50.

232 11 0
                                    

Alec mi się przyglądał spojrzałam na Magnusa.

-Jestem coraz silniejsza nowe zdolności się ujawniły, mag to było pewne-Odpowiedziałam wzdychając

-Wiem biszkopciku, Po prostu wczoraj mnie to zaskoczyło, zebranie zaczyna się zaraz idziecie - Magnus spojrzał na moją rękę uśmiechając się w tamtą stronę podążyłam jego wzrokiem wciąż trzymałam się z alec'iem za ręce.

-Tak - Odpowiedziałam puszczając rękę Alec'a ten się zdziwił - Chodź

Weszłam do portalu lądując przed salą anioła, obok mnie zjawił się alec, potem magnus. Weszliśmy do sali zajęłam miejsce obok laiwchódów.

-Rozpoczynamy naradę o zmienieniu kilku zasad związanych z podziemiem...

Powiedziała mój plan dotyczący problemu z wampirami oraz żądania innych.

Siedziałam patrząc na łowców, odbyło się głosowanie.

-Kto jest za podnosi rękę do góry

Łowcy patrzyli po sobie. Wstałam pierwsza patrząc na Sebastiana. Który nie raz próbował mi zainponować. Wstał a za nim ponad 20 jego znajomych. Cała rada podziemia  wstała. Spojrzałam na resztę sali młodzi łowcy zaczęli wstawać z miejsca. Podniosła się połowa sali, konsul podniosła rękę w górę. Spojrzałam na Aleca ten wstał a po nim kolejne 20 osób.

-Ustawa przechodzi dziękuję to wszystko na dziś -Wstałam z miejsca podchodząc do stołu rady. Camille się do mnie uśmiechnęła tak samo jak Luke, oraz Magnus.

-Trzeba to uczcić - Zaczęłam uśmiechając się

-Wieczorem zorganizuje przyjęcie, zapraszam chętnych- Zaczął zadowolony czarownik.

-Przyjdę na pewno - Zaczęła Camille znikając nam z oczu

-Stado może pomóc przy organizacji

-Przyda się-Zaczął magnus poczułam rękę na ramieniu odwracając się zobaczyłam Alec'a

-Jace czeka - Kiwneła głową ze zrozumieniem

-Do zobaczenia wieczorem - Mówiąc to wyszłam razem z Alec'iem na zewnątrz.

Przy fontannie zobaczyłam Jace. Alec szedł pierwszy a ja za nim.

Ktoś pociągnął mnie do tyłu zobaczyłam Rossa.

-Jestem z ciebie dumny-Powiedział obejmójąc mnie

-Dziękuje, jak tam tina?-Spytałam odsuwając się

-Wszystko sobie wyjaśniliśmy-Odpowiedział nadal wesoły

-Cieszę się, wybacz ale muszę lecieć do reszty, magnus organizuje wieczorem imprezę wpafni z tiną-Zaproponowałam uśmiechnięta

-Niestety mamy plany na dzisiaj-Wyjaśnił

-To do zobaczenia innym razem-Uśmiechnęłam się a ten odszedł

Jace rozmawiał z Alec'iem byłam metr od nich kiedy zaczepił mnie Sebastian.

-Wypiękniałaś od ostatniego spotkania do tego masz wojowniczy charakter dlaczego jesteś aniołem nie diabłem?

-Co? - Spytałam zażenowana czując, że zaraz coś palnie

-Sex nie kojaży mi się z aniołem tylko diabłem dlatego to jest dziwne-Zatkało mnie co za bezczelny typ-Co zaskoczona, związek z tobą na dłuższą metę zniszczył by psychikę człowieka raz na jakiś czas można się spotkać - Zrobił krok w przód i dostał ode mnie w twarz z taką siłą, że jego głową przechyliłam się w bok.

-Rose co się dzieje? - Obok mnie stanął Jace

-Dałaś mu, że cię broni?-Jace spojrzał na mnie niezrozumiale - On chyba nawet nie wie co ty robi

-Lepiej ze mną nie zadzierać, twoja desperacja pokazuje tylko to, że dawno nie robiłeć czegoś więcej oprócz machania ręką-Jacesię uśmiechnął rozumiejąc o czym mowa

-Dla twojej wiadomości kobiety się szanuje szmatławcu-Warknął blondyn

Razem z Jace'm Odeszłam od bruneta skierowaliśmy się do Alec'a.

-Co się dzieje? - Spojrzałam na jego rękę miał aktywną runę słuchu zerknęłam na Jace'a potem na niego.

-Słyszałeś, - Ten zamęczył brwi - Idziemy?

-Tak - Odezwał się Jace - Ty stworzysz portal czy bane?

-Ja on ma jeszcze kilka spraw do załatwienia

Ruszyłam do ciemnego zaułka otwierając bramę.

-Panie przodem - Powiedział blondyn

-To idź - Ten wystrzerzył oczy - No rusz się nie mamy całego dnia

Ten kiwnął głową wchodząc do portalu za nim Alec potem ja. Gdy pojawiłam się przed instytutem portal zniknął.

Ruszyłam do środka zaczepił mnie max.

-Poćwiczymy razem no chodź-Zaczął młody

-Tylko się przebiorę-Odpowiedziałam uśmiechnięta

Poszłam do siebie zmyłam makijaż i przebrałam się w struj do ćwiczeń. Poszłam z młodym na salę gdzie ćwiczył Sebastian z Izabel. Ta chwyciła go biczem przez co upadł. Z max'em wybuchnęliśmy śmiechem. Sebastian się podniusł a ja spojrzałam na izzy.

-I jak tam rada?-Spytała poprawiając włosy

-Wieczorem organizuje z Magnusem przyjęcie udało nam się wprowadzić nowe ugody dla podziemnych-Wyjaśniłam

-Dobra to co bijemy się - Zerknęłam na max uśmiechając się

-Weź łók pokaże ci sztuczkę-Ten wywrucił oczami idąc w kierunku szfy z bronią.

Podeszłam do młodego strzelał z łuku ale mu to nie wychodziło.

-Idę ogarnąć jakieś jedzenie - Powiedziała izzy

Kiwnełam głową a ona wyszła a za nią Sebastian.

MARATON 2/2

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz