Pewnego dnia Alice próbuje oderwać się od rzeczywistości. Nie da się żyć gdy sama codzienność wbija ci nóż w plecy.
Bohaterka idzie na imprezę na której zostaje otruta i wykorzystana przez pewnych ludzi. W ostatku sił próbując się uratować udaje si...
Moja szyja była cała czerwona od krwi. Widniały na niej liczne zadrapania jakby ktoś chciał rozszarpać gardło gołymi rękami.
Krzyknęłam i odsunęłam się od lusterka. Złapałam się za gardło chcąc wziąć głęboki wdech. Oczy zaszły mi łzami a ciało przeszedł deszcz.
Złapałam się za ramę łóżka by nie upaść. Oddech stał się nie równy jednak nie czułam bólu jaki powinnam teraz odczuwać.
T/I- J-Jungkook!- Krzyknęłam łamiącym się głosem. Jednak nie dostałam żadnej odpowiedzi.
Przerażona ponownie podeszłam do lusterka. Rany powiększały się jakby ktoś chciał wydostać się z mojego ciała. To było straszne...
Nagle drzwi od pokoju się otworzyły. Odwróciłam się i zobaczyłam Jungkooka.
T/I- Jungkook...- szepnęłam widząc jego zakrwawione usta. Patrzył się na mnie z łzami w oczach. Jego ręce były w krwi...on to zrobił?
Jungkook- Przepraszam. Tak bardzo cię przepraszam.- po policzkach spłynęła mu łza. Jednak po chwili uśmiechnął się szeroko jak psychopata. Jego zęby również były w krwi.
To nie był mój Jungkook.
Zaczął do mnie podchodzić a mnie sparaliżował strach. Kiedy był już przy mnie przyciągnął mnie do siebie wgryzając się w moja szyję. Dopiero teraz poczułam ból. Wbijające się zęby i uczucie rozrywanego gardła. Czułam jakbym umierała. Po prostu mnie zabijał...
_ _ _
Usiadłam na kanapie popijając gorącą herbatę. Nie mówiłam Jungkookowi o tym śnie. O śnie w którym bezlitośnie mnie zabijał...
Na samom myśl o tym aż mi niedobrze. Odłożyłam kubek na stoliku i złapałam się za pulsującą głowę.
Sumi- Wszystko w porządku?- usiadła obok mnie i przejechała ręką po moich plecach.
T/I- Wszystko ok po prostu jestem zmęczona- westchnęłam- To co z tą szkołą? Przyszłaś mi z tym pomóc a pewnie jesteś zarobiona.
Sumi- Spokojnie mną się nie przejmuj. A co do szkoły najpierw trzeba pojechać z tym wszystkim do dyrektora szkoły. Następnie zajmiemy się papierami.
T/I- Dobra- wstałam lekko się chwiejąc.
Sumi- Na pewno wszystko ok?- wstała i pomogła mi zachować równowagę- może przełóżmy to na jutro? Wyśpij się i odpocznij.
T/I- No nie wiem. Specjalnie po to tu przyjechałaś.- westchnęłam.
Sumi- Ale twoje zdrowie jest ważniejsze. Jesteś w ciąży pamiętaj.
Usiadłam z powrotem na kanapie przecierając zmęczone oczy. Przełożyłyśmy wszystko na jutro. Sumi pojechała do pracy a ja zostałam w domu sama z Sugą który leżał w łóżku. Kac morderca nie ma serca.
Jungkook i reszta z samego rana pojechali gdzieś i powiedzieli, że wrócą jakoś po 18:00. Mam dużo czasu więc poszłam do sypialni i położyłam się pod kołdrą. Oczywiście nagle wszystko zaczęło mi przeszkadzać. Wstałam, zasłoniłam wszystkie rolety, otworzyłam okno dla świeżego powietrza i wróciłam do łóżka. Zaciągnęłam się zapachem Jungkooka który nadal był na kołdrze. Poczułam w sercu lekkie ukłucie przez co się skrzywiłam.
Nagle niespodziewanie poczułam się niedobrze. Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Zwymiotowałam. Nie byłam tym za bardzo zdziwiona bo w końcu jestem w ciąży. Gdy skończyłam ogarnęłam się i z zawrotami głowy wróciłam do łóżka. Przykryłam się szczelnie kołdrą i po chwili zasnęłam.
_ _ _
Obudziłam się słysząc kroki. Otworzyłam oczy i zobaczyłam postać stojącą przy szafie. W pokoju panował pół mrok przez zasłonięte rolety.
Jungkook- Obudziłaś się?- szepnął cicho i podszedł do mnie.
Na szczęście to Jungkook...
T/I- Yhm- Ziewnęłam i podniosłam się do siadu.
Jungkook- Sumi dzwoniła i mówiła, że źle się czułaś rano- usiadł obok i pocałował mnie w czoło.
T/I- Musiałam po prostu odpocząć.
Jungkook- Powinnaś więcej odpoczywać- poprawił moje włosy- zrobię ci melisę a ty leż.
Kiwnęłam głową po czym chłopak wyszedł.
------ Dobranoc kochani!❤❤❤
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.