Jisung
Trochę stresowałem się spotkaniem z Minho hyungiem. Skoro mówił, że koniecznie musimy się spotkać to chyba było to coś ważnego. A może zrobiłem coś nie tak i jest teraz zły... Ale przecież wszystko było w porządku, więc co mogło się stać przez te kilkanaście godzin?
- Mamo? - zapytałem, zaglądając do salonu, czym zwróciłem jej uwagę. - Minho hyung chciał się spotkać i dlatego przyszedłem się zapytać czy mógłbym? - zapytałem niepewnie, na co ona kiwnęła głową.
- Oczywiście, że tak. Tylko ubierz się ciepło i jeśli będziesz wracał późno to poproś Minho, żeby ciebie odprowadził, dobrze? - zapytała pogodnie.
- Nawet, gdybym mu powiedział, że nie musi mnie odprowadzać i tak by to zrobił. - uśmiechnąłem się, a mama poklepała miejsce obok siebie na kanapie, na które po chwili usiadłem.
- To dobrze. Zależy mu. A, o której wychodzicie i gdzie idziecie?
- Hyung będzie po mnie o 14... I w sumie sam nie wiem... Troszkę się denerwuje, bo jedyne co powiedział, że to ważne. - westchnąłem ciężko, na co mama zaśmiała się, a ja spojrzałem na nią, marszcząc brwi.
- Czego ty się tak stresujesz? Tyle razy wychodziłeś z Minho nawet do kina, gdzie było dużo ludzi. Mam wrażenie, że dzięki niemu jest z tobą lepiej. Może to jakaś niespodzianka, ale napewno przecież nie powie, że ma ciebie dość. I nie marszcz się tak, bo ci zostanie. - parsknęła śmiechem, a ja uśmiechnąłem się pod nosem. Miała rację, ile razy wychodziłem z hyungiem nawet w miejsca, gdzie było dość sporo ludzi, on za każdym razem zwracał moja uwagę jakimś tematem tak, żebym się nie stresował. Albo mi się wydawało? Może po prostu on taki jest.
- P-pójdę już się ogarniać, bo nie wyglądam za dobrze. - zaśmiałem się popędziłem do pokoju, szukając jakiś rzeczy na przebranie. Spojrzałem na szafę pełna ubrań, wysypując wszystkie na podłogę i szukając najlepszego. Może po prostu nałożę czarne spodnie i sweterek w kratę? Zresztą co bym nie robił nie będę wyglądał, aż tak dobrze jak starszy.
Zrzuciłem wybrane rzeczy na łóżko i z całej siły próbowałem zamknąć szafę niepoukładanych ubrań. Jak mama to zobaczy to chyba mnie zabije.
Ale przecież inaczej nic nie znajdę.Ruszyłem do łazienki i pospiesznie przebrałem się w rzeczy, przed tem jeszcze biorąc prysznic i myjąc zęby.
Ogarnąłem jeszcze swoją twarz i włosy i popędziłem do salonu.- Wyglądam w porządku? - zapytałem, na co mama się uśmiechnęła.
- Oczywiście, że tak. Stroisz się jakby to była randka. - spojrzała na mnie z tym znaczącym wyrazem twarzy, na co odrazu czerwony zacząłem machać rękoma w powietrzu.
- Przestań mamo... - ta zaczęła się ze mnie śmiać, aż w końcu sam parsknąłem śmiechem.
- A jadłeś śniadanie? - zapytała.
- Jezu zapomniałem.
- Zrobiłam ci naleśniki, tylko sobie odgrzej. - podziękowałem jej i szybko wybiegłem do kuchni, zajadając się pospiesznie śniadaniem. Zawsze mimo, że mam na wszystko tyle czasu, to przeważnie nie zdążam. Nie chciałem, żeby hyung też musiał na mnie czekać, skoro umawiamy się na konkretną godzinę. Spojrzałem na zegarek w kuchni, który wskazywał już 13:45, gdy odstawiałem talerz do zlewu. Niepotrzebnie się spieszyłem i pewnie później będzie okropnie bolał mnie brzuch.
Zatrzymałem się przy lustrze na korytarzu, sprawdzając jeszcze czy nie jestem nigdzie brudny od czekolady i spiąłem się, gdy usłyszałem dzwonek do drzwi. Może jednak dobrze, że tak się spieszyłem.
Niechlujnie założyłem buty i kurtkę na siebie, sprawdzając czy aby napewno wszystko zabrałem i szybko owinąłem się szalikiem.
- Powoli. - hyung zaśmiał się łapiąc mnie jedna z dłoni i przyciągając do siebie tak, żebym nie upadł przez sznurówki, a w drugiej trzymając dużego misia.
- Przepraszam... - szepnąłem nieśmiało, odsuwając się. Zaraz po tym starszy z uśmiechem podał mi misia w dłonie i przykucnął, aby zawiązać mi sznurówki.
- Ten miś jest dla ciebie i nie musisz się tak spieszyć, bo mi się jeszcze zabijesz. - zaśmiał się i poprawił mi szalik, a ja patrzyłem na niego trochę zakłopotany.
- A-ale za co? Ten miś...
- No właśnie chciałem się dzisiaj spotkać, żeby bardzo Ci podziękować. Chodź. - złapał mnie za jedną z dłoni i wyszliśmy z mojego podwórka. Uśmiechnąłem się pod nosem, patrząc na nasze dłonie. Czyli jednak nie zrobiłem noc złego. - Wczoraj z rana dzwoniłeś do moich rodziców, prawda?
Podniosłem zszokowany wzrok na niego, kiedy po czasie odezwał się. Przecież usunąłem to z historii połączeń, więc skąd...
- Przyjechali do mnie dziś z rana. Wiesz, dużo z nimi porozmawiałem i chyba mamy to już za sobą. Mama powiedziała, że nie wiedziała, że tak było i nie robili tego specjalnie. - westchnął z uśmiechem na twarzy - Dzięki tobie pogodziłem się z nimi i jest już wszystko w porządku. Masz dużo swoich problemów, ale i tak zawsze próbujesz pomóc. Dlatego dziś zrobimy sobie taki dzień niespodziankę. Muszę Ci bardzo podziękować za to wszystko.
- N-nie masz za co. To raczej ja powinienem dziękować, że w ogóle mnie nie zostawiłeś. - westchnąłem, mimo to dalej uśmiechając się. Pewnie zaraz znowu mnie za to...
- Sungie jeszcze raz tak powiesz, a zacznę ci łaskotać na środku ulicy, mówię serio. - i znowu się zaczęło. Zaśmiałem się z jego poważnej miny i szliśmy dalej gdzie tylko prowadził nas hyung.
- Gdzie my tak w ogóle idziemy?
- Nie powiem. To przecież niespodzianka. - odwrócił się w moją stronę, robiąc mi zdjęcie, na co po chwili nadymałem policzki.
- Hyungg! - pisnąłem, a ten śmiał się w najlepsze.
`、ヽ`ヽ`、ヽ(ノ><)ノ `、ヽ`☂ヽ`、ヽ
Następne rozdziały wstawię, gdy wrócę, bo w moim tempie nie zdążę na treningi hihi
Miłego dnia❤️
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...