2

4.8K 148 6
                                    

Wracając z szkoły zaszłam do sklepu po butelkę wody i leki nasenne. Stara baba za ladą sprzedawała je kilogramami ludziom ze szkoły.
Gdy zapłaciłam wróciłam do domu gdzie od razu rzuciłam plecakiem o ścianę i zamknęłam wszystkie okna i drzwi.

Na pewno zastanawiacie się czemu dawno nie planowałam samobójstwa. Bo chyba o tym pomyśleliście co nie?  Tylko dlatego, że myślałam że wszystko się zmieni i, że będzie dobrze. Jednak wszystko się popieprzyło. Jest jeszcze gorzej.

Poszłam do łazienki po czym stanęłam przed lustrem i uśmiechnęłam się do siebie. Wysypałam wszystkie tabletki do zlewu oczywiście nie po to by się ich pozbyć. Tabletki były za duże by wlecieć do odpływu. 

Wzięłam jedną tabletkę do ręki i gdy miałam już ją w ustach ktoś zapukał do drzwi. Popatrzyłam w stronę wyjścia po czym usłyszałam donośny głos swojej siostry. 

- Alice! Jesteś tam?!

Westchnęłam głośno i wyplułam lek. Szybko zebrałam pigułki do pojemniczka i schowałam do szafki.

Moja siostra mieszka w innym mieście z swoim narzeczonym. Nie ma pojęcia o moich problemach bo wiem że to by było dla niej coś okropnego. Nie może się o tym dowiedzieć.

- Już idę!- Podbiegłam i otworzyłam drzwi.

- Jak my się dawno nie widzieliśmy!!- przytuliła mnie szeroko się uśmiechając.

- Widzieliśmy się tydzień temu...- przywróciłam oczami

- No i co z tego. To i tak długo- zaśmiała się.

- Ehh no dobra...wchodź- uśmiechnęłam się sztucznie.

- To opowiadaj co tam u Ciebie.- usiadła na kanapie rozwalając się jak żaba na liściu.

- No...dobrze- usiadłam obok niej i zaczęłam wciskać kolejny kit jak co tydzień- w szkole mam dobre oceny a dziś nawet wyszłam z przyjaciółmi.

- Cieszę się Alice- uśmiechnęła się- a masz dziś może jakieś plany??

- Raczej nie mam a co?- nie licząc leków które przed chwilą schowałam.

- Moja koleżanka zaprosiła mnie na imprezę. Obchodzą jakieś święto czy coś tam. Chciałabyś iść z nami?

- No nie wiem...

- No dawaj! Dziś piątek nie masz jutro lekcji.

- No dobrze niech będzie.- podrapałam się po karku nerwowo

- Oh jak się cieszę!! A w ogóle masz jakiegoś kawalera?- poruszyła znacząco brwiami.

- Już ci mówiłam- westchnęłam zamykając oczy.

- Serio chcesz być singielką? Ja chce być ciocią- znów się zaśmiała. Jej poczucie humoru wykręcało we mnie dziurę od środka.

- Dobra uspokój się. Na którą jest ta impreza?

- 17.00. Mamy jeszcze dwie godziny. Przywiozłam z sobą ciuchy więc może ci coś pożyczę- mrugnęła mi oczko i wybiegła z domu otwierając auto.

...

Byłyśmy już prawie gotowe. Sumi wystroiła się na bogato a ja postawiłam na prostotę. Moja siostra zawsze ubierał się seksownie i odsłaniająco a ja wolałam zakryte ubrania.

Sumi:

Sumi:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ja:

- Dobrze chodźmy już bo się spóźnimy!- krzyknęła zadowolona

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dobrze chodźmy już bo się spóźnimy!- krzyknęła zadowolona.

Pociągnęła mnie w stronę auta. Wsiedliśmy i pojechaliśmy na miejsce.

Staliśmy właśnie przed dużym klubem z wielkim i kolorowym napisem "Maroko". 

- To klub...? Myślałam, że to raczej domówka.- westchnęłam trochę zestresowana.

-Oj tam oj tam. Chodź nie marudź- wysiadła i podeszła do moich drzwi otwierając je.

Weszliśmy do kluby gdzie było dużo ludzi. Wszyscy tańczyli i śpiewali na całego. Oczywiście nie obeszło by się bez alkoholu. Prawie każdy był pijany.

- Oh Sumi!! Kto to?- podbiegła do nas wysoka szczupła blondynka.

- To moja siostra Alice! - objęła mnie ramieniem po czym podeszliśmy do jakiejś grupki dziewczyn. To musiały być znajome Sumi.

Gadałyśmy chwilę po czym wypiliśmy i poszliśmy tańczyć.

...

Była już godzina 22.35. Nie piłam, dużo bardziej pilnowałam swoją siostrę która była już na haju.
Siedziałam właśnie przy barze i obserwowałam jak tańczy z przyjaciółmi.

Pomyślałam, że raczej nic się nie stanie jak spuszczę ją na chwilę z oczy więc poszłam szybko do toalety. Trzymałam juz chyba z 20 minut.

Załatwiłam swoje potrzeby i wróciłam na miejsce. Dopiłam ostatnie resztki soku po czym poszłam się bawić. Gdybym wiedziała tą scenę w filmie wyśmiałabym bohaterkę za jej głupotę...

________
Ajjj napływ weny xddd

________Ajjj napływ weny xddd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Moon 《Jeon Jungkook》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz