Wstałam godzinę przed imprezą wyciągnęłam z szafy sukienkę i poszłam się pomalować. Gdy skończyłam pofalowałam włosy, po czym nałożyłam szmaragdową sukienkę. Ubrałam białe obcasy wyglądałam ładnie.
Wyszłam z pokoju zamykając drzwi. W sali zbierali się goście, stanęłam obok Magnusa który ubrał niebieski brokatowy garnitur.
-A ty zawsze musisz zabłysnąć-Zaczęłam złośliwie a ten się uśmiechnął
-Oczywiście biszkopciku -Dosłownie po chwili zjawiły się wampiry i wilkołaki oraz nocni łowcy i może z dwie faelie.
Kelnerki chodziły rozdając kieliszki a Magnus patrzył na to wszystko dumny.
-Idę się napić - Ten kiwnął głową ze zrozumieniem a ja ruszyłam po kieliszek. Do środka weszła Izzy w czerwonej sukni oraz Alec w niebieskiej koszuli - Podaj im kieliszki
Kelnerka kiwnęła patrząc na mnie lekko wystraszona. Poszła w stronę moich przyjaciół dała im kieliszki. Zobaczyłam też Sebastiana coraz bardziej mnie od niego odpycha czuje w kościach, że zrobi coś złego.
-Rose kontaktujesz? - Spojrzałam na Izzy uśmiechającą się do mnie odwzajemniłam to
-Tak - Ta stuknęła nasze kieliszki
-Gratuluję zmieniasz prawo - Odezwał się Alec
-Ktoś musi - Mówiąc to uśmiechnęłam się do niego - Nie zrobiłam tego sama clave potrzebowało zmian-Ten chciał coś powiedzieć ale mu przerwałam-Jeśli zamierzasz powiedzieć swój cytat "Twarde prawo ale prawo" to proszę daruj sobie-Chłopak uśmiechnął się do mnie
-Chciałem Ci pogratulować-Odpowiedział rozbawiony na co zmarszczyłam brwi
-Dziękuję-Odpowiedziałam czując dziwne ciepło na sercu. Alec spojrzał na sufit z którego zaczął padać złoty pył.
-Postaraliście się z Magnusem-Odpowiedział widzą jak izzy łapie pył
-Magnus i Rafael ogarniali przyjęcie ja poszłam spać-Wyjaśniłam upijając łyk alkoholu
-Aż taki z ciebie leń? - Zaczął się ze mną droczyć ,szturchnęła go ramieniem - A to za tego lenia tak?-Spytał rozbawiony
-Tak -Rozejrzałam się dookoła - Gdzie Jace?-Spytałam
-Został z max'em nie miał ochoty na zabawę-Odpowiedziała izzy
-Rozmawiałeś z nim?-Dopytałam Alec'a
-Nie, -Odpowiedział
-Nie martw się ćwiczy pewnie z max'em- Zaczęła Izabell
-Młody pewnie skopie mu dupę-Stwierdziłam lekko się uśmiechając
-Pewnie tak- Zaśmialiśmy się całą trójką
Poczułam rękę na ramię i spojrzałam na Sebastiana,
-Musimy zamienić kilka słów-Powiedział poważnie prowadząc do jednego z pokoju zamykając drzwi
-Co jest?-Spytałam przyglądając mu się
-Clary nie ma miała przyjść - Powiedział patrząc na mnie wściekle
-Pewnie zaraz będzie- Wyjaśniłam a ten zaczął chodzić po pokoju poddenerwowany
-Kłamiesz - Warknął na mnie
-Uspokój się - Odpowiedziałam
-Nie będziesz mówiła mi co mam robić jestem diabłem! -Spojrzał na mnie swoimi czarnymi ślepiami przez co poczułam ogromny bul
-Nie zepsujesz mi tego przyjęcia-Warknęłam zła a ten się uśmiechnął
-Ktoś zginie, wiesz o tym?-Powiedział uśmiechnięty
-Ty - Machnęłam ręką a ten poleciał na ścianę, po czym zaczął się dusić plując krwią-Nie zadzieraj ze mną chcesz szacunku szanuj mnie, nie dam się poniżyć nigdy więcej
Mówiąc to opuściłam pokój czując w gardle metaliczny smak podszedł do mnie Magnus
-Jak się bawisz biszkopciku?-Spytał wesoły jak zwykle
-Umieram-Mruknęłam
-Bez przesady nie jest aż tak nudno-zaczął patrząc na bawiących się ludzi a ja spojrzałam na niego poważnie
-Wyprowadź mnie stąd-Poprosiłam czując jak słabnę
-Rose nie wygłupiaj się-Zaczął Magnus a obok nas pojawił się Rafael
-Czuje zepsutą krew - Zaczął a Bane spojrzał na mnie
- To żart z waszej strony?-Dopytał
Wyszłam na balkon zasłaniając okna zasłonami. Usiadłam na posadce zdejmując medalion. Podpaliłam go głowa mi pękała a on topił się z sykiem jego opary poleciły do góry nie zostało z niego nic.
-Gdzie Rose? -Zapytała Izable
-Nie mam pojęcia - Usłyszałam głos Sebastiana - Witaj clary co tam u ciebie?
-W pokoju jej nie ma - Zaczął Alec
Szepty ucichły a ja podniosłam się z ziemi. Kierując się do toalety przepychając się przez gości. Weszłam do środka zamykając się na klucz ,zgarnęłam włosy do tyłu. Wypluwając czarną ciecz wymieszaną z moją krwią spuściłam wodę po czym przepłukałam ust.
Spojrzałam w lustro uśmiechając się do siebie. Wszystko jest okey powtórzyłam idąc do drzwi. Nagle klucz się przekręcił a do środka wszedł Magnus. Spojrzał na krew w zlewie po czym zerknął na mnie.
-Miałeś rację, zabije Jonatana za dwa tygodnie teraz udawajmy, że wszystko gra, znajdź medalion z pentagramem taki jak miałam-Poprosiłam
-Ale...
-Już-Pośpieszałam go
Ten stworzył medalion zabrałam go nakładając na szyję. Wyszłam z łazienki rozglądając się za clary ta rozmawiała z Jonatanem. Zerknęłam dalej zobaczyłam w końcu Izzy i Alec'a.
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
AdventureRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?