25

440 23 0
                                    

Gdy skończyłam Wstawiłam czajnik z wodą biorąc drugi kubek nasypałam kawy, a do kuchni ktoś wszedł.

-Robisz kawę dla mnie? - Obróciłam się do Sebastiana

-Nie to dla mnie

-Dwie kawy?-Dopytał

-Tak a co masz jakiś problem?-Mówiąc to spojrzałam na niego od niechcenia. Czajnik zagwizdał wyłączyłam palnik nalewając wrzątku do kubków, wzięłam je w ręce a drogę zablokował mi Sebastian.

-Gdzie wczoraj zniknęłaś?-Zapytał ciekawy 

-Nie twoja sprawa a teraz grzecznie proszę przesuń się -Ten mi się przyglądał z uśmiechem odsunął się a ja spiorunowałam go wzrokiem jaki ten typ jest dziwny raz milutki potem zaczepliwy uch

********

Weszłam do biblioteki idąc za regały odłożyłam kubki z kawą zobaczyłam, że Nick przegląda akta a na stole leży ich sporo.

-Potrzebujemy jakiejś tablicy - Stwierdziłam

-Jak na komisariacie?-Dopytał rozbawiony 

-Tak było by najlepiej - Stwierdziłam kartkując akta

-Załatwimy to później - Kiwnęłam głową czytając dalej 

W ciągu godziny przejrzeliśmy połowę akt i dokumentów robiłam notatki wyszło na to, że za młodu był strasznie ciekawy dlaczego nie stworzono więcej nocnych łowców za pomocą kielicha. Potem stworzył krąg i ukradł kielich anioła następnie ten przepadł bo zabrała go Jocelyn i ukryła przed nim. Gdy skończyłam notować usłyszałam skrzypienie drzwi.

-Dostałem list z instytutu w Londynie podobno kogoś do nas przysłali-Zaczął Alec 

-Po co przecież konsul dała mnie do pomocy-Spytał zdenerwowany Sebastian 

-Każda pomoc jest na cenę złota, co mamy?-Wyjaśnił po czym usłyszałam szelest papierów

-Nic -Westchnął czarnowłosy

Nastała cisza  po której usłyszeliśmy Alec'a

-Gdzie akta Valentina?-Spytał Lightwood

-Chodź Nick przedstawisz się moim znajomym zanim - Zabrałam akta które, już przejrzałam i odłożyłam je przy szerokim stole - Tu masz przejrzałam wszystko

-Kto to? - Zapytał Alec zerkając na mojego kolegę

-Nicholas Wayland przysłali mnie z Londynu-Przedstawił się uśmiechnięty 

Alec spojrzał na mnie nie dowierzając

-Alec Lightwood

-Sebastian Verlac

-Dobra Nick chodź, zostało nam sporo papierów a chce to skończyć do wieczora-Mówiąc to chwyciłam jego ramie ciągnąc do tyłu.

-Nick?-Powtórzył Alec przyglądając się naszej dwójcę

-Tak Nick skrót od Nicholas - Wyjaśnił Wayland

-Znacie się? - Alec spojrzał na mnie, w tym czasie puściłam ramię blondyna

-Tak wychowywaliśmy się razem w idrisie-Wyjaśniłam

-Kto to? - Spytał Jace stając obok Sebastiana

-Nicholas Weyland - Przedstawił się kolejny raz dzisiaj mój znajomy na co wywróciłam oczami. To robi się nudne .

-Jace Wayland

-To nie możliwe - Nick spojrzał na mnie

-Mówiłam, że mam rację-Powiedziałam zadowolona obracając scyzoryk między palcami.

-Wytłumaczysz o co chodzi?-Spytał Jace patrząc na mnie

Automatycznie NIK i ja spojrzeliśmy na siebie ja kiwnęłam głową

-Mam teorię na temat Valentina ale potrzebuje jego potwierdzenia Nick pomógł mi wszystko złożyć do kupy-Wyjaśniłam 

"Spróbuj tylko mu coś powiedzieć" 

Skrzywiłam się a na mojej ręce  pojawił się krwawy napis "zamilcz" syknęłam łapiąc się za nadgarstek robiąc krok w tył. Nick mnie przytrzymał .

-Co jej jest? - Spytał patrząc na nadgarstek

-Ma rację ktoś próbował ją zabić a teraz ten napis - Zaczął Alec

Moje oczy zmieniły się na białe, zobaczyłam faceta stojącego obok Jace'a z nożem chwyciłam scyzoryk rzucając w niego.  Ten padł na podłogę odeszłam od Nick kucając przy mężczyźnie.

-Daje ci szanse zamilcz albo giń-Powiedział mężczyzna 

"Ktoś chyba psuje plany Valentine'owi"

Facet podciął sobie gardło Nick odciągnął mnie od ciała.

-Zostaw mnie - Poszłam po moje notatki na szczęście były całe

Wróciłam do reszty 

-Ma znak kręgu-Powiedział Jace

-To jedne z armii Morgenstern'a zapowiada się ciekawie - Mówiąc to spojrzałam na notatki-Chcą mnie uciszyć to znaczy, że zbliżam się do miejsca gdzie przebywa Valentin a moja teoria jest prawidłowa.

Poczułam pieczenie zerknęłam na rękę była zakrwawiona. Kucnęłam przy mężczyźnie zabierając mu broń na jej końcu znajdowała się demoniczną krew.

-Co tam masz? - Spytał Sebastian

-Demoniczną krew idiota -Warknęłam

"On jest słabszy ode mnie"

-Rose dobrze się czujesz? - Spytał Nick

-Świetnie zabierajmy się za resztę papierów jesteśmy blisko-Powiedziałam wracając do akt

********

Resztę dnia spędziłam na przeglądaniu akt i ksiąg oraz robieniu notatek. Wyszło na to, że Valentine chłonął wiedzę na temat kielicha. Zrobiłam tak samo kielicha jest potrzebny do złożenia życzenia ale nad jeziorem Lyn w idrisie. Tam pewnie planuje to zrobić dokończyłam notatki. Reszta robiła swoje wspólnie, zerknęłam na zegar  dochodziła dwudziesta.

-Ja już skończyłam - Po tych słowach wyszłam z biblioteki kierując się do siebie.

Zrobiłam makijaż wyprostowałam włosy i przebrałam się w  skurzaną spódniczkę, top kończący się dwa centymetry pod stanikiem na to nałożyłam skórę, ubrałam wcześniej kabaretki i koturny wyglądałam jak ostatnio sexy ale z klasą. Zabrałam kurtkę chłopaka i opuściłam pokój kierując się do wyjścia zatrzymał mnie jednak Sebastian.

Nocna ŁowczyniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz