6

1.1K 39 0
                                    

Do czasu aż nie poczułam czyjejś dłoni na moim ramieniu, obróciłam się widząc Alca.

-Idziemy-Stwierdził i lekko szarpnął do przodu

-Nigdzie nie idę-Powiedziałam zdenerwowana a ten mi przerwał

-Idziesz-Usłyszałam klaskanie w dłonie muzyka się wyłączyła. Magnus wyprosił wszystkich gdy wyszli zamknął drzwi.

-Wampiry porwały Simona - Powiedziała Isabell, Clary spojrzała na nią wściekle

-Mieliście go pilnować-Powiedziała wkurzona

Poczułam pieczenie na nadgarstku, spojrzałam na znikającą runę gdy jej nie było spojrzałam na resztę.

-Magnusie masz tą księgę, o którą prosiłam?-Spytałam patrząc na niego

W moich rękach pojawiła się księga otworzyłam ją i szybko przekartkowałam zobaczyłam rysunek róży i złote runy.

-Musimy po niego iść! - Warknęła Clary

Poczułam ukłucie w klatce piersiowej, odłożyłam księgę na stolik

-Simon jest pewnie w Dumort - Stwierdziłam

-O jednak umiesz mówić - Stwierdził Jace, Zrobiłam krok w przód

-Zamknij się Wayland! - Warknęłam patrząc na zdziwioną Clary-Chodź Fray odbijemy go

-Powinnaś zostać z Magnusem - Odparł Alec

Prychnęłam patrząc na niego wściekle poczułam ciepło w całym ciele z wściekłości ruszyłam w stronę wyjścia.

-Odwalcie się!

Wyszłam trzaskając drzwiami, zeszłam na dół kierując się na zewnątrz. Uderzyło we mnie zimne powietrze wzięłam oddech. Po moim policzku spłynęła łza którą wytarł, jestem nocną łowczynią muszę dać z siebie wszystko.

Ścisnęłam ręce w pięści zamknęłam powieki a przed oczami zobaczyłam zdjęcia z księgi. Otworzyłam je czując czyjś wzrok na sobie. Obróciłam się i zobaczyłam Aleca był przerażony, spojrzała na siebie moje runy świeciły na złoto, podszedł do mnie powoli.

-Nie zbliżaj się-Zrobiłam krok w tył

-Mogę Ci coś zrobić-Ten zrobił kolejny krok w przód

-Nic mi nie zrobisz-Powiedział spokojnie 

Poczułam coś dziwnego w środku ciepło które było przyjemne jedną rękę wystawiłam przed siebie. Zobaczyłam złotą poświatę niebo stało się bezchmurne a Alec wylądował kilka metrów dalej.

-Alec!!! - Krzyknęłam a przy nim klęczała już  Isabell, potem pojawił się Jace z Clary

Poświata zniknęła, moje ręce wyglądały normalnie. Alec wstał kierując się w moją stronę Izzy szła obok niego  za nimi Jace i Clary

Jace spróbował się czegoś dowiedzieć ale Alec milczał. Zatrzymaliśmy się w katedrze do środka wszedł Jace i Clary oraz Izzy. Ja z niebieskookim stałam na dworze.

-Nie chciałam, przepraszam-Ten na mnie spojrzał podszedł bliżej i przytulił

-Nic się nie stało-Objęłam go mocniej

-Jestem walnięta miałeś rację - Wyswobodziłam się z uścisku

-Nigdy tak nie pomyślałem i nie powiedziałem, Jesteś inna miałaś rację jestem spokojniejszy od kąt znam twojego przyjaciela.- Zmienił temat na co się ucieszyłam

-Dopóki nie dowiem się co się ze mną dzieje, nie mów Waylandowi bo zacznie wyprawiać egzorcyzmy.-Ten się uśmiechnął co odwzajemniłam. Po chwili posmutniałam po czym pewnie spoważniałam

-Ludzie Valentina zaczepili mnie w pandemonium, u Jocelyn szukali kielicha anioła

-On zaginął-Stwierdził

-Fray to córka Jocelyn Fairchild i Valentina Morgensterna. On ukradł kielicha cichym bracią razem z kręgiem.  Jocelyn go zabrała i ukryła Clary może wiedzieć gdzie jest-Stwierdziłam zerkając na niego. 

-Dlaczego nic nie mówiłaś?-Spytał z wyrzutem

-Nie mogłam runa zniknęła dopiero u Magnusa-Ten kiwnął głową, że rozumie 

Po czym doszła do nas reszta i ruszyliśmy do Dumort. Weszliśmy do środka, było pusto stary opuszczony hotel. Zabrałam od Izzy miecz, usłyszałam kaszel i pobiegłam po schodach na górę. Zobaczyłam chłopaka przywiązanego sznurami był nad przepaścią. Po chwili zjawiła się reszta Jace i Alek położyli między przepaścią deskę na którą weszła Clary. Zabrała Simona którego złapała Isabella. W tym czasie Jace zdjął rudowłosą z deski.

Usłyszeliśmy szelesty ruszyliśmy na kolejne piętro, zatrzymując się na wielkiej sali balowej. Po drugiej stronie było pełno wampirów.  Blondyn spojrzałam na Clary która trzymała Simona, Alec trzymał łuk, Izzy bicz a Jace miecz, wyszłam z szeregu.

-Puśćcie nas!-Jakiś wampir wyszedł naprzeciw nas

-Kto chce krwi nocnych łowców?-Wszyscy ruszyli w naszym kierunku my też. Rudowłosa schowała się z przyjacielem pod stołem. Za to ja ruszyłam chronić Isabelle.

-Raphael-Mój miecz zaświecił 

Zaczęła się ostra walka Jace chronił Clary a za Aleciem było dwóch wampirów. Zamknęłam oczy gdy je otworzyłam tempo zwolniło. Błyskawicznie pojawiłam się za nim odcinając potworą głowy, po czym wrzuciłam do czarnowłosej.  Alec się odwrócił i zobaczył upadające ciała po czym spojrzał na mnie. Zaczął strzelać do wampirów po jakimś czasie do pomieszczenia wskoczyły wilkołaki.

Pewnie to Luke pomyślałam i ruszyłam biegiem do drzwi razem z Clary i Simonem. Najpierw po drabinie weszła Isabelle, Alec, Jace, Simon, ja i Clary którą za nogę złapał wampir Zeskoczyłam z dachu odcinając mu rękę blondyn wciągnął rudowłosą a ja wspięłam się do nich.

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz