Rozdział 4

837 22 0
                                    

* Tydzień później *
Z każdym kolejnym dniem robi się coraz cieplej. Już na dobre zapanowała letnia pogoda i atmosfera. Prawie wszystkie dzieci które spotykam biegają po podwórkach w krótkich spodenkach i T-Shirtach. Przez ten tydzień nic się nie zmieniło. Codziennie chodze na wykłady których jest coraz mniej. Cieszę się że to już prawie koniec ale z jednej strony boję się że nie będe mogła znaleźć pracy. Bardzo się tego boje ale wiem że Ola mi pomoże tak samo jak jej mama czyli pani Agata. Cieszę się że mam takie osoby przy sobie. A tak w ogóle nie wiem czy pamiętacie ale wybieram się dzisiaj z Olą na letnie grand prix czy jakoś tak. Nigdy wcześniej nie byłam na takich zawodach ale myślę że może być ciekawe. Z moją przyjaciółką na pewno będzie fantastycznie. W końcu to Ola. W tej chwili leże sobie w łóżku i przeglądam social media. Jest dopiero 7:48 a ja już dawno nie śpie. Po kilku minutach zdecydowałam się wstać. Odłożyłam telefon na szafke nocną i wstałam z łóżka. Założyłam na bose nogi moje kapcie i podreptałam do kuchni. Wstawiłam wode na herbate i podreptałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i umyłam zęby. W samym ręczniku wyszłam z łazienki i poszłam do sypialni. Z szuflady wyciągnęłam świeżą bieliznę i ubrałam ją. Następnie wybrałam strój na dziś. Wygląda na to, że będzie dzisiaj bardzo ciepło więc zdecydowałam się na przewiewną sukienkę, w jasnym kolorze.

Zrobiłam wyjątek bo zdecydowanie nie preferuje ubierania się w sukienki. Włosy związałam w wysokiego koka. Zaścieliłam łóżko i odsunęłam zasłony w całym mieszkaniu. Wróciłam do kuchni gdzie zalałam herbatę wrzącą wodą. Zrobiłam sobie kilka kanapek z pomidorem i ogórkiem, następnie usiadłam przy blacie zajadając je. A zapomniałam powiedzieć, że dzisiaj pani Agata dała nam "wolne" z Olą żebyśmy jak to ona powiedziała się wyszaleć. Jeżeli dobrze pamiętam to spotykamy się o 13:00 przy skoczni. Tylko po pierwsze ja nie wiem gdzie jest skocznia. Po drugie nie wiem jak tam dojść. A po trzecie jak ją znajdę skoro będzie tam pełno ludzi? Nie mogłyśmy po prostu spotkać się u mnie czy u niej? Otóż nie. Zgodziłam się na ten układ, dlatego że Ola bardzo polubiła skoki narciarskie. W sumie ja też nie mam nic przeciwko żeby pooglądać chociaż nigdy nie miałam na to czasu. Wiem, że jak byłam mała to mój tata zawsze oglądał. Skakał wtedy jak mu tam było Adam Małysz? Chyba jakoś tak. Teraz nie wiem czy on jeszcze skaka ale wydaje mi się że nie. Zanim się nie obejrzałam była godzina 11:00. Posprzątałam po sobie i poszłam założyć buty. Zabrałam torebkę, w którą wsadziłam dwie butelki wody, telefon i chusteczki. Klucze wzięłam w rękę. Po wyjściu z mieszkania zakluczyłam drzwi i udałam się w strone wyjścia z bloku. Chciałam wyjść wcześniej żeby się czasami nie spóźnić. Dobrze że mam w telefonie mapę bo inaczej bym nigdy nie dotarła. Wyszukałam skoczni w Zakopanem i od razu ruszyłam w jej stronę. Telefon oblicza mi że mam do niej ponad godzinę. No to świetnie, czeka mnie dość długi spacer. Dobrze, że chociaż umiem korzystać z mapy bo pamiętam jakby to było wczoraj, gdy szłam gdzieś z Olą i nawet ona nie wiedziała gdzie jest to miejsce to błądziłyśmy prawie cały dzień przez to, że źle spoglądała na mapę. Nawet mi nie przyszło do głowy, że źle z niej odczytuje. Po kilkudziesięciu minutach zaczęłam zauważać postury skoczni. Mam szczęście że chociaż wiem jak wygląda. Odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam już w całości punkt, w którym miałam się spotkać z przyjaciółką. Tylko jest mały problem nigdzie jej nie widzę. Może poczekam tutaj. Stanęłam tak, że widziałam praktycznie całą skocznie. Nie wiedziałam czy mogę tam przebywać ale mam nadzieję, że mnie nie wyrzucą. Postanowiłam zadzwonić do przyjaciółki.

Pov. Kamil Stoch
Dzisiaj rusza pierwszy konkurs letniego grand prix. Nie jestem zdenerwowany bo nie zależy mi na nim tak jak na zawodach pucharu świata czy turnieju czterech skoczni. Czekamy w szatni na swoje pierwsze skoki. W zasadzie to ja siedzę w szatni z Kubą a reszta przed domkiem. Rozmawiałem właśnie z Kubą na temat zeskoku kiedy rozmowe przerwał nam Piotrek.

Razem i na zawsze || Kamil StochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz