52

208 12 0
                                    

Wstałam godzinę przed imprezą wyciągnęłam z szafy sukienkę i poszłam się pomalować. Gdy skończyłam pofalowałam włosy, po czym nałożyłam szmaragdową sukienkę. Ubrałam białe obcasy wyglądałam ładnie.

 Ubrałam białe obcasy wyglądałam ładnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyszłam z pokoju zamykając drzwi. W sali zbierali się goście, stanęłam obok Magnusa który ubrał niebieski brokatowy garnitur.

-A ty zawsze musisz zabłysnąć-Zaczęłam złośliwie a ten się uśmiechnął

-Oczywiście biszkopciku -Dosłownie po chwili zjawiły się wampiry i wilkołaki oraz nocni łowcy i może z dwie faelie.

Kelnerki chodziły rozdając kieliszki a Magnus patrzył na to wszystko dumny.

-Idę się napić - Ten kiwnął głową ze zrozumieniem a ja ruszyłam po kieliszek. Do środka weszła Izzy w czerwonej sukni oraz Alec w niebieskiej koszuli - Podaj im kieliszki

Kelnerka kiwnęła patrząc na mnie lekko wystraszona. Poszła w stronę moich przyjaciół dała im kieliszki. Zobaczyłam też Sebastiana coraz bardziej mnie od niego odpycha czuje w kościach, że zrobi coś złego.

-Rose kontaktujesz? - Spojrzałam na Izzy uśmiechającą się do mnie odwzajemniłam to

-Tak - Ta stuknęła nasze kieliszki

-Gratuluję zmieniasz prawo - Odezwał się Alec

-Ktoś musi - Mówiąc to uśmiechnęłam się do niego - Nie zrobiłam tego sama clave potrzebowało zmian-Ten chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam-Jeśli zamierzasz powiedzieć swój cytat "Twarde prawo ale prawo" to proszę daruj sobie-Chłopak uśmiechnął się do mnie

-Chciałem Ci pogratulować-Odpowiedział rozbawiony na co zmarszczyłam brwi

-Dziękuję-Odpowiedziałam czując dziwne ciepło na sercu. Alec spojrzał na sufit z którego zaczął padać złoty pył.

-Postaraliście się z Magnusem-Odpowiedział widzą jak izzy łapie pył

-Magnus i Rafael ogarniali przyjęcie ja poszłam spać-Wyjaśniłam upijając łyk alkoholu

-Aż taki z ciebie leń? - Zaczął się ze mną droczyć ,szturchnęła go ramieniem - A to za tego lenia tak?-Spytał rozbawiony

-Tak -Rozejrzałam się dookoła - Gdzie Jace?-Spytałam

-Został z max'em nie miał ochoty na zabawę-Odpowiedziała izzy

-Rozmawiałeś z nim?-Dopytałam Alec'a

-Nie, -Odpowiedział

-Nie martw się ćwiczy pewnie z max'em- Zaczęła Izabell

-Młody pewnie skopie mu dupę-Stwierdziłam lekko się uśmiechając

-Pewnie tak- Zaśmialiśmy się całą trójką

Poczułam rękę na ramię i spojrzałam na Sebastiana,

-Musimy zamienić kilka słów-Powiedział poważnie prowadząc do jednego z pokoju zamykając drzwi

-Co jest?-Spytałam przyglądając mu się

-Clary nie ma miała przyjść - Powiedział patrząc na mnie wściekle

-Pewnie zaraz będzie- Wyjaśniłam a ten zaczął chodzić po pokoju poddenerwowany

-Kłamiesz - Warknął na mnie

-Uspokój się - Odpowiedziałam

-Nie będziesz mówiła mi co mam robić jestem diabłem! -Spojrzał na mnie swoimi czarnymi ślepiami przez co poczułam ogromny bul

-Nie zepsujesz mi tego przyjęcia-Warknęłam zła a ten się uśmiechnął

-Ktoś zginie, wiesz o tym?-Powiedział uśmiechnięty

-Ty - Machnęłam ręką a ten poleciał na ścianę, po czym zaczął się dusić plując krwią-Nie zadzieraj ze mną chcesz szacunku szanuj mnie, nie dam się poniżyć nigdy więcej 

Mówiąc to opuściłam pokój czując w gardle metaliczny smak podszedł do mnie Magnus

-Jak się bawisz biszkopciku?-Spytał wesoły jak zwykle

-Umieram-Mruknęłam

-Bez przesady nie jest aż tak nudno-zaczął patrząc na bawiących się ludzi a ja spojrzałam na niego poważnie

-Wyprowadź mnie stąd-Poprosiłam czując jak słabnę

-Rose nie wygłupiaj się-Zaczął Magnus a obok nas pojawił się Rafael

-Czuje zepsutą krew - Zaczął a Bane spojrzał na mnie

- To żart z waszej strony?-Dopytał

Wyszłam na balkon zasłaniając okna zasłonami. Usiadłam na posadce  zdejmując medalion. Podpaliłam go głowa mi pękała  a on topił się z sykiem jego opary poleciły do góry nie zostało z niego nic.

-Gdzie Rose? -Zapytała Izable

-Nie mam pojęcia - Usłyszałam głos Sebastiana - Witaj clary co tam u ciebie?

-W pokoju jej nie ma - Zaczął Alec

Szepty ucichły a ja podniosłam się z ziemi. Kierując się do toalety przepychając się przez gości. Weszłam do środka zamykając się na klucz ,zgarnęłam włosy do tyłu. Wypluwając czarną ciecz wymieszaną z moją krwią spuściłam wodę po czym przepłukałam ust.

Spojrzałam w lustro uśmiechając się do siebie. Wszystko jest okey powtórzyłam idąc do drzwi. Nagle klucz się przekręcił  a do środka wszedł Magnus. Spojrzał na krew w zlewie po czym zerknął na mnie.

-Miałeś rację, zabije Jonatana za dwa tygodnie teraz udawajmy, że wszystko gra, znajdź medalion z pentagramem taki jak miałam-Poprosiłam

-Ale...

-Już-Pośpieszałam go

Ten stworzył medalion zabrałam go nakładając na szyję. Wyszłam z łazienki rozglądając się za clary ta rozmawiała z Jonatanem. Zerknęłam dalej zobaczyłam w końcu Izzy i Alec'a.

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz