Następnego dnia obudziłam się w dobrym humorze. Wstałam przed budzikiem. Nie zdziwiło mnie to ale jednak ostatnio ciągle jednak to on mnie budził. Podreptałam do łazienki i wykonałam poranną rutyne. Podeszłam do szafy w celu znalezienia idealnego stroju na dziś. Kompletnie nie wiedziałam co ubrać. Podeszłam do okna w sypialni i odsłoniłam kawałek rolety. Wyglądało na to że zaczyna się prawdziwa jesień. Nie zwróciłam na to uwagi ale już kilka albo nawet kilkanaście liści pospadało z drzew. Już nie mogę doczekać się zimy. Mam nadzieję że napada mnóstwo śniegu. Dobra czas wrócić do rzeczywistości. Pogrzebałam jeszcze chwile w szafie aż w końcu zdecydowałam się na to. Ciemno niebieskie jeansy i ciemny sweterek w odcieniu fioletu.
Po ubraniu się rozczesałam włosy i związałam w wysokiego kucyka. Następnie zaścieliłam łóżko i odsunęłam rolety w pokoju. Spojrzałam na godzine. Zostało mi jeszcze półtora godziny do wyjazdu. Znudzona czekaniem postanowiłam pójść przejść się po hotelu. Chyba nie będą mieli nic przeciwko. A z resztą i tak pewnie każdy śpi o tej godzinie. Chłopaki przeważnie wstawają pół godziny przed wyjazdem a reszta kadry no cóż jakoś za często ich nie spotykam. Naszczęście z wszystkimi się polubiłam i coraz bardziej czuje się jak w domu. Wzięłam telefon który leżał na kanapie i schowałam do tylnej kieszeni spodni. Sięgnęłam przed klucz od pokoju i wyszłam z pomieszczenia. Zakluczyłam drzwi i ruszyłam przed siebie. Tak jak się spodziewałam wszędzie świeci pustkami. Zero ludzi, zero hałasu. Po 30 minutach obeszłam prawie cały hotel. Jednak postanowiłam udać się na śniadanie. Kiedy weszłam na stołówke zauważyłam tylko jedną osobe. To jest chyba Kamil ale nie jestem pewna. Nałożyłam sobie sałatki i ruszyłam w strone chłopaka. Usiadłam na przeciwki.
- Hej. - Przywitałam się z uśmiechem. Tak to był Kamil.
- Cześć. - Odpowiedział odwzajemniając uśmiech.
- Już nie śpisz? - Zapytałam zaskoczona.
- Mogę cię spytać o to samo. - Powiedział spoglądając na mnie.
- Zapytałam pierwsza. - Rzekłam szybko. - No dobra. Jakoś dzisiaj wcześnie wstałam i tak wyszło. - Kontynuowałam widząc mine chłopaka. - A ty? - Dodałam.
- Tak jakoś. - Wzruszył ramionami i kontynuował jedzenie. Siedzeliśmy co jakiś czas rozmawiając. W końcu ktoś zjawił się na stołówce i od razu przysiadł się do mnie.
- Hej. - Przywitał się buziakiem w policzek.
- Hej. - Odpowiedziałam uśmiechając się lekko. Sama nie wiem czemu ale mój wzrok pokierował się w strone Kamila. Siedział z opuszczoną głową patrząc tępo w jedzenie.
- Zaraz przyjde idę po śniadanie. - Powiedział Kuba oddalając się od stolika. Zauważyłam że Kamil skończył jeść śniadanie. Ja tymczasem nie wiem dlaczego zaczęłam szybko wcinać końcówke. Nie wiem czy chciałam z nim porozmawiać czy tak po prostu. Po skończeniu jedzenia poszłam odłożyć brudne naczynia.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...