Gdy skończyłyśmy gadać odstawiłam kubki do zlewu. Po czym poszłam razem z dziewczyną do pokoju. Wyjęła z szafy komplet piżamy z długim rękawkiem oraz spodenkami. Dałam jej ręcznik po czym zaprowadziłam do łazienki.
-Tu masz szampon, żel pod prysznic i inne kosmetyki-Wskazałam jej półkę z wymienionymi produktami- Siedź tu ile chcesz tylko się zamknij na klucz
-Dobrze dzięki-Wyszłam z łazienki słysząc przekręcenie kluczyka
"Biurko"
Podeszłam do niego widząc małą karteczkę
"Podejdź do łóżka tam masz niespodziankę"
Podeszłam przejrzałam je ale nic nie znalazłam zajrzałam pod nie widząc Jonatana
-Jesteś nienormalny - Szepnęłam - Chodź
Wyszedł spod łóżka a ja Podeszłam do ściany nakreśliłam stelą swoje imię. W ścianie pojawiło się przejście weszłam do niego ciągnąć za sobą Morgensterna. Gdy byliśmy w środku przejście zniknęło.
-O tym przejściu nie wiedziałem- Obróciłam się do niego
-Po co przyszedłeś? - Spytałam wpatrując się w niego
-Chciałem cię zobaczyć-Pogładził mój policzek
-Widzieliśmy się kilka godzin temu - Powiedziałam pełna podejrzeń co do jego wizyty
-Stęskniłem się - Mówiąc to uśmiechnął się
-Nie kłam - Złapałam jego rękę odciągając od swojej twarzy
-Kocham cię - Powiedział wzdychając - Nie chce czekać aż Valentine umrze
-Jonathan'ie nie okłamuj mnie może i masz taką natura okłamuj sobie wszystkich dookoła ale nie mnie-Zaczęłam podniesionym głosem
-Nie kłamie-Warknął
-Do zobaczenia po wojnie - Ruszyłam do wyjścia a ten mnie szarpnął
-Jesteś jedyną osobą której nie okłamuje-Mówiąc to spojrzał w moje oczy
-Dobrze-Odpowiedziałam spokojnie nie chcąc go wkurzyć
-Zostań ze mną-Zaczął a ja zerknęłam na ścianę za nami
-Nie rano muszę wstać, widzimy się za niedługo - Podeszłam do niego całując go znowu czułam rozpadający się świat ale tym razem nie odeszłam chłopak przycisnął mnie do siebie usłyszałam wyłączający się prysznic odsunęłam się od niego - Muszę iść, dasz radę wyjść?
-Bez problemu-Odpowiedział zadowolony z siebie
Szybko narysowałam runę i weszłam do pokoju za mną pojawiła się ściana. Podeszłam do okna a w tym czasie Clary wyszła z łazienki. Sięgnęłam do kieszeni szlafrok w niej poczułam zimny przedmiot.
-Rose wszystko w porządku? Wydajesz się nieobecna-Spytała zmartwiona
-Wszystko gra myślę o idrisie i jutrzejszym zebraniu-Wyjaśniłam
-Masz szczoteczkę do zębów?-Dopytała
-Jest pod zlewem- Ta kiwnęła głową znikając w łazience
Wyjęła z kieszeni srebrny wisiorek z pentagramem na końcu była do niej przywiązana karteczka.
"Przyjdę po ciebie po wszystkim zajmę się tobą jak należy"
Nie byłam pewna o co mu chodzi ale cóż kto to wie. Usłyszałam pukanie do drzwi przez co podskoczyłam.
-Proszę- Do środka weszło rodzeństwo Lightwood
-Słyszeliśmy jak z kimś rozmawiasz - Zaczął Alec
-Gadałam z Clary jest w toalecie, nocuje dzisiaj w instytucie rano ją odstawie-Wyjaśniłam
-I nic nie mówiłaś? - Zaczęła niezadowolona Isabelle
-Nie miałam kiedy, - Alec spojrzał mi na ręce ścisnęłam wisiorek mocniej
-Co tam masz? - spytał podchodząc do mnie zrobiłam krok w tył - Rose
"Rose jestem tu w każdej chwili mogę wyjść"
"Dam radę"
-Nie twoja sprawa-Ten stanął a ja spojrzałam na Izzy
-Wyjaśnijcie sobie wszystko bo to robi się niezręczne a ja zostanę z Clary
Wyszłam z chłopakiem na korytarz
-Chciałem powiedzieć, że się martwię i zależy mi na tobie....
-Alec nie chciałam cię ranić ale chyba muszę... Jesteś świetny nie licząc twojego przynudzania ale ten pocałunek to był błąd nie rób sobie nadziej na coś więcej
-Przepraszam to było głupie
-Nie było dobrze, że mówisz otwarcie o swoich uczuciach ale nam się nie uda pewnego dnia znajdziesz sobie kogoś i zapomnisz o tym incydencie
-Możliwe
-A jeśli zaczniesz mnie śledzić zabije - Ten się uśmiechnął- To akurat nie był żart - Spojrzałam na niego poważnie a ten przestał się uśmiechać
-Mogę cię o coś spytać?-Zaczął niepewnie
-Tak
-Co ty widzisz w tym blondynie jest przeciętny
-Jest jedyny w swoim rodzaju niedługo sam się przekonasz
-A co to ma znaczyć?
-Dowiesz się w swoim czasie
Odeszłam od niego wchodząc do siebie Clary śmiała się z Isabelle siedząc na łóżku.
-I jak tam gołąbeczki - Spytała gdy tylko mnie zobaczyła
-Wyjaśniłam Alec'owi, że nigdy nic z tego nie będzie
-Dlaczego? - Spytała Clary
-Zakochałam się w kimś innym
-To pewnie głupie zauroczenie-Zaczęła czarnowłosa-Kto to taki znamy go?
-To nocny łowca wyjątkowy nocny łowca niedługo go poznacie
"Clary mnie nie zna znienawidzi mnie"
"Nie wracaj do siebie Jonathanie"
Głos w mojej głowie ucichł a ja spojrzałam na dziewczyny.
CZYTASZ
Nocna Łowczyni
AdventureRosamarij Williams jest sierotą ale również nocną łowczynią w wieku 15 lat przeniesiono ją z idrisu do Nowego Jorku, czy uda jej się odnaleźć rodzinę? Kim tak naprawdę jest? Kto chce ją zabić? Kogo pokocha a kogo znienawidzi?