37

315 22 0
                                    

Pojawiłam się w białym pokoju zobaczyłam Anioła którego uwolniłam.

-"Uważaj"

-Jonathan? To ty?

-"Nie, to ja" - Spojrzałam na anioła pokazującego ręką na siebie- "Anioły między sobą porozumiewają się telepatycznie"

-"To czemu tak robię z Jonathan'em? "-Spytałam zaciekawiona

-"Mniejszość demonów to potrafi"-Wyjaśnił

-"Co ja tu robię?"-Spytała, rozglądając się o białym pokoju

-"Staniesz niedługo przed trudnym wyborem pamiętaj, że jeśli wybierzesz źle naprawienie błędu będzie cię dużej kosztować"-Przez jego słowa poczułam lekki niepokój

-"Dlaczego ojciec mi tego nie przekazał?"-Dopytałam

-"Go spotkasz gdy będziesz musiała dokonać wyboru wierzy, że postąpisz dobrze"

-"Jakiego wyboru? Chodzi o Jonathan'a? "-Spytałam ciekawa

-" Valentine, Clary i Jace zdecydujesz które z nich umrze " - Wyjaśnił

Pojawiłam się nad jeziorem Lie

-" Tu stanie się to czego się obawiasz"-Zaczął pełen powagi

-"Jak się czujesz? "- Spytałam próbując zmienić temat

-"Dobrze, jestem zastępcą twojego ojca "

-"To kim jest mój ojciec? Skoro ty jesteś Gabryjel?- Spytałam gubiąc się w tej całej anielskiej hierarchii

-" Raziel, do zobaczenia za Kilka tysiącleci "-Anioł dotknął mojego policzka a ja obudziłam się z krzykiem ledwo łapiąc oddech

Do pokoju zaczął ktoś walić podeszłam do drzwi otwierając je. Po drodze zarzuciłam na siebie szlafrok. Przekręciłam kluczyk a drzwi otworzyły się na rozszerz do środka wszedł Alec.

-Valentine chciał uciec, konsul chce cię widzieć-Zaczął jak zwykle pełen powagi

Obok niego pojawiła się Izzy

-Słyszałam jak krzyczałaś coś się stało?-Spytała zmartwiona

-Koszmar nic takiego, - Podeszłam do szafy biorąc z niej spodnie pas na broń i krótką bluzkę poszłam do łazienki przebrałam się. Poprawiłam makijaż a włosy związałam w wysoką kitkę niczym u Ariany Grande. Wróciłam do pokoju zabierając z płaszcz stele i sztylet który wzięłam za pas narzuciłam kurtkę.-Dobra idę do konsul- Oznajmiłam wzdychając

-Ktoś musi cię pilnować - Zaczął Alec a ja spojrzałam na niego ostro-Źle się czułaś Isabelle powiedziała co się stało...

-Już mi lepiej-Mówiąc to uśmiechnęłam się d niego sztucznie

-Rose- Zaczęła Isabelle wyszłam z pokoju kierując się do wyjścia

-Rose!!! - Krzyczeli za mną a ja po prostu opuściłam ich dom

Dotarłam do biura konsul nocni łowcy mnie wpuścili zapukałam do gabinetu.

-Proszę- Weszłam do środka ta mi się przyglądała

-Usiądź mam kilka pytań- Usiadłam patrząc na kobietę w średnim wieku

-Czy wiesz kim jest Jace Wayland?

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz