Następnego dnia obudziłam się wczesnym porankiem. Próbowałam przeciągnąć się na łóżku ale uniemożliwiła mi to dłoń Kamila, którą ułożył na mojej talii. Odwróciłam głowę w jego stronę. Na mojej twarzy zagościł uśmiech kiedy uświadomiłam sobie że ten widok nie tylko gościł w moim śnie ale jest on równy rzeczywistości. Pocałowałam chłopaka w kącik ust i najdelikatniej jak potrafiłam zdjęłam jego dłoń z mojego ciała. Wstałam z łóżka i podreptałam do kuchni. Pozwoliłam sobie na zaparzenie herbaty dla naszej dwójki. Mam nadzieję że Kamil nie będzie miał nic przeciwko temu. Sięgnęłam po torebki z herbatą, kiedy niespodziewanie poczułam ręce oplatające mnie w pasie. Lekko przestraszona odwróciłam się w kierunku Kamila, który mnie objął.
- Dzień Dobry. - Przywitał się cmokając mnie delikatnie w czoło. Mimowolnie przymknęłam oczy a na mojej twarzy zagościł lekki uśmiech.
- Dzień Dobry. - Odparłam przytulając się do klatki piersiowej chłopaka. Przymknęłam powieki, wdychając świeży zapach z jego koszulki.
Odsunęłam się dopiero po kilku minutach. Uniosłam głowę lekko do góry, zauważając oczy chłopaka wpatrujące się we mnie.
- Zaparzyłam herbatę. - Zaznaczyłam podążając wzrokiem za ręką chłopaka, którą uniósł w kierunku mojej twarzy.
- Dziękuję. - Odparł gładząc delikatnie mój policzek.
- To nic takiego. Miałam nadzieję że nie będziesz miał nic przeciwko. - Przyznałam z niepewnością.
- Oczywiście, że nie mam. Tak bardzo cieszę się, że jesteś dzisiaj ze mną. Pierwszy raz od bardzo dawna czuję że ten dom nie musi być taki pusty. Mam nadzieję że to ty wypełnisz tą pustkę na co dzień. Byłbym bardzo szczęśliwy. - Wyznał przybliżając swoją twarz do mojej.
- Ja ... chodzi ... proponujesz żebym ... żebym z Tobą zamieszkała? - Zapytałam niezrozumiale.
- Chciałabyś? - Oparł swoje czoło o moje przymykając powieki.
- Ja ... ja ... nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym ale ... czy ty tego napewno chcesz? - Zapytałam nieśmiało.
- Kocham Cię. Chcę dzielić z Tobą wszystko co moje, chciałbym żeby wszystko co jest w tym domu, mógłbym nazwać naszym, nie tylko moim. Chcę żebyś towarzyszyła mi przez resztę życia i tak chcę żebyś ze mną zamieszkała, bardzo tego pragnę. - Wyznał wpatrując się w moje oczy. Nawet nie zauważyłam kiedy chłopak przybliżył się do mnie jeszcze bardziej. O ile było to jeszcze możliwe.
- To co powiedziałeś jest takie piękne. Tak bardzo Cię kocham. - Odparłam. Uniosłam lekko głowę i pocałowałam chłopak czule w usta. Kamil nie zaprotestował. Objął mnie mocniej w pasie i pogłębił pocałunek. Tak bardzo pragnęłam już zawsze być przy nim. Tak bardzo chciałam żeby już nic ani nikt nie przeszkodził nam być przy sobie, stworzyć piękną rodzinę i kroczyć wspólnie przez życie. Ale strach, który towarzyszy w moim sercu już chyba nigdy nie zniknie. Boję się że znów go stracę, przez jeden głupi i zły moment.
Odsunęłam się od chłopaka znów wtulając się w jego klatkę piersiową. Zacisnęłam dłonie na jego koszulce, przymykając oczy.
- Może napijemy się herbaty? Zaraz będzie zimna. - Zaproponowałam po odsunięciu się od chłopaka, co było nadzwyczajnie trudne.
- Pewnie. - Odparł krótko.
Usadowiliśmy się przy stole, na przeciwko siebie. Wzięłam do ręki kubek cały czas przyglądając się Kamilowi. Ten uczynił to samo, przybliżając kubek do ust. Zrobiłam to samo i napiłam się. Chłopak oczywiście uczynił to samo. Zaśmiałam się cicho pod nosem kiedy niechcący rozlał herbatę na swoją koszulkę. Westchnęłam przeciągle i wstałam. Odeszłam od stołu i wzięłam do ręki ściereczkę, która swobodnie leżała przy zlewie. Podeszłam do chłopaka i łapiąc za jego koszulkę kilkukrotnie potarłam ściereczką plamę. To oczywiste, że od razu nie zniknie ale udało mi się uratować koszulkę na czas. Może się wydawać że gdyby nic się z tym nie zrobiło tylko wrzuciło do kosza na pranie i czekało aż pralka wypierze, mogłoby być za późno. Podniosłam wzrok na chłopaka, który przyglądał się moim ruchom. Uśmiechnęłam się do niego kiedy skończyłam i odłożyłam ścierkę na swoje miejsce. Wypiliśmy do końca herbatę. W międzyczasie zjedliśmy również skromne śniadanie. Żadne z naszej dwójki nie było głodne, ale mimo to bez śniadania ani drgnij.
CZYTASZ
Razem i na zawsze || Kamil Stoch
Short StoryMaja to 22 - letnia studentka psychologii. Udało jej się spełnić marzenie o zamieszkaniu w Zakopanem. Mimo, że spełniła jedno ze swoich marzeń, nie ma czasu na spotkania z rodziną. Ciągle jest zajęta wykładami i szukaniem pracy. Oddała nauce cały sw...