliśmy razem, oglądając film.
- Twoja mama. Zaraz przyjdę. Tak? A dzień dobry. - spojrzałem ostatni raz na znikającą za drzwiami sylwetkę starszego.
Najwyraźniej mama dobrze pamiętała, aby nie dzwonić przed 16, chociaż teraz pewnie będzie składać mu tyle życzeń, że w końcu zmęczy tym hyunga. Popatrzyłem na resztę naszych przyjaciół siedzących razem z nami w ciemnym pokoju i oglądających film. Felek i Changbin hyung rozwalili się na sofie, oczywiście przed tym kłócąc się o ilość miejsca w nim, Jeongin i Hyunjin hyung rozłożyli się na fotelu, a ja i Minho hyung zasiadliśmy na puchatym dywanie i oparliśmy się o brzeg sofy. Cały ten czas spędzony razem naprawdę miło wspominałem. Jednak można znaleźć takie osoby jak ich.- Gdzie idziesz Sung? - spojrzałem na uśmiechniętego Felka, leżącego z głową na ramieniu Changbina hyunga.
- Idę się przewietrzyć. Zaraz wrócę. - uśmiechnąłem się lekko do niego, by pójść w stronę drzwi.Czy chciałem się przewietrzyć? Niekoniecznie... Raczej wolałem spędzić jak najwięcej czasu z Minho hyungiem.
- Dziękuję bardzo. A Jisung? Jeśli będzie chciał wracać to go odprowadzę, jest już bardzo ciemno, więc nie musi się pani martwić. Dobrze, dobrze. Dziękuję. - wychyliłem się za drzwi prowadzących na taras, słysząc ciche westchnięcie po rozłączeniu się hyunga.
- M-moja mama tak ciebie wymęczyła? - zaśmiałem się i ruszyłem w stronę hyunga.
- Nie, ani trochę. To bardzo miłe ze strony twojej mamy. Pomogła wam z tortem, złożyła mi życzenia. Nawet na to znalazła czas... Wiesz, co zrobili moi rodzice? Napisali do mnie wiadomość z życzeniami, nawet nie znaleźli chwili, żeby ze mną porozmawiać.
- To przez nich byłeś taki jakiś... Smutny przez ten tydzień? - zapytałem, podnosząc wzrok na starszego chłopaka.
- Zauważyłeś? - westchnął i wrócił wzrokiem na mnie.
- Yhm... A-ale bałem się zapytać. - szepnąłem powracając wzrokiem na drewnianą barierkę, o którą obaj się opieraliśmy. Było mi źle z tym, że mimo to, że wiedziałem o tym jak się czuł, nie zaproponowałem mu żadnej rozmowy czy czegoś innego.
- To nic. I nie bój się mnie Sungie. - parsknął śmiechem i powoli przejeżdżał swoją dłonią po moich włosach. - Jeśli jest coś o co chciałbyś zapytać czy porozmawiać to zawsze możesz to zrobić. Ja z chęcią z tobą porozmawiam i ciebie wysłucham.
- Ja nie chce być niemiły, ale to ty hyung nie porozmawiałeś ze mną kiedy czułeś się źle przez ten tydzień. - uśmiechnąłem się i podniosłem głowę w jego stronę. - AA! HYUNG PRZESTAŃ! PRZEPRASZAM! - pisałem, wybuchając śmiechem, gdy ten zaczął mnie łaskotać.
- Masz rację. Ja też powinienem powiedzieć, gdyby coś się działo. - szepnął, otulając mnie ramieniem i spoglądając w gwiazdy. - Dziękuję. Jeszcze raz dziękuję za wszystko. Nigdy nie miałem tak miłych urodzin.
- Przesadzasz znowu. Ale się cieszę bardzo, że jesteś szczęśliwy. - uśmiechnąłem się pod nosem i ułożyłem głowę na jego ramieniu, cicho wzdychając. Jednak nie dane było nam cieszyć się spokojem, bo zaraz po tym Felek wpadł do nas z pomysłem obejrzenia horroru. Wcześniejszy film nie był jakiś ciekawy, o wiele ciekawsze i śmieszniejsze były komentarze moich przyjaciół.
- Na pewno chcesz to oglądać? - spojrzałem na hyunga i pokiwałem głową.
- Felek tak bardzo się nakręcił, że nie chce mu psuć zabawy. A-a ty będziesz cały czas o-obok mnie... Więc chyba jakoś to przeżyje. - parsknąłem śmiechem i zaraz po tym dostałem mocnego przytulasa od hyunga.
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...