Następny dzień, mimo nadchodzącego weekendu nie zanosił się zbyt dobrze. Nie czułam się najlepiej. Byłam zmęczona. Nie tylko fizycznie, to akurat nie przeszkadzało mi w normalnym funkcjonowaniu. Ale moja głowa już nie potrafi normalnie myśleć. Coraz częściej kiedy chcę pomyśleć o czymś przyjemnym, napotykam przeszkodę. Boję się, naprawdę się boję. To, że coraz rzadziej umiem wyobrazić sobie coś przyjemnego jest straszne. Przed oczami mam same złe sytuację, wspomnienia, które niegdyś pojawiły się w moim życiu. Czuję całą sobą, że mój stan psychiczny jest coraz gorszy. Mimo, że na zewnątrz potrafię utrzymać spokój i z pozoru wyglądać choć trochę normalnie, czuję że to wszystko wyniszcza mnie od środka. Chciałabym cofnąć czas do momentu, w którym Kamil wyznał co do mnie czuję. Kiedy wypowiedział w moim kierunku te dwa piękne słowa a ja ... wtedy nie potrafiłam powiedzieć tego samego. Nigdy nie odpowiedziałam mu w ten sam sposób. Jestem na siebie potwornie zła. Te dwa słowa nie potrafiły mi przejść przez gardło, a teraz? Może już nigdy nie będę miała okazji żeby wyznać mu co czuję. Żeby wyznać mu jak bardzo go kocham! Jak pragnę czuwać u jego boku! Nie potrafię wziąć się w garść. Zamiast spróbować to wszystko wyjaśnić, użalam się nad sobą. Dlaczego na świecie musi być tylu słabych ludzi? Tak delikatnych, wrażliwych ... Zbyt słabych aby móc dojść na sam szczyt. Czy w tym świecie, każdy ... naprawdę każdy musi być odważny, nie może brakować mu wyższości i musi wiedzieć i czuć że jest najlepszy? Inaczej nie dotrze na sam szczyt? Czy właśnie to próbuję mi przekazać los, który mnie spotkał, którym podążam? Po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy. Czuję się taka ... taka niepotrzebna. Jakbym na tym świecie pojawiła się tylko dlatego, żeby pokazać jaki świat jest bezlitosny.
Potrząsnęłam kilka razy głową odganiając z głowy nieprzyjemne myśli. Dłoni otarłam twarz mokrą od łez. Pociągnęłam nosem i ruszyłam w kierunku drzwi. Chciałam jak najszybciej znaleźć się na świeżym powietrzu. Nie śpię już od dobrych kilku godzin. Czuję się jeszcze gorzej, kiedy znajduje się sama, zamknięta w czterech ścianach. Zarzuciłam na ramiona płaszcz i włożyłam buty. Wyszłam z mieszkania, zakluczając drzwi. Miałam pójść do samochodu ale zdecydowałam się na spacer. Miałam jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia pracy. Szłam powolnym krokiem przez zakopiańskie ulice, zastanawiając się czy kiedyś się to wszystko zmieni. Czy kiedyś, w dalekiej przyszłości człowieczeństwo nie będzie musiało martwić się o takie problemy, z którymi musimy się zmierzyć my, teraz? Szybko wróciłam do rzeczywistości czując zimny powiew wiatru na moich policzkach. Owinęłam się szczelniej płaszczem, żałując że nie zabrałam ze sobą czapki, czy szalika. Mimo że wiosna już niedługo zagości w kalendarzu, jeśli chodzi o pogodę za oknem nadal jest bardziej ... zimowa. Nie przeszkadza mi to, absolutnie! Ale w tym momencie naprawdę wolałabym żeby nie wiało tak potwornie. Po około 30 minutach, na horyzoncie zauważyłam Wielką Krokiew. Momentalnie na sercu zrobiło mi się cieplej. Gęsia skórka, wygenerowana przez zimne powiewy wiatru, zniknęły. Przyspieszyłam tempa. Już po dosłownie kilku minutach znalazłam się w środku. Poprawiłam torebkę na ramieniu i ruszyłam w kierunku mojego gabinetu. Mimo że było jeszcze wcześniej, dało się usłyszeć niewielki gwar wytwarzany przez innych pracowników czy samych skoczków. Z daleka rozpoznam głośny śmiech Piotrka czy nawoływanie Kuby. W końcu dotarłam na miejsce. Zrzuciłam z ramion płaszcz a torebkę odłożyłam na krzesło przy wejściu do pomieszczenia.
- Dzień Dobry. - Usłyszałam niespodziewanie.
- Dzień Dobry. - Odwróciłam wzrok, w kierunku dochodzącego głosu. Przede mną pojawił się uśmiechnięty Kuba.
- Tak wcześnie przyszłaś? - Zapytał zerkając na samotny płaszcz powieszony przy wejściu.
- Tak, nie chciałam siedzieć sama w domu. - Wytłumaczyłam niepewnie. - Ciebie mogę spytać o to samo. Myślałam że trening macie o 9.00. - Dodałam ze zdziwieniem.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...