Alec mi się przyglądał spojrzałam na Magnusa.
-Jestem coraz silniejsza nowe zdolności się ujawniły, mag to było pewne-Odpowiedziałam wzdychając
-Wiem biszkopciku, Po prostu wczoraj mnie to zaskoczyło, zebranie zaczyna się zaraz idziecie - Magnus spojrzał na moją rękę uśmiechając się w tamtą stronę podążyłam jego wzrokiem wciąż trzymałam się z alec'iem za ręce.
-Tak - Odpowiedziałam puszczając rękę Alec'a ten się zdziwił - Chodź
Weszłam do portalu lądując przed salą anioła, obok mnie zjawił się alec, potem magnus. Weszliśmy do sali zajęłam miejsce obok laiwchódów.
-Rozpoczynamy naradę o zmienieniu kilku zasad związanych z podziemiem...
Powiedziała mój plan dotyczący problemu z wampirami oraz żądania innych.
Siedziałam patrząc na łowców, odbyło się głosowanie.
-Kto jest za podnosi rękę do góry
Łowcy patrzyli po sobie. Wstałam pierwsza patrząc na Sebastiana. Który nie raz próbował mi zainponować. Wstał a za nim ponad 20 jego znajomych. Cała rada podziemia wstała. Spojrzałam na resztę sali młodzi łowcy zaczęli wstawać z miejsca. Podniosła się połowa sali, konsul podniosła rękę w górę. Spojrzałam na Aleca ten wstał a po nim kolejne 20 osób.
-Ustawa przechodzi dziękuję to wszystko na dziś -Wstałam z miejsca podchodząc do stołu rady. Camille się do mnie uśmiechnęła tak samo jak Luke, oraz Magnus.
-Trzeba to uczcić - Zaczęłam uśmiechając się
-Wieczorem zorganizuje przyjęcie, zapraszam chętnych- Zaczął zadowolony czarownik.
-Przyjdę na pewno - Zaczęła Camille znikając nam z oczu
-Stado może pomóc przy organizacji
-Przyda się-Zaczął magnus poczułam rękę na ramieniu odwracając się zobaczyłam Alec'a
-Jace czeka - Kiwneła głową ze zrozumieniem
-Do zobaczenia wieczorem - Mówiąc to wyszłam razem z Alec'iem na zewnątrz.
Przy fontannie zobaczyłam Jace. Alec szedł pierwszy a ja za nim.
Ktoś pociągnął mnie do tyłu zobaczyłam Rossa.
-Jestem z ciebie dumny-Powiedział obejmójąc mnie
-Dziękuje, jak tam tina?-Spytałam odsuwając się
-Wszystko sobie wyjaśniliśmy-Odpowiedział nadal wesoły
-Cieszę się, wybacz ale muszę lecieć do reszty, magnus organizuje wieczorem imprezę wpafni z tiną-Zaproponowałam uśmiechnięta
-Niestety mamy plany na dzisiaj-Wyjaśnił
-To do zobaczenia innym razem-Uśmiechnęłam się a ten odszedł
Jace rozmawiał z Alec'iem byłam metr od nich kiedy zaczepił mnie Sebastian.
-Wypiękniałaś od ostatniego spotkania do tego masz wojowniczy charakter dlaczego jesteś aniołem nie diabłem?
-Co? - Spytałam zażenowana czując, że zaraz coś palnie
-Sex nie kojaży mi się z aniołem tylko diabłem dlatego to jest dziwne-Zatkało mnie co za bezczelny typ-Co zaskoczona, związek z tobą na dłuższą metę zniszczył by psychikę człowieka raz na jakiś czas można się spotkać - Zrobił krok w przód i dostał ode mnie w twarz z taką siłą, że jego głową przechyliłam się w bok.
-Rose co się dzieje? - Obok mnie stanął Jace
-Dałaś mu, że cię broni?-Jace spojrzał na mnie niezrozumiale - On chyba nawet nie wie co ty robi
-Lepiej ze mną nie zadzierać, twoja desperacja pokazuje tylko to, że dawno nie robiłeć czegoś więcej oprócz machania ręką-Jacesię uśmiechnął rozumiejąc o czym mowa
-Dla twojej wiadomości kobiety się szanuje szmatławcu-Warknął blondyn
Razem z Jace'm Odeszłam od bruneta skierowaliśmy się do Alec'a.
-Co się dzieje? - Spojrzałam na jego rękę miał aktywną runę słuchu zerknęłam na Jace'a potem na niego.
-Słyszałeś, - Ten zamęczył brwi - Idziemy?
-Tak - Odezwał się Jace - Ty stworzysz portal czy bane?
-Ja on ma jeszcze kilka spraw do załatwienia
Ruszyłam do ciemnego zaułka otwierając bramę.
-Panie przodem - Powiedział blondyn
-To idź - Ten wystrzerzył oczy - No rusz się nie mamy całego dnia
Ten kiwnął głową wchodząc do portalu za nim Alec potem ja. Gdy pojawiłam się przed instytutem portal zniknął.
Ruszyłam do środka zaczepił mnie max.
-Poćwiczymy razem no chodź-Zaczął młody
-Tylko się przebiorę-Odpowiedziałam uśmiechnięta
Poszłam do siebie zmyłam makijaż i przebrałam się w struj do ćwiczeń. Poszłam z młodym na salę gdzie ćwiczył Sebastian z Izabel. Ta chwyciła go biczem przez co upadł. Z max'em wybuchnęliśmy śmiechem. Sebastian się podniusł a ja spojrzałam na izzy.
-I jak tam rada?-Spytała poprawiając włosy
-Wieczorem organizuje z Magnusem przyjęcie udało nam się wprowadzić nowe ugody dla podziemnych-Wyjaśniłam
-Dobra to co bijemy się - Zerknęłam na max uśmiechając się
-Weź łók pokaże ci sztuczkę-Ten wywrucił oczami idąc w kierunku szfy z bronią.
Podeszłam do młodego strzelał z łuku ale mu to nie wychodziło.
-Idę ogarnąć jakieś jedzenie - Powiedziała izzy
Kiwnełam głową a ona wyszła a za nią Sebastian.
MARATON 2/2
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
AventuraRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?