Obudziłam się kilka minut przed budzikiem. Przeciągnęłam się leniwie na łóżku i wstałam do pozycji siedzącej. Wyłączyłam budzik aby nie dzwonił i wstałam z łóżka. Podreptałam do toalety i załatwiłam poranną rutyne. Wróciłam do pokoju aby wybrać strój na dziś. Ubrałam jasne jeansy i bluze przez głowę.
Włosy związałam w luźnego koka. Zaścieliłam łóżko i odsunęłam rolety w mieszkaniu. Podreptałam do kuchni i wstawiłam wode. Uszykowałam kubek do którego wrzuciłam zaszetke z herbatą. Zalałam herbate wrzącą wodą i postawiła kubek na blacie. Uszykowałam sobie dwie kanapki które w spokoju zjadłam. Pomyłam po sobie naczynia i spojrzałam na godzine 7:39. Niedługo trzeba się zbierać. Jeszcze zachaczę o kawiarnie. Upewniłam się czy wszystko ze sobą mam i ubrałam buty. Następnie zarzuciłam na ramiona kurtke, obwiązałam szyje szalem a na głowę założyłam czapke. Klucze wzięłam do ręki i wyszłam z mieszkania. Szczelnie je zakluczyłam poczym ruszyłam żwawym krokiem w strone kawiarni należącej do mamy Oli. Zawsze z ochotą tam przychodzę. Często jeszcze w trakcie nauki kiedy nie znałam Oli odwiedzałam tą kawiarnie. Spodobała mi się od razu. To właśnie tutaj poznałam moją przyjaciółkę. Zawdzięczam temu miejscu bardzo dużo. Po około 10 minutach znalazłam się na miejscu. Otrzepałam buty przed wejściem żeby nie nabrudzić. Podeszłam od razu do barku gdzie zauważyłam panią Agate.
- Dzień Dobry. - Przywitałam się z uśmiechem.
- Dzień Dobry kochanie. Coś podać? - Zapytała mnie kobieta.
- Poproszę herbate. Jest Ola? - Spytałam rozglądając się.
- Jeszcze nie przyszła. Jak wychodziłam spała jeszcze i nie chciałam jej budzić. - Wytłumaczyła z uśmiechem.
- W takim razie dziękuje za herbate. Niestety muszę już iść żeby się nie spóźnić. - Powiedziałam wstajac z miejsca i zabierając ze sobą herbate.
- Miłego dnia kochanie. - Rzekła kobieta.
- Dziękuje i nawzajem. - Odpowiedziałam szybko przy wyjściu. Naciągnęłam czapke mocniej na uszy i żwawym krokiem skierowałam się na skocznie. Po drodze zaczął lekko sypać śnieg. Pod koniec mojej wycieczki już bardzo mocno sypał. Pewnie dzisiaj chłopaki nie będą skakać. Cała w śniegu weszłam do pomieszczenia w którym znajdują się wszystkie gabinety kadry. Na swojej drodze po chwili zobaczyłam dwóch skoczków. Kube i Kamila
- Cześć. - Przywitał się całusem w policzek pierwszy z nich.
- Cześć. - Odpowiedziałam spogladając raz na jednego raz na drugiego.
- Masz śnieg na poliku. - Zaśmiał się chłopak wycierając swoją dłonią mój policzek. Trochę zdziwiło mnie jego zachowanie. Mój wzrok skierował się w strone dugiego z chłopaków który wygladał jakby był zdenerwowany. Zdjęłam z siebie odzież wierzchną wieszając ją na wieszaku. Pożegnałam się z chłopakami i weszłam do swojego gabinetu. Wyciągnęłam z torebki papiery które wczoraj dostarczył mi Kamil. W sumie to dzisiaj też mógłby mi je dać. Przed chwilą się widzieliśmy. Od razu zajęłam się uzupełnianiem dokumentów. W trakcie podpisywania jednego usłyszałam pukanie do drzwi.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...