Uśmiechnąłem się pod nosem na widok biegającego w te i wewte Minniego. Ja naprawdę rozumiałem to, że martwił się o moje słabe samopoczucie, ale nie musiał się aż tak starać. Przecież nie byłem chory, a zwyczajnie słabo się czułem, choć po śniadaniu, które zrobił i godzinnym odpoczęciu pod kocykiem na sofie wraz z Minho hyungiem czułem się już wystarczająco dobrze. Zdążyłem trochę pomyśleć o wszystkim co się dzieje. O tym co mi powiedział. O tym co czy w jaki sposób mam powiedzieć mu o szczegółach tego, co było w gimnazjum.
- Uśmiechasz się. Jest troszkę lepiej? - wrócił z kuchni i usiadł na tyle blisko, by mógł mnie wygodnie wytulić. Oh jest tak cudownie....
- Minnie, pytasz trzeci raz. - rozbawiony poprawiłem kocyk na swoich kolanach, a ten zakłopotany podrapał się po karku. Chyba nawet nie zwracał uwagi na to ile razy pytał się już. - O wiele lepiej. Dziękuję za wszystko. Jesteś takiii... kochany.
Zaklaskałem w dłonie szczęśliwy, gdy ten dalej wpatrywał się we mnie, jak w obrazek. Lubię, gdy tak na mnie spogląda. Tak jakby świata za mną nie widział. I chyba rzeczywiście mogę uwierzyć w te stwierdzenie, które ciągle słyszę od chłopców wspominając sobie nie jedną rzecz, którą dla mnie zrobił.
Dalej troszkę gubię się w jego brązowych oczkach, które spokojnie wpatrują się we mnie. Piękne...
I, że to w ogóle możliwe, że posiadam tak cudownego mężczyznę. Mojego mężczyznę, dla którego chciałbym powiedzieć o wszystkim. Tak, by mógł wiedzieć o mnie każdy najmniejszy szczegół i wydaje mi się, że chęć powiedzenia mu o wszystkim jest większa niż strach przed... Wspomnieniami.Pamiętnik i wspomnienia! Dam mu pamiętnik, by on sam mógł zrozumieć bardziej co czułem. A ja nie będę wahał się opowiadając.
- Ziemia do przyszłego pana Lee. Co tam? - ocknąłem się i szybko zdążyłem speszyć się jego słowami. Nawet znalazłem siły, by lekko pacnąć go w ramię, ale tym bardziej go rozbawiłem.
- Minnie, chce Ci o wszystkim powiedzieć. - szepnąłem, gdy przytulił mnie, ale natychmiast po moich słowach przyglądał się mi zaskoczony. I nie dziwię się, sam nie mogłem w środeczku uwierzyć, że to powiedziałem.
- Tak? Powolutku, nie trzeba się spieszyć, naprawdę poczekam.
- Czekasz już za długo, Minnie. Przez to też czekają chłopcy, prawda? - wstałem chwiejnie z kanapy, ale od razu znalazł się obok mnie, by w razie, co mnie złapać. - Jest dobrze... Pójdziesz ze mną do mojego pokoju? Chce Ci coś pokazać, tylko ani słowa dla mamy. Będzie zła, że to ruszałem.
- Czasem zastanawiam się, czy pani Han, gdy się dowie o naszych sekretach przed nią, w które czasem jest trochę wmieszana, będzie w stanie otwierać mi drzwi. - pociągnąłem go rozbawionego za rękaw bluzy, bo stwierdziłem, że z pewnością tymi słowami się zgodził. Z resztą zawsze się zgadza.
O dziwo nie czułem się nie dobrze. Byłem... Sam nie wiem? Ojej, wydaje mi się, że całe negatywne uczucia, które sprawiały, że chciało mi się wymiotować ze stresu, po prostu zniknęły. W miarę pewnymi kroczkami zdążyłem dojść do pokoju, gdzie niechętnie puściłem dłoń Minniego, by wygrzebać z szafki przepełnionej tak naprawdę wszystkim co możliwe, pamiętniczka.
Tego samego, który był w moim koszmarze i znalazłem go w kartonie z moimi starymi rzeczami na półkach piwnicy.Od soboty nawet nie tknąłem go palcem, a sam pamiętnik zabrałem z kartonu, gdy mama wyszła do sklepu. Pewnie, gdyby dowiedziała się, że taka sytuacja miała miejsce, to byłaby trochę zła. Wiem, że nie chce, żebym przypominał sobie o tym wszystkim, co jest tam zapisane, jednak gdzieś na końcu mojej głowy zawsze będą te wspomnienia. Przecież, to nie tak, że zapisałem je na kartkach i jak ich nie przeczytam, to nie będę pamiętał. Gdyby tak było, to w życiu nie dotknąłbym go ponownie.
CZYTASZ
o u r r a i n y d a y s minsung
FanfictionJisung w końcu decyduje się po kilku miesiącach na powrót do szkolnego nauczania, zaczynając tym samym liceum, co nie jest jedną z łatwiejszych rzeczy dla niego przez pryzmat okropnych wspomnień związanych z jego gimnazjum. Jednak mimo strachu przed...