- A tu jest stołówka! - powiedział Jeongin i wskazał na szerokie białe drzwi. Może cała szkoła nie wydawała się na dużą z zewnątrz, lecz jeżeli chodziło o ilość pomieszczeń było ich wiele.
- Mogę o coś spytać? - jąkałem się przez lekkie podenerwowanie, że powiem coś nie tak. Cud, że mówiłem cokolwiek...
- Pytaj, o co chcesz. - Felix uśmiechnął się, by dodać mi otuchy i pokazując dłonią, bym na spokojnie pytał.
- Macie... tutaj coś na wzór sali plastycznej? - nie dokończyłem, a dwójka chłopaków pociągnęła mnie w nieznane mi jeszcze korytarze na parterze budynku, przez co lekko poddenerwowałem się w środku. A może chcą mi zrobić krzywdę? Nie wiem, czy to jakiś plus w takiej sytuacji, ale chociaż nie ma tu tak dużo ludzi. A raczej nikogo.
Zatrzymaliśmy się przed białymi drzwiami ze srebrną tabliczką z nazwą sali.- To tutaj! - powiedział Jeongin i otworzył drzwi od sali, zapraszając ręką do jej środka. Można tak po prostu do niej wejść?
Cała sala nie była jakaś duża. Białe ściany z czego jedna z nich była pokryta białymi cegłami, przy której stało kilka sztalug. Szerokie okna z białymi roletami. W pomieszczeniu można było zobaczyć jeszcze kilka stolików z krzesłami i ciemnobrązową półkę na tyle sali z różnymi pudełkami.
- Można z niej korzystać po lekcjach? - spojrzałem na nich niepewnie.
- Oczywiście i tak prawie nikt z niej nie korzysta. - odpowiedział piegowaty i chwilę później usłyszeliśmy dzwonek na naszą już ostatnia lekcję, chemię. - Jest zawsze otwarta, więc śmiało Jisungie.
`、ヽ`☂ヽヽ`ヽ`、
- Jisung, nie wracasz z nami? - zapytał Felix, gdy zauważył, że kieruję się w inna stronę na parterze szkoły. Nic im nie mówiłem, bo za bardzo bałem się zaczynać temat. Może tak naprawdę ich to nie obchodziło?
-Ja przepraszam, ale chciałbym po prostu trochę porysować i-i - zacząłem się tłumaczyć i jąkać, ale nagle ujrzałem lekki uśmiech na twarzach chłopaków, po czym cicho parsknęli śmiechem.
- Spokojnie my rozumiemy. - odpowiedział. - I nie musisz się tak denerwować. - dodał, razem z najmłodszym machając mi na pożegnanie.
Odmachałem im i ruszyłem w kierunku tej sali. Wyciągnąłem jeszcze telefon i napisałem mamie, że wrócę później, by nie musiała się dodatkowo martwić. Nie chcę, by się tak martwiła... Ale mimo wszystko i tak zawsze to robi...
Idąc korytarzem słyszałem ciche obijanie się deszczu o okna szkoły.
Był wrzesień więc wiedziałem, że z racji, że zaczyna się jesień takich dni będzie więcej. Dni, w których mogę spokojnie wyjść na dwór...W końcu znalazłem się w sali, odstawiając plecak przy drzwiach. Zdarzyłem wyciągnąć z niego blok i mój ołówek, które zawsze noszę przy sobie. Przysunąłem krzesło do sztalugi, odłożyłem blok na rysownice i zacząłem bazgrać bez konkretnego namysłu. Tak po prostu...
`、ヽ`☂ヽヽ`ヽ`、
Ze szkicowania wyrwała mnie melodia brzmiąca, jak grana na pianinie. Była taka ładna i idealnie pasowała do tej należącej do deszczu. Odłożyłem ołówek zacząłem wsłuchiwać się w melodię. Może to było strasznie głupie, bo nawet nie mam pojęcia kim jest osoba, ale nie kontrolując siebie, po prostu wyszedłem na korytarz, gdzie muzyka stawała się głośniejsza.
Szczerze, nie byłem pewny tego co robię. Fakt gry na instrumencie oznaczał, że po lekcjach został tu ktoś jeszcze a ja sam nie znałem tu nikogo oprócz Felixa i Jeongina. Bałem się, że ktoś mnie usłyszy i zostanę potraktowany tak, jak wtedy. Na samą myśl zrobiło mi się niedobrze i obleciał mnie strach.
Mimo to, że się bałem melodia sama ciągnęła mnie do siebie.
Nagle usłyszałem, że z krokiem na krok, który robiłem wzdłuż korytarza robi się głośniejsza.
Zatrzymałem się przy jednych z przytwartych drzwi z napisem "sala muzyczna". Złapałem dłońmi o framugę drzwi i niepewnie wychyliłem głowę, by ujrzeć brazowowłosego chłopaka. Wydawał się być starszy, bo nie widziałem nikogo takiego z mojego rocznika w klasach pierwszych.
Na samą ta melodie zacząłem się rozpływać. Zapomniałem o myślach, które napływały z nadmiarem do mojej głowy a sam odpływałem słuchając jej. Takie uspokajające...Nawet nie zauważyłem kiedy bardziej oparłem się o framugę, która aż trzasnęła, a ten sam chłopak zwrócił się w moja stronę dalej grając.
Stałem tak wystraszony, ale gdy ujrzałem uśmiech bruneta, serce zaczęło mi bić tak szybko jak nigdy. Schowałem głowę za framugę dalej trzymając moje dłonie na niej.- Przepraszam! - pisnąłem i ruszyłem biegiem w stronę sali zabierając rzeczy, by wybiec ze szkoły w ulewę.
ヽ`ヽ`、ヽ(ノ><)ノ `、ヽ`☂ヽ
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...