Rozdział 18

601 17 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się tuż przed budzikiem. Przeciągłam się leniwie na łóżku poczym po chwili wstałam na dwie nogi. Podreptałam do łazienki gdzie wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i rozczesałam włosy. Wróciłam do pokoju gdzie miałam już uszykowany strój na dzisiaj. Składał się on z jeansów i pudrowo-różowego sweterka. 

Włosy zostawiłam naturalnie rozpuszczone

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Włosy zostawiłam naturalnie rozpuszczone. Zaścieliłam łóżko i odsunęłam rolety w mieszkaniu. Otworzyłam wszystkie okna i przewietrzyłam wszystkie pomieszczenia. W spokoju zjadłam śniadanie. Dzisiejszy trening chłopaki zaczynają dopiero 10:00 więc mam sporo czasu wolnego rano. Poz zjedzeniu śniadania posprzątałam po sobie poczym zamknęłam okna. Zabrałam ze sobą torebke i ubrałam buty. Następnie zarzuciłam na ramiona płaszcz i szal. Wyszłam z mieszkania zakluczając drzwi. Zarzuciłam torebke na ramię i wyszłam na świeże powietrze. Nie zdążyłam zauważyć że przez noc napadało sporo śniegu. Bardzo się ciesze bo od dziecka zawsze uwielbiałam zime. Jest wtedy tak pięknie biało. Oczywiście jeśli sypnie śnieg bo ostatnio jest go coraz mniej. Ruszyłam w strone kawiarni. Po drodze wschuchiwałam się w skrzeczenie śniegu pod naciskiem mojego ciała. Po kilkunastu minutach spaceru znalazłam się na miejscu. Weszłam do środka nie zapominając otrzepać butów. Nie chce narobić Oli i pani Agacie bałaganu. Podeszłam do lady za którą zauważyłam Ole.

- Cześć. - Przywitałam się pierwsza siadając przed nią.

- O cześć. Już jesteś. To co zawsze? - Zapytała uśmiechając się szeroko.

- Oczywiście. - Odpowiedziełam odwzajemniając uśmiech. Nagle przypomniało mi się że miałam dziewczyne o coś zapytać. - A tak w ogóle masz chwile żeby porozmawiać? - Spytałam.

- Jak widzisz nie ma narazie dużo ludzi więc pewnie a o czym chciałaś porozmawiać? - Zapytała z zaciekawieniem.

- Kuba wczoraj zaproponował mi abyśmy poszły z nim na narty. Wybierzesz się? - Zapytałam uprzejmnie.

- No pewnie że tak. Już dawno chciałam iść ale jakoś nie miałam okazji. Rozumiem że ty też idziesz? - Zadała pytanie retoryczne.

- Chyba tak. Kuba zaproponował że pokaże mi jak się jeździ. Zawsze chciałam spróbować a teraz nadarzyła się świetna okazja. - Odpowiedziałam z uśmiechem.

- To bardzo dobrze. To kiedy idziemy? - Spytała z podekscytowaniem.

- Dokładnie nie wiem ale na pewno w ten weekend. - Odpowiedziałam przybierając poważną mimikę twarzy.

- Czyli już jutro? - Zadała kolejne pytanie.

- Ola nie wiem na sto procent zapytam jeszcze Kube i ci dam znać dobrze? - Odpowiedziałam spokojnie.

- W porządku. - Rzekła z uśmiechem. - Przepraszam cię ale muszę wracać do pracy. Klienci czekają. - Dodała wstając z miejsca.

- Tak, tak. Ja też już się zbieram to do zobaczenia. - Powiedziałam machając dziewczynie na pożegnanie.

Razem i na zawsze || Kamil StochOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz