Następnego dnia obudziłam się kilka chwil przed budzikiem. Rozciągnęłam się pożądanie na łóżku, poczym wstałam zarzucając na stopy kapcie. Podreptałam do łazienki, jak co dzień rano załatwiając swoje potrzeby. Wróciłam do salonu gdzie zabrałam komplet ubrań który przygotowałam dzień wcześniej. Sięgnęłam po czystą bieliznę i ze wszystkim udałam się do łazienki. Ubrałam na siebie czarne jeansy i butelkowo - zielony sweterek. Włosy rozczesałam i związałam w wysokiego kucyka. Wyszłam z łazienki i podreptałam do kuchni. Zjadłam śniadanie i wypiłam ciepłą herbatę, następnie udałam się do przedpokoju zakładając na stopy obuwie. Na ramiona zarzuciłam płaszcz. Na dworze nie było już tak zimno jak na początku zimy. Szyję owinęłam chustą. Na ramię zarzuciłam torebkę i wyszłam z mieszkania. Zakluczyłam drzwi i podreptałam w kierunku samochodu. Już po kilku minutach znalazłam się przy kawiarni mamy Oli, gdzie zatrzymałam się aby przywitać się z kobietą a przy okazji wybrać coś na drugie śniadanie.
Następne kilka minut spędziłam na drodze, która była dość zatłoczona. W końcu udało mi się dotrzeć na Wielką Krokiew. Zaparkowałam na najbliższym parkingu i żwawym krokiem skierowałam się do pobliskiego budynku. Po drodze nie zauważyłam postaci zbliżającej się w zaskakującym szybkim tempie przez co zderzyłam się z czyimś ciałem. Podniosłam głowę do góry zauważając nad sobą Karla.- Cześć. - Odezwałam się przerywając głuchą ciszę.
- Dzień Dobry, śliczna. - Odpowiedział mi, całując mnie niespodziewanie w policzek.
Moja zdziwienie w tym momencie było niewyobrażalnie wielkie. - Ale masz minę. - Zaśmiał się chłopak, pstrykając mnie w nos. Jednak mi nie było do śmiechu. Odsunęłam się o kilka kroków, zwiększając tym samym przestrzeń między nami.- Przepraszam cię, śpieszę się. Już jestem spóźniona. - Wytłumaczyłam omijając chłopaka.
- Nie szkodzi, do zobaczenia później. - Krzyknął za mną kierując się w przeciwną stronę.
Nieświadoma obserwującej nas postaci udałam się do swojego gabinetu. Zabrałam się za pracę. Z początku myślami byłam zupełnie w innym miejscu, jednak po kilku minutach udało mi się skupić na zadaniu. Kilka godzin później, postanowiłam rozprostować kości. Wstałam z obrotowego krzesła i wyszłam na korytarz. Ani jednej żywej duszy. Cisza niczym na jakimś pogrzebie. Nie mam pojęcia skąd u mnie takie porównania. Skierowałam się w stronę sali treningowej. Weszłam do środka, szukając wzrokiem chłopaków. Zauważyłam kilku na bieżni, następnych dwóch na siłowni, tylko nigdzie nie znalazłam tego najważniejszego.
- Mnie szukasz? - Usłyszałam za plecami.
Odwróciłam się w stronę chłopaka. Miałam nadzieję że zauważę uśmiech na jego ustach, jednak jego mimika twarzy wyrażała zupełnie coś innego.- Tak, szukałam cię, Kamil, wszystko w porządku? - Otrząsnęłam się ze zdziwienia i zapytałam niepewnie.
- Oczywiście, czemu miałoby być coś nie tak? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.
- Po prostu nie wygląda aby było. - Dodałam nieśmiało.
- Przepraszam, już dosyć się dzisiaj na oglądałem, nie mam humoru, a teraz przepraszam, ale wrócę do ćwiczenia. - Ominął mnie kierując swoje kroki w stronę wolnej bieżni.
Jeszcze kilka dobrych sekund stałam w tym samym miejscu, próbując otrząsnąć się z szoku. Potrząsnęłam głową szybkim krokiem kierując się w stronę wyjścia. Nie przewidziałam że znów na kogoś wpadnę. Tym bardziej że tą osobą okazał się być Karl. Chłopak w ostatniej chwili zdążył złapać mnie w pasie. Gdyby nie to zderzyła bym się z zimną i twardą podłogą.
Perspektywa Kamila.
Kolejny raz jestem strasznie rozdrażniony. Niestety lub stety widziałem całą poranną sytuację. Nic nie mogę poradzić na to że jestem cholernie zazdrosny. Nie potrafiłem opanować nerwów dlatego tak potraktowałem dziewczynę. Jestem na siebie zły, ale co miałem zrobić? Nie mam pojęcia czy ta sytuacja nie miała nic wspólnego z ich nagłym zaprzyjaźnieniem. Wiem, że trochę przesadzam ale nie mogę znieść myśli że ktoś inny mógłby ją dotykać, lub co gorsza całować. Moje pięści zacisnęły się na rączce od bieżni kiedy tylko zauważyłem Maję w objęciach Karla. Przypadkowo czy nie przypadkowo, dziewczyna wpadła na niego o mało co nie zderzając się z zimną podłogą. Moja szczęka zacisnęła się w wąską linię, kiedy zauważyłem uśmiech na twarzach zarówno jego jak i jej.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...