Wróciliśmy gdy było już ciemno zatrzymałam Nick'a przed wejściem.
-Musimy pogadać- Zaczęłam a ten chwile się mi przyglądał
-Złapałaś mordercę?-Spytał rozglądając się
-Nie-Odpowiedziałam krótko
-Zawaliłaś ty?-Spytał z niedowierzaniem
-Tak, ale nie bez powodu musimy powiedzieć reszcie- Weszliśmy do biblioteki gdzie była reszta siedzącą przy papierach
"Rana słońce"
Wyszłam z biblioteki podciągając golf ściągnęłam bandaż rany już nie było uśmiechnęłam się pod nosem. Wróciłam na miejsce wyrzucając bandaż do kosza.
-Nick mówił, że zawaliłaś-Zaczął Jace
-Puściłam mordercę za informacje gdzie znajduje się Valentine-Wyjaśniłam
-Nie masz pewności-Powiedział oburzony Jace
-Mam-Odpowiedziałam pewnie
-Niby jaką? Na słowo się nikomu nie ufa-Kontynuował Jace
-Mu można- Zapewniłam
-Podaj jeden konkretny powód-Wtrąciła się Izzy
-Mam z nim układ-Wyjaśniłam
-Jaki znowu układ?! - Zaczął Alec
-Gdy Valentine umrze....
"Cicho bądź"
-Odchodzę to na tyle teraz przepraszam ale muszę się wyspać w końcu jutro jedziemy do idrisu
" Ładnie wybrnęłaś"
Opuściłam bibliotekę wracając do pokoju zamknęłam się na klucz zabierając piżamę z łóżka. Poszłam wziąć prysznic po czym przebrałam się w krótkie spodenki i koszulkę z krótkim rękawkiem. Narzuciłam na siebie szlafrok ubrałam botki wychodząc z pokoju postanowiłam iść do kuchni zrobić sobie napój.
Na miejscu wstawiłam czajnik, wyciągnęłam kubek i wrzuciłam do niego dwa plasterki cytryny o dziwo do kuchni weszła Clary usiadła przy blacie. Postanowiłam zrobić jej herbaty woda się ugotowała a ja zalałam kubek wrzącą wodą. Odstawiłam czajnik i postawiłam napój przed dziewczyną siadając naprzeciw niej.
-Co się dzieje? - Ta spojrzała na mnie
-Chodzi o Jace'a chciałam z nim porozmawiać ale on to odkłada wypiera to co jest między nami ja go kocham ale to chore to mój brat
"Nawet się nie wąż dowie się ale nie teraz"
-Znam go dłużej ale wiem, że z tobą porozmawia Jace skupia się na jednym celu, teraz jest nim dorwanie Valentine'a co stanie się niedługo wtedy wasza relacja się zmieni wyjaśnicie sobie wszystko- Dziewczyna złapała moją dłoń
-Dziękuję ale wątpię-Odpowiedziała uśmiechając się do mnie smutno
-Wiem, że trenujesz z Izzy uczysz się o nocnych łowcach, mimo tego co mówi Jocelyn - Ta spojrzała mi w oczy-Nie ważne co mówią inni rób to co chcesz ale to tylko moje zdanie
-Chce się szkolić wiedzieć więcej, pogodzić się z mamą-Wyjaśniła
-A o co się pokłóciliście?-Spytałam biorąc łyk napoju
-O ten świat matka nie chce żebym w nim uczestniczyła-Mówiąc to na chwile się zamyśliła
-Clary powiedz jej co ty o tym sądzisz może i jest surowa i nadopiekuńcza ale zaakceptuje twój wybór bo cię kocha chociaż dziwnie to okazuje-Mówiąc to uśmiechnęłam się do niej lekko
-Dziękuje za rozmowę jest późno i muszę wracać do domu-Mówiąc to podniosła się z krzesła
-Sama nie pójdziesz zadzwoń po Luke'a-Doradziłam
-Nie ma czasu zajmuje się mamą nie opuszcza jej na krok-Wyjaśniła
-To zostajesz tu nie puszcze cię samej tylko trzeba zadzwonić do Jocelyn- Ta podała mi swój telefon
-Clary gdzie jesteś jest późno-Spytała zmartwiona
-Dobry wieczór-Przywitałam się
-Kto mówi?-Spytała poddenerwowana
-Rose Gold wybudziłam panią ze śpiączki-Wyjaśniłam
-Tak wiem kim jesteś, gdzie Clary?-Dopytała
-Ze mną w instytucie zostanie tu a jutro z rana podrzucę ją do mieszkania-Wyjaśniłam
-Nie mam mowy- Odpowiedziała krótko
-Czyli chce pani ją narazić na samotny powrót a co łączy się z tym atak demona a może i nawet ludzi Valentine'a?-Zaczęłam pewna siebie
-Nie, Clary musi być bezpieczna- Szepnęła do słuchawki
-Zadbam o to, możesz mi ufać-
-Dobrze ale rano ma być w domu-Powiedziała już trochę spokojniejsza
-Doskonale dobranoc- Rozłączyłam się oddając Clary telefon
-I?-Zaczęła rudowłosa
-Zostajesz tylko rano muszę cię odstawić do domu-Wyjaśniłam
-Nie mam ciuchów a Isabelle są strasznie wyzywające-Kontynuowała zielonooka
-Znajdziemy coś u mnie- Mówiąc to wzruszyłam ramionami
Siedziałyśmy jeszcze w kuchni popijając napoje i rozmawiając o postępach Simona w byciu wampirem.
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
AdventureRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?