//12//

7K 400 237
                                    

- Jesteś pewny, że chcesz pójść na lekcje?- zapytał kiedy siedzieliśmy na jednej z ławek znajdujących się na korytarzu, czekając na przerwę. Wolałem jeszcze trochę ochłonąć przed następna lekcją i sam też nie chciałem robić zamieszania wchodząc w środku zajęć.

- Muszę, nie chce niepotrzebnie opuszczać lekcji... - spojrzałem na niego a hyung tylko lekko uśmiechną się do mnie - Jeszcze raz przepraszam.

- Przecież mówiłem, żebyś mnie nie przepraszał, nawet nie masz za co. -
mimo, że hyung mówił, że nic się nie stało to i tak czułem, że sprawiłem mu problem - Ale to nie zmienia faktu, że okropnie mnie to zmartwiło. - spojrzał na mnie ze smutnym uśmiechem a mi pękło serduszko. Nie chciałem, żeby się o mnie zamartwiał.
Nie wiedziałem jak zareaguje na to starszy ale coś zmusiło mnie do podsunięcia się i przytulenia hyunga. Czułem jakbym miał gulę w gardle i  mocno zacisnąłem oczy, gdy ciągle nie czułem odwzajemnionego uścisku. Chyba przegiąłem...

Miałem już się odsunąć i uciec jak najdalej ale poczułem jak bardzo mocno otula mnie w talii.

- Przestań być taki uroczy... - cicho zaśmiał się a mi zrobiło się strasznie ciepło. Już nawet nie zauważyłem kiedy lekko uśmiechnąłem się.

Gdy tylko usłyszałem dźwięk dzwonka odrazu odsunąłem się od hyunga. On tylko uśmiechnął się do mnie, czego nie dałem rady nie odwzajemnić.

Widziałem jak Jeongin i Felix wybiegają z klasy a gdy odrazu zauważyli mnie, rzycili się na mnie.

- Jezu Jisung! Co się stało? - poczułem ręce Jeongina, które łapią oba moje policzki, kierując moja twarz w jego stronę.

- Przepraszam ... Coś mi się przypomniało...

- Masz szczęście, że pani od biologi uwierzyła w to, że źle się czułeś i poszedłeś do pielęgniarki. - zaraz po tym jak to powiedział, Felix dosiadł się do mnie.

- Dziekuje... - spojrzałem na Jeongina podchodzącego bliżej hyunga zaraz po tym kładąc mu rękę na czole.

- Hyung na pewno nie masz gorączki?
Dla nikogo chyba nie zrobiłbyś takiej rzeczy. - widziałem po twarzy hyunga, że Jeongin przesadził a on dźgnął go w bok. - Ała!

- Tak wszystko w porządku. - zaraz po tym chytrze uśmiechnął się do Jeongina, a on tylko zmarszczył brwi.

- Wiesz co, za to zabieramy ci teraz Jisunga! - najmłodszy ciągle udawał obrażonego a Lix cały czas siedział obok mnie, próbując nie wybuchnąć śmiechem.

Jeongin złapał mnie za bluzę i pociągnął razem z Felixem w stronę sali. Odwróciłem głowę i posłałem przepraszające spojrzenie hyungowi,na które on tylko uśmiechnął się i ruszył prawdopodobnie pod sale, w której miał mieć lekcje.

Weszlismy do sali a ja lekko zestresowałem się. Ku mojemu zdziwieniu nikt nie śmiał się ze mnie ani nie wyzywał. Po prostu każdy siedział jak zawsze, zajmując się sobą czy po prostu rozmawianiem na różne tematy. Usiedliśmy z chłopakami do naszych ławek i zacząłem  wyciągać rzeczy na następną na lekcje.

- Jisung... to przez nas tak się rozpłakałeś? - Usłyszałem szept Felixa, na który szybko pomachałem głową na nie. - Wiesz, nie przeszkadza ci to...,że my lubimy chłopców...

- Nie... W żadnym wypadku. - chwilę zastanawiałem się czy to dobry pomysł ale w końcu samo wydobyło się z moich ust. - Mi też podobają się chłopcy...

Popatrzyłem na chłopaków a oni odrazu uśmiechneli się do siebie, piszcząc.

- Czyli to oznacza, że możemy shipować ciebie z Minho hyungiem!
-pisnął Felix a ja poczułem gorąc na policzach. Skąd w ogóle wziął się u nich ten pomysł - Uuu, Jisung się rumieni!

- Nie prawda. - zacząłem mówić spanikowany, aż w końcu wszyscy zaczęliśmy się śmiać.

Dźwięk dzwonka przerwał nam naszą rozmowę, zaczynając następna lekcje.

`、ヽ`ヽ`、ヽ(ノ><)ノ `、ヽ`☂ヽ`、ヽ

Jeongin i Felix minsung shipper Mode: on

o u r  r a i n y  d a y s  minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz