Obudziłam się przez dzwoniący w telefonie budzik. Sięgnęłam po telefon i wyłączyłam nieprzyjemny dźwięk. Przeciągnęłam się na łóżku, poczym wstałam. Od razu podreptałam do łazienki. Wykonałam poranną rutynę i wróciłam do sypialni. Wybrałam strój na dziś. Składał się on z czarnych jeansów i sweterka w odcieniu szarości.
Po ubraniu się uczesałam włosy w wysokiego kucyka. Następnie zaścieliłam łóżko i odsunęłam zasłony w mieszkaniu. Wzięłam do ręki torbę i odłożyłam ją przy drzwiach wyjściowych z mieszkania. Podeszłam do kuchni gdzie uszykowałam sobie skromne śniadanie. Po zjedzeniu posiłku wzięłam do ręki telefon i przejrzałam social media. Nic ciekawego. Po kilku minutach spojrzałam na godzinę. Jest 7:32. Muszę już wychodzić. Założyłam na stopy adidasy i wzięłam torbę z zeszytami do ręki. Wyszłam z mieszkania uprzednio sprawdzając czy wszystko mam wyłączone. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam w strone uczelni. Po wyjściu z klatki schodowej prosto w twarz buchnęło mi letnim powietrzem. Po kilkunastu minutach byłam już pod uczelnią. Skierowałam się pod salę, w której miałam pierwszy wykład. Po kilku minutach zeszli się już inni studenci. Usłyszeliśmy dzwonek i przyszedł wykładowca. Kolejny dzień wykładów czas zacząć.
Pov. Ola
Od rana kombinuje jak to zrobić żeby załatwić Maji pracę jako psycholog polskich skoczków narciarskich. Przecież ona nadaje się idealnie. Myślę, że sama pewnie by o tym nie pomyślała ale spokojnie ja się tym zajme. Mam już pewien plan ale nie wiem czy nie będzie do tego ona potrzebna. No bo jak już zostanie przyjęta to nie będzie miała innego wyjścia jak zacząć tam prace. Sama tak pewnie powie. Zobaczycie. Więc tak. Wyśle jej CV do trenera reprezentacji polski. Nie pytajcie skąd mam jej CV. Dobrze, że zdążyłam zrobić zdjęcie emaila pod który trzeba wysyłać swoje zgłoszenia. I wysłane! No i super. Dokładnie przeczytałam jeszcze czy wszystko wysłałam i zadowolona z siebie udałam się do kawiarni. Gorzej będzie jak to ona dostanie informacje, że została przyjęta. Ale to co. Nie martwie się tym.Pov. Maja
Właśnie jestem w trakcie ostatniego wykładu. Dopiero weszliśmy do klasy i zajmujemy miejsca. Wykładowca również usadowił się na swoim miejscu.- Drodzy studenci. Mam dla was świetną wiadomość. Bynajmniej mi się tak wydaje. Następny tydzień macie wolny dlatego, że uczniowie którzy jeszcze nie napisali matury kończącej studiów będą ją pisali właśnie w następnym tygodniu. To wszystko o tym. Wracamy do wykładu. - Powiedział w skrócie i wrócił do lekcji. Dobrze, że napisałam egzaminy końcowe we wcześniejszym terminie. Wiem że dziwne ale tak mieliśmy taką możliewość. Byłam na nie przygotowana więc czemu miałam nie skorzystać? Nie chwaląc się miałam najwyższe wyniki na całej uczelni. Po skończonym wykładzie postanowiłam pójść do kawiarni w której pracuje Ola i jej mama. Skierowałam się w wyznaczone miejsce. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Weszłam do środka gdzie do moich nozdrzy doleciał zapach świeżych drożdzówek i innych wypieków. Usiadłam przy jednym ze stolików w rogu kawiarni i wyciągnęłam z kieszeni telefon. Napisałam do Oli że ma przyjść do mnie. Nie musiałam pisać gdzie dokładnie siedzę bo siadam zawsze w tym samym miejscu. Po kilku sekundach zjawiła się dziewczyna.
- Hej kochana! - Przywitała się przytulasem.
- No hej. Mam następny tydzień cały wolny. Pozwiedzamy? Proszę. Wiesz jak bardzo chce. - Od razu przeszłam do sedna.
- No pewnie kochana. Samej przyda mi się taki porządny spacer. A może pójdziemy w góry? - Zaproponowała dziewczyna.
- Jak dla mnie super. - Odpowiedziałam z uśmiechem.
- Dobra. Na co masz ochotę? - Spytała Ola.
- Napiłabym się jakiegoś zimnego soku a do tego może drożdżówka. - Złożyłam zamówienie a dziewczyna odeszła. Po kilku minutach Ola przyniosła mi świeżą drożdżówkę i naprawdę zimne picie.
- No to co ile jutro wykładów? - Spytała siadając obok mnie z drugą szklanką soku.
- Tylko jeden. Dzisiaj miałam aż trzy. - Odpowiedziałam szybko.
- Okej. - Rzekła z uśmiechem dziewczyna.
- A co ty taka szczęśliwa? - Zapytałam zdziwiona.
- A nic nic. - Odpowiedziała tajemniczo dziewczyna.
- W porządku. Jeśli będziesz chciała to możesz mi powiedzieć. - Rzekłam. Nie lubie zmuszać ludzi do mówienia. Wolę kiedy to oni decydują się mówić. Po kilkudzisięciu minutach spędzonych w kawiarni skierowałam się do mieszkania. Weszłam do środka i zdjęłam buty. Następnie podreptałam do sypialni i uszykowałam zeszyt na jutro. Poszłam wziąść ożeźwiający prysznic i wróciłam do salonu. Włączyłam telewizor. Przeskakiwałam kanały chcąc znaleźć coś ciekawego ale jak zwykle nic nie było. Wyłączyłam pudełko i rozłożyłam się wygodnie na kanapie. Spojrzałam w sufit aby na chwile odpłynąć od rzeczywistości. Po kilku może kilkunastu minutach postanowiłam ubrać się w piżame. Tak jak powiedziałam tak zrobiłam i już po chwiki leżałam wygodnie z mięciutkim łóżku. Zaświeciłam lampke nocną i sięgnęłam po książke którą zaczęłam czytać. Swoją drogą jest bardzo ciekawa. Opowiada o problemach młodej dziewczyny podobnej do mnie. Z takimi samymi wadami. Po dwóch godzinach czytania zachciało mi się spać więc odłożyłam książke i zgasiłam lampke. Ułożyłam się wygodnie w łóżku i po chwili odpłynęłam do krainy Morfeusza.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...