Nie wyglądałam jak chora dziewczyna i to był pozytyw. Czułam się świetnie chodź z tyłu głowy miałam złe przeczucia. Co do mnie i Jonathan'a przy nim czuje się wolna i doceniana. Ale przy alceu czuje troskę straszną troskę jakbym była najważniejsza jakbym była jego parabatai. Ale to nie możliwe. Co ja sobie wmawiam tupnęłam nogą a lustro się roztrzaskało. W tym samym czasie ktoś wszedł do pokoju. Machnęłam a kawałki szkła powoli wracały na miejsce.
-Magnus przyszedł do ciebie - Spojrzałam na Aleca a ten zerknął na lustro
-Co to ma być? - Spytał
-Odkrwam nowe zdolności- Wyjaśniłam- Z resztą gdzie jest mag? - Spytałam
-Na dole - Odpowiedział nadal mi się przyglądając
Ten wyszedł a ja za nim skierowałam się na duł zobaczyłam magnus który wpatrywała się we mnie.
-Hej-Powiedziałam obejmójac czarownika
-Rose musimy pogadać chyba wiem co się z tobą dzieje-Zaczął zmartwiony
-To chodźmy do mnie-Zaproponowałam
-Dobrze- Zaprowadził a go do siebie siadając na biurku
-Co jest?-Spytałam
-Jesteś aniołem ostatnio źle z tobą było wiem dlaczego- Zaczął
-Kontynułuj- Zaczęłam zaciekawiona
-Musiałaś zrobić coś wbrew natury ale chyba twoja anielska strona przejęła część złej - Wyjaśnił
-Co?-Spytałam marszcząc brwi
-Jesteś aniołem ale każdy ma w sobie zło twoje wychodzi na wieszch kiedy jesteś zdenerwowana- Dodał
-To nic takiego - Odpowiedziałam wzruszając ramionami
-Teraz tak bo nad tym panujesz - zmarszczyłam brwi
-I będę nad tym panować ćwiczę nad sobą- Powiedziałam spokojnie a Magnus spojrzał na mnie poważnie
-Wiem, że używasz mocy dla swoich celów nie mam nic do tego tylko się w tym nie zatrać- Doradził zmartwiony
-Nie zatracę obiecuje - Ten usiadł na biurku
-A jak tam twoja książka? - Spojrzałam na niego nie rozumiejąc o co mu chodzi- Piszesz dalej? - Ale ja jestem roztrzepana chodzi mu o notatki
-Tak aktualnie jestem przy zakończeniu - Wyjaśniłam szyfrem
-Kiedy będe mugł ją przeczytać? - Spytał a ja usiadłam na łóżku
-Jutro dopisze nowe strony podejrzewam, że za tydzień ją dostaniesz - Wyjaśniłam
-Tak szybko? - Spytał zaskoczony wydawało mi się że posmutniał
-Mag - Podeszłam do niego - Wrócę do zakończenia nie martw się na zapas - Wyjaśniłam
-Wiem, że to twoje życie jesteś młoda i nie chce żebyś skończyła tak szybko... - Po jego policzku spłynęła samotna łza objęłam go
-Zawsze wrócę, gabryjel mówił, że za kilka tysiąc leci więc jeszcze poimprezujemy - Odsunęłam się od niego
-Widziałaś ojca? - Dopytał
-Uratowałam anioła portal stworzyła moja podświadomość Valentin ukrywał go w rezydenci Wayland'ów
-Jak się czujesz? - Spytał przyglądając się mi
-Obiawił mi się niedawno on nie jest moim ojcem tylko zastępcą raziela tego który stworzył nocnych łowców-Wyjaśniłam
-Jesteś córką Raziela? - Dopytał zaskoczony
-Tak, Gabryjel mówił, że spotkam go niebawem gdy będę musiała dokonać trudnego wyboru, nie jestem pewna o co mu chodziło ale niedługo się dowiem - Kontynułowałam
-Biszkopciku - Teraz to on mnie obioł - Będzie dobrze teraz przepraszam ale przyszłemu też w innej sprawie
-Jakiej? - Spytałam zaskoczona a ten się odsunął
-Potrzebuje fiolkę twojej krwi- Wyjaśnił
-Dobrze - Czarownik wstrzyknął mi igłę i pobrał krew
-A do czego Ci ona znowu? - Dopytałam
-Muszę zrobić kilka badań na nowej krwi, będę już leciał jak coś wiesz gdzie mnie szukać - Mag ruszył do wyjścia z pokoju
-Czekaj odprowadzę cię - Ten skinął głową
Zeszłam z nim na duł otworzył drzwi wychodząc a ja za nim. Szliśmy brukowymi uliczkami.
-Wiesz, że nie możesz mieć dwuch żeczy na raz - Spojrzałam krzywo na Magnusa nie rozumiejąc o co mu chodzi czasem palnie coś na głos ale przeważnie wiem o co chodzi. Ten spojrzał na mnie wywracając oczami -Blondyn i Alec - Kiwnełam głową rozumiejąc do czego zmierza- Nie wiem jakie są wasze relacje z tym pierwszym ale Lightwood'owi na tobie zależy nawet aż za bardzo byłem cię odwiedzić w szpitalu ten siedział tam całą noc. - Wyjaśnił - Na jakim etapie jest wasza relacja? - Spytał ciekawy
-Przyjacielska staram się być zdynstansowana czuje coś do niego ale też do Jonathana. Skoro był pierwszy a ja zainteresowałam się kimś innym to i tak nic by z tego nie było - Wyjaśniłam wzdychając
-Rozumiem to mogę zaprosić go na kawę? - Spytał przyglądając się mi
-Pewnie - Powiedziałam patrząc na uśmiechniętego Magnusa
-Biszkopciku żartowałem do zobaczenia
Dopiero teraz zauważyłam, że stoimy przed budynkiem rady. Magnus zniknął w środku a ja wruciłam do domu.
-Gdzie byłaś? - Wywruciłam oczami słysząc Alec-a
-Nie twoja sprawa nianu - Mówiąc to uśmiechnęłam się sztucznie kierując się do pokoju.
Po drodze zaczepił mnie Jace zatrzymałam się a ten kiwnął w stronę swojego pokoju. Poszłam za nim mieliśmy do pogadania. Będzie to ciężka i bolesna rozmowa dla Jace'a.
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
AdventureRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?