Następnego dnia obudziłam się przez dzwoniący budzik. Sięgnęłam po telefon i wyłączyłam go. Przeciągnęłam się na łóżku poczym wstałam. Podreptałam do łazienki i załatwiłam swoje potrzeby. Następnie wróciłam do sypialni i zaścieliłam łóżko. Odsunęłam rolety w pokoju i podeszłam do szafy. Dzisiaj praktycznie cały trening chłopaków spędze na siedzenie w gabinecie i układanie papierów. Po kilku minutach szukania zdecydowałam się ubrać w niebieskie jeansy i koszulkę na długi rękaw w odcieniu jasnej szarości.
Po ubraniu się rozczesałam włosy i zostawiłam naturalnie rozpuszczone. Następnie przygotowałam torebke do wyjścia i spojrzałam na zegar wiszący w salonie. 7:20 za chwile będzieny wyjeżdżać. Sięgnęłam po kluczyk który leżał na szafce i założyłam buty. Narzuciłam na ramiona kurtke bo dni są coraz chłodne. Wyszłam z pokoju nie zapominając zakluczyć drzwi. Zarzuciłam torebke na ramie i miałam ruszać kiedy usłyszałam głos za plecami.
- O dzień dobry. - Przywitał się Piotrek.
- Dzień Dobry. - Odpowiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
- Gdzie zmierzasz? - Zapytał podśmiewując się chłopak.- Za chwile macie trening a ja muszę poukładać papiery więc domyśl się. - Zachichotałam.
- No już dobra. Ide z tobą. Chłopaki za mną nie poczekali. - Wyżalił się.
- No cóż. Wstawaj wcześniej. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
- Skąd wiedz że wstaje najpóźniej? - Zapytał zdziwiony.
- Nie wiedziałam, strzelałam. - Powiedziałam wzruszając ramionami. - Dobra chodź bo nas zostawią. - Dodałam widząc która godzina. Ruszyłam przed siebie żwawym krokiem. Po chwili obok mnie zjawił się Piotrek który szedł równym tempem razem ze mną.
- Kobieto musisz tak pędzić. Zaraz padne. - Powiedział chłopak ciężko dysząc.
- Przecież nie idę szybko. To jest moje normalne tempo no jak gdzieś się spiesze bo tak to idę dosyć wolno. - Odpowiedziałam spoglądając na chłopaka.
- O naprawdę? - Spytał kiedy doszliśmy do autokaru.
- No tak. - Odpowiedziałam uśmiechając się do Kuby który zmierzał w naszą strone.
- Hej Maja. - Przywitał się chłopak całując mnie w policzek. Zdziwił mnie ten gest ale po chwili uśmiechłam się do niego.
- Cześć. - Odpowiedziałam szybko kiedy mój wzrok spotkał się z kolejnym skoczkiem. Był nim Kamil.
- Cześć. - Przywitałam się pierwsza.- Cześć. - Odpowiedział chłopak. Po chwili zniknął mi z oczu wsiadając do autokaru. Wróciłam wzrokiem do Kuby i Piotrka którzy zawzięcie o czymś rozmawiali. Zakomunikowałam że idę do autokaru ale nie jestem pewna czy któryś to usłyszał. W każdym bądź razie odeszłam od nich. Usiadłam przed Kamilem posyłając w jego strone lekki uśmiech. Po chwili w autokarze znajdowało się sporo osób. Obok mnie usadowił się Kuba. A z Kamilem usiadł Piotrek. Przed nami siedział Maciek z Dawidem. Po kilkunastu minutach drogi znaleźliśmy się na skoczni. Pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam do swojego biura. Usiadłam przu biurku i od razu zabrałam się za sortowanie wszystkich papierów. Poukładałam wszystkie w osobne teczki na półce. Podpisałam każdą tak abym nie musiałam szukać. Zajęło mi to około godziny. Następnie zabrałam się za oprzątanie biurka. Poukładałam sobie wszystko tak aby i mnie i każdej osobie która do mnie przyjdzie było wygodnie. Po kolejnych kilku minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę. - Odpowiedziałam spoglądając w kierunku drzwi. Do pomieszczeniu wszedł Kamil.
- Trener pyta się czy możesz skończyć na dziś. - Powiedział spokojnie.
- Właśnie skończyłam. Możemy iść. - Odpowiedziałam dumna ze swojej pracy. Chłopak kiwnął głową poczym wyszliśmy z gabinetu. Ruszyliśmy w strone autokaru.
- Widać że lubisz tą pracę. - Odezwał się po chwili ciszy chłopak.
- Tak bardzo. Od zawsze lubiłam rozmawiać z ludzmi i pomagać im jak tylko umiałam. Nie wiem czy dam sobie radę no bo w końcu dopiero zaczynam ale mam nadzieję że będzie dobrze. Powiedziałam sobie że będzie dobrze i tego się trzymam. - Odpowiedziałam uśmiechając się do chłopaka.
- Napewno będziesz świetnym psychlogiem. Najważniejsze jest żebyś lubiła to co robisz a reszta to już samo przyjdzie. - Powiedział odwzajemniając uśmiech.
- Dziękuje. Dziękuje za to że mnie tak ciepło przyjeliście. Nie spodziewałam się że tak szybko zaklimatyzuje się wśród was. Ani trochę nie żałuje swojej decyzji o podjęciu tutaj pracy chociaż w sumie do końca o tym nie wiedziałam że się zgłosiłam. - Zaśmiałam się ze swoich słów.
- W jakim sensie? - Zapytał chłopak.
- Moja przyjaciółka wysłała moje CV a ja o tym nic nie wiedziałam. - Rozwinęłam śmiejąc się. - Jestem jej ogromnie wdzięczna. - Dodałam z uśmiechem.
Kamil już otwierał usta żeby coś powiedzieć ale przerwał mu pojawiający się obok nas Kuba.- Siedzisz ze mną prawda? - Zapytał obejmując mnie ramieniem.
- Pewnie. - Odpowiedziałam z uśmiechem. Nawet nie zauważyłam że obok nas nie ma już Kamila. Wsiedliśmy do autokaru siadając na tych samycb miejscach. Droga powrotna minęła mi na rozmowie z Kubą. Po powrocie do hotelu udałam się do swojego pokoju. Postanowiłam zadzwonoć do przyjaciółki. Odebrała po kilku sekundach.
- Cześć Maja co tam słychać? - Zapytała pierwsza dziewczyna.
- Jest super. Ciepło mnie przyjęli i czuje się coraz lepiej w ich towarzystwie. - Odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.
- To świetnie. Tęsknie za toba. - Powiedziała.
- Ja też i to bardzo ale nie martw się za kilka dni wracam.
- To dobrze bo nie wytrzymam dłużej bez ciebie.
- Ja bez ciebie też. Jestem tobie tak ogromnie wdzięczna że wysłałaś te CV że nie odpłace się tobie chyba do końca życia.
- Oj nie przesadzaj. Cieszę się że podoba ci się ta praca. A jak tam skoczkowie? Podoba ci się któryś?
- Ola przestań.
- No co? Masz z czego wybierać. - Zaśmiała się dziewczyna.
- Bardzo śmieszne. Wiesz co chyba pójde się przejść. Nie byłam tu jeszcze nigdy ale nie powinnam się zgubić.
- No mam nadzieję bo będe musiałam cię szukać.
- To narazie. Jutro zadzwonie.
- Okej. Narazie.
Rozłączyłam się i wrzuciłam telefon do torebki. Następnie wstałam z kanapy i założyłam buty. Wyszłam z pokoju i zakluczyłam drzwi. Udałam się schodami na dół. Nie chciało mi się czekać na winde. Miałam już wychodzić z hotelu kiedy nagle na kogoś wpadłam. Spojrzałam w górę i ujrzałam Kamila.- Przepraszam nie widziałam cię. - Powiedziałam.
- Nic się nie stało. Wybierasz się gdzieś? - Zapytał.
- Idę się przejść. Masz ochote iść ze mną? - Wypaliłam.
- Mogę iść. Przyda mi się spacer. - Odpowiedział uśmiechając się. - Tylko poczekaj chwile zaraz przyjde. - Dodał znikając mi z oczu. Po chwili wrócił.
- Możemy iść. - Powiedział.
- Okej. - Rzekłam ruszając razem z Kamilem przed hotel.
- To gdzie idziemy? - Zapytał spoglądając na mnie.
- Szczerze to nie wiem. Nigdy wcześnie tu nie byłam. - Odpowiedziałam nieśmiało.
- No to musisz zdać się na mnie. - Zaśmiał się chłopak.
- Na to wychodzi. - Odpowiedziałam odzajemniając uśmiech.
Całą droge spędziliśmy na rozmowie. Bardzo przyjemnie mi się z nim rozmawiało. Mieliśmy dużo ze sobą wspólnego. Wpadliśmy nawet do kawiarni na herbate bo Kamil tak jak ja nie lubi kawy. Cieszę się że poznałam tak cudownych chłopaków. Kolejne godziny mijały mi na rozmowach z chłopakami. Po powrocie do hotelu ogarnęłam się i położyłam się do łóżka. Przejrzałam social media i odłożyłam telefon. Ułożyłam się wygodnie na łóżku aby po chwili zasnąć przytulona do poduszki.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...