51.

212 14 0
                                    

Zabrałam łuk pokazując młodemu jak ma się ustawić ten zaczął powtarzać po mnie ruchy.

-Miałaś pokazać mi sztuczkę - Upierał się

-Potrzebuje do tego twojego brata-Wyjaśniłam wracając myślami do Alec'a w koszuli.

-Postrzelisz go? - Spytał młody

-Niee, chodź po niego

Odłożyliśmy broń  i ruszyliśmy do pokoju chłopaka ten przeglądał szafę.

-Ej śpiąca królewno potrzebujemy asystenta -Zaczęłam a ten zmierzył nas wzrokiem

-Jace jest u siebie-Mruknął

-Ale on nie jest taki wybitny ze strzelania z łuku- Zaczęłam wywracając oczami

-Po co ci strzelec? - Dopiero wtedy spojrzał na  mnie oraz Max'a

-Chce mi pokazać sztuczkę alec chodź będzie fajnie - Namawiał go młody

Ten spojrzał na niego lekko się uśmiechając. Alek kiwnął głową wyszliśmy z jego pokoju kierując się na salę. Na miejscu dałam Alec'owi łuk.

-I co mam zrobić? - Spytał patrząc na mnie

-Celuj w środek tarczy - Ten się uśmiechnął - Nie ciesz się za wcześnie

Strzała poleciała skupiłam się na niej ta zapłonęła lądując w sam środek tarczy. Nie przewidziałam jednak tego, że tarcza się zapali Alec na mnie spojrzał.Skupiłam się na ogniu a ten znikną.

-Ale super umiesz coś jeszcze? - Spytał podekscytowany max

-Oczywiście -spojrzałam na Aleca spojrzał na mnie mrużąc oczy-Przestań będzie fajnie 

-To co teraz? - Spytał patrząc na mnie

-Strzel w sufit - Ten spojrzał na mnie zaskoczony - Nic się nie stanie-Uspokoiłam go

Strzała poleciała spojrzałam na nią a ta skierowała się w moim kierunku, po czym upadła na ziemię.Spojrzałam na Alec'a który był spięty

-Nie wiedziałaś czy się uda-Zaczął lekko zdenerwowany

-Udało się - Powiedziałam zadowolona - Dobra młody chcesz popatrzeć jak skopie tyłek twojego brata?-Spytałam a ten kiwnął głową

-Nie dasz rady-Odpowiedział pewny siebie Alec

-Lepiej odejdź na bok - Odezwałam się do młodego po czym Spojrzałam na miecze które pojawiły się po chwili w mojej ręce rzuciłam jeden Alec'owi.

-Niezłą rozrywkę fundujesz mojemu bratu - Powiedział uśmiechnięty Alec

-Ktoś musi -Mówiąc to zaczęliśmy walczyć kontem oka widziałam jak młody patrzy, przez co Alec zabrał mi broń popatrzyłam na niego kręcąc głową.

-Przegrałaś

Podcięłam mu nogi przez co upadł puszczając miecze zabrałam jeden z nich przytrzymując przy gardle Czarnowłosego.

-Wygrałam - Mówiąc to wstałam podając Alec'owi rękę ten mnie obrócił trzymając przy moim gardle miecz. Kopnęłam go wyrywając się przez co miecz podciął mi szyję. Rzuciłam Alec'a na ścianę podeszłam do niego kładąc nogę na jego klatce piersiowej - Ja nie przegrywam,

Zdjęłam nogę a chłopak wstał, złapałam się za szyję czując krew w gardle.

-Byłaś świetna ale Alec prawie wygrał- Zaczął Max

-Prawie to duża różnica- Wyjaśniłam uśmiechnięta

-On ma tylko rozcięty nadgarstek a ty gardło- Wyjaśnił młody

-Młody poszukają Jace'a on z tobą poćwiczy ja muszę porozmawiać z Rose..

-Dobrze zostawię was - Mówiąc to uśmiechnął się i wyszedł

Alec spojrzał na mnie biorąc moją rękę i rysując Izratze.

-Wiesz, że mogłem ci coś zrobić? - Wywróciłam oczami - To nie żart Rose

-Wiem ale przyznaj jestem lepsza? - Teraz to on wywrócił oczami- To  nie żart Alec'u

Ten spojrzał na mnie uśmiechając się zabrałam mu stele rysując Izratzel

-Idę się ogarniać-Oznajmiłam

-Przyjęcie jest za kilka godzin - Zaczął zdziwiony

-Wiem ale pomogę Magnusowi w organizacji - Wyjaśniłam

Ten kiwną głową odprowadził mnie do pokoju. Wzięłam prysznic przebierając się w dresy i zwykły czarny tiszert.

Wyszłam z pokoju kierując się do MAGNUSA. Weszłam do niego jak do siebie zamykając za sobą Drzwi. W środku był Santiago, Luke i mój przyjaciel.

-Hej wszystkim - Mówiąc to usiadłam na kanapie obok Luka

-Wracając przyjęcie będzie w kolorze bieli - Odezwał się Magnus spojrzałam na niego krzywo - Co ci znowu nie pasuje? - Spytał przyglądając się mi

-Biel jakoś mi nie podchodzi może srebro? - Zaproponowałam

-Nie, źle kojarzy się wilkołakom - Zaczął Luke

-A złoto? - Spytał wampir

-Santiago świetny pomysł-Odezwałam się w tym samym czasie co Magnus

Magnus pstryknął palcami a pomieszczenie zmieniło się na złote.

-Nie pasuje mi to - Stwierdziłam po chwili - To za dużo

Spojrzałam na ściany zmieniły kolor na biel. żółte dekoracje ale a przybrały złotą postać

-Od razu lepiej - Stwierdziłam uśmiechając się

-Anioły czarują? - Spytał niedowierzająca Raphael

-Anioły władają białą magią - Zaczął Magnus - Ja czerpie magię ze swojej demonicznej strony ona z anielskiej-Pokiwałam głową na znak zgody

-To by wyjaśniało wiele rzeczy - Szepnęłam pod nosem ogarnęłam się - Dobra mamy dekoracje kto ogarnia alkohol

-Nie jesteś za młoda? - Zaczął Luke

-Nie jestem Clary nie musisz udawać ,że cię to obchodzi- Zapadła cisza którą przerwał wilkołak

-Powiem Jocelyn o przyjęciu ,do zobaczenia za kilka godzin-Kiwnęłam głową na pożegnanie brunetowi

-Jest nas trójka damy radę? - Spytał Raphael

-Kocham wyzwania - Odezwał się Magnus będąc w swoim świecie

Rzuciłam w niego poduszką

-Halo ziemia do Magnusa - Zacząłem machając mu przed oczami

-Raphael'u lecimy do Franci po alkohol a ty Rose po woli się ogarniaj-Zaczął podekscytowany

-Mam jeszcze pięć godzin-Mruknęłam niezadowolona

-Wymyślisz coś-Poczułam się wystawiona a wazon koło Magnusa pękł

ten spojrzał na mnie a ja od wróciła wzrok wchodząc do swojego pokoju. Nastawiłam budzik godzinę przed przyjęciem i poszłam na drzemkę.

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz