//56//

6.9K 241 343
                                    

Strasznie cieszyłem się, gdy tylko wróciłem do klasy, a chłopcy nie byli źli, tylko przytulili mnie mocno z płaczem, na co również się rozpłakałem. A już kompletnie wybuchłem płaczem, gdy usłyszałem od nich, żebym nie spieszył się z powiedzeniem im o wszystkim i, że oni poczekają.

Okropnie cieszyło mnie to, że nie ma między nami żadnych problemów i sam też przeprosiłem ich za to, że tak zareagowałem. Byłem im naprawdę wdzięczny, ale i również byłem bardzo wdzięczny najważniejszej dla mnie osobie, która ciągle trzymała mnie za dłoń, co jakiś czas głaszcząc ją po jej wierzchu, gdy rozmawiał z chłopakami.

Uśmiechnąłem się pod nosem i spojrzałem na Minho, gdy wszyscy wracaliśmy do domków.

- Hmm? Co tam? - zapytał z uśmiechem, zwracając na mnie uwagę, a ja spojrzałem w stronę chłopców, którzy na razie byli strasznie zajęci słuchaniem Felka, który z podekscytowaniem opowiadał o czymś reszcie.
Przystałem na chwilkę, co również zrobił Minho i lekko złapałem za jego kark, nachylając go, i składając krótkiego buziaka w policzek, po czym ponownie złapał moja dłoń.
- A to za co?

- Nawet, jeśli chciałbym powiedzieć ci za co to, to nie zdołałbym wymienić wszystkich powodów... Więc po prostu dziękuję. - uśmiechnął się do mnie z oczkami pełnymi troski, na co rozpływało mi się serce. Kocham, gdy tak na mnie patrzy...

- Ooo... - westchnął rozmarzony Lixie, a ja odwróciłem się do nich z nieśmiałym uśmiechem, gdy przyglądali się nam. - Wiecie co, nie wiem jakim cudem byliście blisko od tak dawna, a jesteście razem z nas wszystkich najkrócej.

- No tak już wyszło... - powiedziałem, gdy wróciliśmy do chłopców i ruszyliśmy dalej. - Ale czy to ma teraz znaczenie?

- Nieee, już tak dawno zawróciłeś w jego głowie Sungie, że to bez znaczenia. - zachichotałem na słowa Changbina hyunga. - Czasem się zastanawiam czy to na pewno ten sam Minho. - Minho hyung spojrzał na niego wzdychając, na co wszyscy parsknęliśmy śmiechem. - Ale przyznaj się, że tak jest. Jisung zmienił ciebie, nie sądzisz?

- Przyznam się do tego, jak urośniesz. - Minho pokazał mu język, po czym oboje zaśmiali się. - Nie no, macie rację.

- Chryste drogi, o tym mówiłem. - teatralnie przeraził się.

- Cicho bądź już lepiej.

- No właśnie, chyba byliście za bardzo zajęci sobą, ale robię nockę z nami wszystkimi jutro u mnie. Moja mama i tata jadą do cioci na jej urodziny, więc nie ma ich do soboty. Zaproszę też Seungmina i Chana hyunga. I mam nadzieję, że przyjdziecie? - pokiwałem głową i spojrzałem na Minho, wyczekując na odpowiedź, a on tylko przytaknął. - To supi! - pisnął podekscytowany.

- A, o której mamy być u ciebie? - zapytał Innie, gdy wszyscy zatrzymaliśmy się na uliczce, gdzie zawsze rozchodziliśmy się do domów.

- Sam nie wiem, ale napewno wam jeszcze napisze, albo powiem rano w szkole co i jak. - wszyscy pożegnaliśmy się, a ja wymieniłem się krótkimi tulasami z Felkiem i Jeonginem, po czym ponownie złapałem za dłoń Minho, uśmiechając się do niego.

- Wydaje mi się, że jesteś już troszkę spokojniejszy. To przez to, że wiesz o tym, że chłopcy są w stanie poczekać? - pokiwałem głową na tak i zabrałem swoją dłoń z tej jego, przytulając się do ramienia Minho, i opierając na nim głowę, gdy kierowaliśmy się w stronę mojego domku. - To dobrze... Ale proszę mów mi o wszystkim, gdy coś się dzieje. Nie wiem jak mam Ci pomóc, gdy nie wiem o co z pewnością chodzi. Strasznie się wtedy martwię, bo cholernie mi na tobie zależy...

- Wiem, widzę jak bardzo się starasz i troszczysz. Wiem też, że przez ten tydzień zachowywałem się egoistycznie, ale to nie było specjalnie... Po prostu liczyłem na to, że to mi pomoże tak samo i wam, ale jednak uciekanie od problemów nie jest najlepszym rozwiązaniem... Przepraszam, że nic ci nie mówiłem. I bardzo dziękuję, za to, że mimo to jaki byłem, dalej próbowałeś być przy mnie i po prostu dać mi się wypłakać, i do siebie przytulić. - szepnąłem.

o u r  r a i n y  d a y s  minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz