Zapukałem radośnie do drzwi Seungminniego, bo umówiłem się z resztą młodszych na dwugodzinne pogaduchy. Jest weekend, a ja zaprosiłem Minniego dopiero na wieczór, więc mam jeszcze dużo czasu, nawet na przygotowanie wszystkiego, co chciałbym na jego przyjście, a nie możemy spotkać się wcześniej, bo musiał pojechać z Soonie do weterynarza.
Dzisiaj to raczej żaden szczególny dzień, ale stwierdziłem, że może to ja zaproszę to dzisiaj do siebie. Nawet zrobiłem nam ciasto! Może z odrobiną pomocy mamy, ale nadal bardzo się starałem. Czułem, że muszę zrobić coś dla nas, a już szczególnie za to jak bardzo wygłupiłem się ostatnio. Teraz, gdy tak o tym sobie przypominam, to aż wstyd mi się robi, że tak bardzo wziąłem sobie do główki rozmowę z resztą.
- Hannie, wchodź szybko. - nasz gospodarz pogaduszek wciągnął mnie do domku, w którym już pachniało herbatą z cynamonem i w oddali z salonu było słychać śmiechy reszty. - Zrobiłem Ci już herbatkę, taką jak zawsze! - zawołał z kuchni, gdy zdejmowałem buty i resztę, więc posłałem mu szeroki uśmiech.
- Dziękuję. - odebrałem od niego kubek napoju i zaraz po tym Feluś przywitał mnie delikatnym przytylasem od tyłu. - Dzień dobry, Feluś.
- Chodźmy już do salonu! Powiedziałeś, że musisz nam opowiedzieć, co się stało! Wiesz, jak się niecierpliwie... - burknął oburzony, na co zaśmiałem się i ruszyłem za nimi, witając się w salonie z Innim. - Więc? Co takiego się stało? - Felix napił się herbaty, siadając na ławę naprzeciw nas, siedzących na jasnej kanapie.
- Zrobiłem taką akcję, że aż wstyd... - wzdrygnąłem się zażenowany na wspomnienie o rozmowie z Minnim. - Miałem taką małą rozmowę z Minnim i tak jakby przeze mnie spał we własnym domku na kanapie... - powiedziałem dramaryzujac, na co wszyscy zajrzał na mnie niedowierzając.
- Co się stało? Minho hyung dostał celibat? - Feluś dostał po głowie od Seungmina, przy tym wylewając trochę herbaty na swoje uda. - Przecież żartuję sobie, a ty mnie oblewasz, psiaku!
- Możesz kontynuować Sungie, bo zaraz go uduszę. - Seungminnie uśmiechnął się sztucznie do Felixa, na co parsknąłem rozbawiony.
- No to... Ja głupi po naszych rozmowach myślałem, że Minnie... On chce się ze mną kochać, więc cały wieczór się stresowałem, bo nie dość, że powitał mnie różami, to jeszcze pani Lee nie było w domku... I jak zaczęliśmy się całować to spanikowałem, kopnąłem go w brzuch i rozpłakałem się pod jego kołdrą. - dodałem z grymasem na twarzy.
- Ale jesteście pogodzeni, proszę powiedz, że tak! - Innie wtulił się w mój bok smutno, na co z uśmiechem pokiwałem głową. - Tak się wystraszyłem...
- W nocy Minho nie mógł spać, nawet powiedział, że bał się przyjść do mnie i ciągle zastanawiał się, co zrobił źle. Po prostu porozmawialiśmy w środku nocy o tym wszystkim i powiedział, że on mnie nie pogania, że zbliżymy się bardziej do siebie tak... Samemu z czasem, więc przestałem się tak zamartwiać, ale okropnie mi głupio, że tak wyszło... - odstawiłem kubek na ławę, by również przytulić Inniego.
- Boisz się Minho hyunga? - zajrzałem na Lixa, by westchnąć ciężko na jego minę zboczucha.
- Nie boję się, ale... - zaciąłem się, trochę skrępowany drapiąc się po ramieniu. To strasznie głupi powód, ale chciałbym, by mnie zrozumieli... - Nie mam blizn tylko dla rękach... Moje ciało nie jest ładne i jestem chudy... Wstydzę się mojego ciała. - odsunąłem się od Yanga, gdy nastała między nami cisza, która była dość niezręczna.
- Sungie, spokojnie. - Seungminnie złapał moje policzki, by przekręcić moją głowę na jego uśmiechniętą buźkę. - Ale za to jaką masz wąską talię, Ji! - dodał pocieszająco, na co uśmiechnąłem się już w odrobinę lepszym humorze. - Minho wie o tych innych bliznach, prawda?
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...