Gdy skończyłam Wstawiłam czajnik z wodą biorąc drugi kubek nasypałam kawy, a do kuchni ktoś wszedł.
-Robisz kawę dla mnie? - Obróciłam się do Sebastiana
-Nie to dla mnie
-Dwie kawy?-Dopytał
-Tak a co masz jakiś problem?-Mówiąc to spojrzałam na niego od niechcenia. Czajnik zagwizdał wyłączyłam palnik nalewając wrzątku do kubków, wzięłam je w ręce a drogę zablokował mi Sebastian.
-Gdzie wczoraj zniknęłaś?-Zapytał ciekawy
-Nie twoja sprawa a teraz grzecznie proszę przesuń się -Ten mi się przyglądał z uśmiechem odsunął się a ja spiorunowałam go wzrokiem jaki ten typ jest dziwny raz milutki potem zaczepliwy uch
********
Weszłam do biblioteki idąc za regały odłożyłam kubki z kawą zobaczyłam, że Nick przegląda akta a na stole leży ich sporo.
-Potrzebujemy jakiejś tablicy - Stwierdziłam
-Jak na komisariacie?-Dopytał rozbawiony
-Tak było by najlepiej - Stwierdziłam kartkując akta
-Załatwimy to później - Kiwnęłam głową czytając dalej
W ciągu godziny przejrzeliśmy połowę akt i dokumentów robiłam notatki wyszło na to, że za młodu był strasznie ciekawy dlaczego nie stworzono więcej nocnych łowców za pomocą kielicha. Potem stworzył krąg i ukradł kielich anioła następnie ten przepadł bo zabrała go Jocelyn i ukryła przed nim. Gdy skończyłam notować usłyszałam skrzypienie drzwi.
-Dostałem list z instytutu w Londynie podobno kogoś do nas przysłali-Zaczął Alec
-Po co przecież konsul dała mnie do pomocy-Spytał zdenerwowany Sebastian
-Każda pomoc jest na cenę złota, co mamy?-Wyjaśnił po czym usłyszałam szelest papierów
-Nic -Westchnął czarnowłosy
Nastała cisza po której usłyszeliśmy Alec'a
-Gdzie akta Valentina?-Spytał Lightwood
-Chodź Nick przedstawisz się moim znajomym zanim - Zabrałam akta które, już przejrzałam i odłożyłam je przy szerokim stole - Tu masz przejrzałam wszystko
-Kto to? - Zapytał Alec zerkając na mojego kolegę
-Nicholas Wayland przysłali mnie z Londynu-Przedstawił się uśmiechnięty
Alec spojrzał na mnie nie dowierzając
-Alec Lightwood
-Sebastian Verlac
-Dobra Nick chodź, zostało nam sporo papierów a chce to skończyć do wieczora-Mówiąc to chwyciłam jego ramie ciągnąc do tyłu.
-Nick?-Powtórzył Alec przyglądając się naszej dwójcę
-Tak Nick skrót od Nicholas - Wyjaśnił Wayland
-Znacie się? - Alec spojrzał na mnie, w tym czasie puściłam ramię blondyna
-Tak wychowywaliśmy się razem w idrisie-Wyjaśniłam
-Kto to? - Spytał Jace stając obok Sebastiana
-Nicholas Weyland - Przedstawił się kolejny raz dzisiaj mój znajomy na co wywróciłam oczami. To robi się nudne .
-Jace Wayland
-To nie możliwe - Nick spojrzał na mnie
-Mówiłam, że mam rację-Powiedziałam zadowolona obracając scyzoryk między palcami.
-Wytłumaczysz o co chodzi?-Spytał Jace patrząc na mnie
Automatycznie NIK i ja spojrzeliśmy na siebie ja kiwnęłam głową
-Mam teorię na temat Valentina ale potrzebuje jego potwierdzenia Nick pomógł mi wszystko złożyć do kupy-Wyjaśniłam
"Spróbuj tylko mu coś powiedzieć"
Skrzywiłam się a na mojej ręce pojawił się krwawy napis "zamilcz" syknęłam łapiąc się za nadgarstek robiąc krok w tył. Nick mnie przytrzymał .
-Co jej jest? - Spytał patrząc na nadgarstek
-Ma rację ktoś próbował ją zabić a teraz ten napis - Zaczął Alec
Moje oczy zmieniły się na białe, zobaczyłam faceta stojącego obok Jace'a z nożem chwyciłam scyzoryk rzucając w niego. Ten padł na podłogę odeszłam od Nick kucając przy mężczyźnie.
-Daje ci szanse zamilcz albo giń-Powiedział mężczyzna
"Ktoś chyba psuje plany Valentine'owi"
Facet podciął sobie gardło Nick odciągnął mnie od ciała.
-Zostaw mnie - Poszłam po moje notatki na szczęście były całe
Wróciłam do reszty
-Ma znak kręgu-Powiedział Jace
-To jedne z armii Morgenstern'a zapowiada się ciekawie - Mówiąc to spojrzałam na notatki-Chcą mnie uciszyć to znaczy, że zbliżam się do miejsca gdzie przebywa Valentin a moja teoria jest prawidłowa.
Poczułam pieczenie zerknęłam na rękę była zakrwawiona. Kucnęłam przy mężczyźnie zabierając mu broń na jej końcu znajdowała się demoniczną krew.
-Co tam masz? - Spytał Sebastian
-Demoniczną krew idiota -Warknęłam
"On jest słabszy ode mnie"
-Rose dobrze się czujesz? - Spytał Nick
-Świetnie zabierajmy się za resztę papierów jesteśmy blisko-Powiedziałam wracając do akt
********
Resztę dnia spędziłam na przeglądaniu akt i ksiąg oraz robieniu notatek. Wyszło na to, że Valentine chłonął wiedzę na temat kielicha. Zrobiłam tak samo kielicha jest potrzebny do złożenia życzenia ale nad jeziorem Lyn w idrisie. Tam pewnie planuje to zrobić dokończyłam notatki. Reszta robiła swoje wspólnie, zerknęłam na zegar dochodziła dwudziesta.
-Ja już skończyłam - Po tych słowach wyszłam z biblioteki kierując się do siebie.
Zrobiłam makijaż wyprostowałam włosy i przebrałam się w skurzaną spódniczkę, top kończący się dwa centymetry pod stanikiem na to nałożyłam skórę, ubrałam wcześniej kabaretki i koturny wyglądałam jak ostatnio sexy ale z klasą. Zabrałam kurtkę chłopaka i opuściłam pokój kierując się do wyjścia zatrzymał mnie jednak Sebastian.
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
PrzygodoweRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?