Jisung
Przebudziłem się, czując jak ramiona Minho mocno otulają mnie w talii, po czym sam z siebie uśmiechnąłem się. Przetarłem oczy piąstkami i przytworzyłem je, widząc spokojnie śpiącego starszego. Poprawiłem mu jego grzywkę i ledwo co przeciągnąłem się. On zawsze przytula mnie tak mocno, jakby bał się, że ktoś mnie mu zabierze. Głuptas... Przecież to nawet nie możliwe...
Podniosłem się lekko na przedramionach i z uśmiechem zacząłem zasypywać jego twarz krótkimi całusami, dopóki nie zaczął mamrotać coś pod nosem i się przebudzać.
- Wstawaj M-minho hyung... - szepnąłem i ułożyłem swoją dłoń na jego policzku, po czym nieśmiało uśmiechnąłem się, gdy on otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie, mocniej przytulając. - Chciałbyś mnie może na chwilkę wypuścić? Tylko po szklankę wody.
- Tak bardzo chcesz ode mnie uciec? - zapytał rozbawiony i złożył całusa na moim policzku, po czy zaczął mnie miziać noskiem po tym samym miejscu, na co zachichotałem i przytuliłem go mocno. - Leć. Ale wróć zaraz. - szepnął i wypuścił mnie ze swoich objęć, a ja szybciutko popędziłem do kuchni, aby napić się wody. Przystałem na palcach i wyciągnąłem szklankę, do której nalałem wody, która później wypiłem i natychmiast odłożyłem szklankę na blat, zaczynając wracać do pokoju.
Minho hyung najwyraźniej obudził się dziś w zdecydowanie lepszym nastroju niż był wczoraj. Przez wieczór widziałem, że przemęcza go fakt, że dotknął mnie. Nie przeszkadzało mi to, po prostu lekko mnie zaskoczył, ale on najwyraźniej brał to do siebie i strasznie się martwił.
- Wróciłem... - uśmiechnąłem się szeroko i po zdjęciu kapci wdrapałem się pod kołdrę i przytuliłem do boku ciepłego ciała hyunga, co on również mocno odwzajemnił.
- Jesteś bardzo słodki Hannie. - cmoknął mnie w czubek głowy - Kocham ciebie... Bardzo mocno.
- W-wiem Minho hyung... - ułożyłem głowę na jego ramieniu i położyłem swoją dłoń na jego szyi, zataczając na niej wzorki. - J-ja ciebie też...
- Przepraszam... Za to co zrobiłem wczoraj. Będąc szczery to strasznie mnie to przygnębia i ciągle o tym myślę. Zachowałem się źle w stosunku do cieb - przyłożyłem palec na jego usta, po czym westchnąłem i przytuliłem go mocno wokół jego szyi.
- Widziałem. Wczoraj nie byłeś w za dobrym humorze, ale nie przepraszaj mnie j-już, dobrze? To dla mnie nie jest p-problem... Jeśli no chciałbyś mnie pomiziać w ten sposób to w porządku... Tylko ja musze się trochę przyzwyczaić do takich czułości. Wiesz, to po prostu dla mnie nowe... I nie przepraszaj, b-bo... ciebie wytulam na śmierć... - zaśmiałem się cichutko, a on przytulił mnie do siebie jeszcze bardziej.
- Powtórzę się, ale jesteś przeuroczy Jisungie... Strasznie kochany. - zaczął wycałowywać całą moją buźkę, co przyprawiło mnie o łaskotki. - Słodziutki...
- M-min- Minho hyung... Łaskoczesz mnie. - w końcu odczepił się ode mnie i po prostu przytulił mnie do siebie.
- I-i nie myśl o wczorajszej sytuacji za dużo... Widzę, że strasznie obarczasz się winą i c-ci z tym źle...- Bo nie powinienem tak zrobić... Jednak... - westchnął pod nosem z lekkim uśmiechem. - Dla mnie jesteś bardzo atrakcyjny Hannie i ciężko jest mi siebie kontrolować przy tobie... Dobrze wiem, że powinienem być ostrożny i delikatny dla ciebie, bo jesteś bardzo wrażliwy, ale wczoraj po prostu nie mogłem siebie powstrzymać przez co jest mi strasznie głupio. - zaskoczony patrzyłem na jego twarz, dopóki nie doszło do mnie wszystko co powiedział i po prostu uśmiechnąłem się do niego nieśmiało.
- J-jestem dla ciebie, aż tak... Ładny? - zapytałem niepewnie.
- Jesteś śliczny Hannie. Uroczy i piękny. W każdym stopniu siebie jesteś po prostu cudowny dla mnie. Wiesz, ja nigdy się do nikogo tak nie przywiązałem. Aż tak bardzo jak do ciebie. Bałem się też na samym początku naszego związku, że po jakimś czasie... nie wiem... Coś nam się popsuje czy coś w tym stylu, dlatego zawsze chciałem dać Ci jak najwięcej i dalej próbuje dawać Ci wszystko co ci się tylko zamarzy. Ale bynajmniej z mojej strony jest zupełnie inaczej. Mam wrażenie, że codziennie zakochuje się w tobie od nowa tyle, że o wiele, wiele bardziej niż poprzedniego dnia... Nic między nami się nie psuje... Nawet nie kłócimy się, ani nic z tych rzeczy. - pociągnąłem noskiem, czując jak w moich oczkach zbierają się łezki, a sam Minho hyung spojrzał na mnie zmartwiony. Odrazu uśmiechnąłem się dając mu znak, że jest w porządku.
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...