//51//

6.8K 285 497
                                    

Minho

- Gdzie chciałbyś pójść po kawiarence? - zapytałem z uśmiechem, gdy młodszy uroczo uśmiechał się pod noskiem, trzymając mnie za dłoń.

- Gdzie tylko chciałbyś. - podniósł na mnie swój wzrok, wykrzywiając swoje usta w jeszcze większy, uroczy uśmiech przypominający z lekka serduszko.

- Spacerek, a później zrobimy zakupy na wieczór i wrócimy do domku na kolację? Zabrałbym ciebie do jakiejś większej restauracji, ale wiem, że nie bardzo lubisz jeść w dużym gronie osób. - Jisungie przechylił głowę w bok, zatrzymując się, a ja zrobiłem to samo, zostając po chwili mocno przytulony. Uśmiechnąłem się pod nosem i przytuliłem go mocno, okręcając nas wokół, na co cichutko się zaśmiał.

- Wystarczy mi kolacja w domku zrobiona przez ciebie. - odsunął się delikatnie i spojrzał na mnie z uśmiechem na buźce, otulając swoimi ciepłymi rączkami moje policzki. - Ko-kocham cię... - uśmiechnąłem się szeroko, gdy tylko Sung odwrócił, gdzieś wzrok, jedną z dłoni zasłaniając swoje czerwone policzki. - M-możesz mnie odstawić Minho hyung... Zawstydzasz mnie...

- Wiem i ja ciebie też bardzo, bardzo mocno kocham. - nie zwróciłem uwagi na jego ostatnie zdanie, przez co naburmuszony spojrzał na mnie, a ja zaśmiałem się. - Może za jakąś opłatą.

Po chwili poczułem jego obie dłonie na moich ramionach i spojrzałem krótko z szerokim uśmiechem w jego oczka, po czym po prostu wywróciłem wzrok na jego usta, które czule ucałowałem, na co Hannie mruknął jak kotek. Nawet, gdy odstawiłem go na ziemię, wtuliłem go w siebie i uśmiechnąłem się dalej całując jego usta.

- M-minho hyung! - pisnął speszony i po prostu przytulił mnie mocno. - Nie r-rób mi tak na środku ulicy.

- Nie lubisz, gdy ciebie całuję? - zapytałem żartem, znowu łapiąc jego dłoń i zmierzając w kierunku kawiarenki.

- Uwielbiam... - szepnął nieśmiało. - A-ale w domu, gdzie na 100%... Jesteśmy sami... To, że teraz nikogo tu nie ma, nie znaczy, że zaraz ktoś nie może tu przyjść. - machnąłem dłonią rozbawiony i spojrzałem w jego duże czekoladowe oczka, gdy kierowaliśmy się mniejszymi uliczkami, żeby szybciej dojść do kawiarenki Chana.

Nie mogłem oderwać wzroku od Sunga. Nie wiem, jak ktoś mógł kiedykolwiek znęcać się nad nim. Jisung był po prostu za idealny. Miał cudowny charakter, wygląd, każdy najmniejszy szczegół był w nim piękny i pasował do niego idealnie. Pieprzyk na jego pulchnym policzku, górne wargi wykrzywiające się w lekko przypominający kształt serduszka, gdy tylko się uśmiecha, wąska talia, którą w pełni pozwalał mi przytulać. Każdy fragment jego twarzy, który mimo, że według niego był nie ładny, dla mnie był po prostu idealny. Tak jak jego charakter. Wrażliwy, miły i pomocny kiedy tylko może. Taki był Jisung. Dla mnie był cholernie idealny.

- Minho hyung? Słuchasz ty mnie chociaż troszkę? - zamrugałem 2 razy wychodząc z moich myśli i przypatrując się mu z troskliwym uśmiechem, na co zaśmiał się cichutko. - Jestem, aż taki nudny, że nawet mnie nie słuchasz?

- Przepraszam, ale zamyśliłem się. I nie mów tak nawet. Po za tym myślałem o tobie. - przyznałem śmiało, a jego mina ze zdziwienia przeszła w szeroki uśmiech.

- O m-mnie? - zająkał się, niedowierzając, na co rozbawiony zaśmiałem się. Jakby to była jakaś nowość...

- Oczywiście. Głównie o tym, jak bardzo jesteś idealny. - widziałem, że Jisung odrazu będzie chciał zaprzeczyć na to w jaki sposób określiłem go całego, więc odrazu cmoknąłem go i wtuliłem w mój bok. - Nie próbuj nawet zaprzeczać. Mówię jaka jest prawda. Nie wyobrażałem sobie kiedykolwiek, że znajdę osobę, która będzie dla mnie idealna w każdym calu. Nawet najmniejsze szczegóły ciebie są dla mnie czymś idealnym. Po prostu nie dam rady tego ukrywać, dla mnie jesteś kimś, kto ma wszystko cudowne w sobie.

o u r  r a i n y  d a y s  minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz