34

3.2K 118 12
                                    

T/I- Co robisz?- Zapytałam zdziwiona gdy chłopak trzasnął drzwiami.
Jungkook- Pojedziemy później. Rozpadało się.

Momentalnie spojrzałam przez okno. Na dworze świeciło słońce. Podniosłam jedną brew i spojrzałam na chłopaka.

T/I- Ta jasne- odepchnęłam go od drzwi a raczej chciałam. Stał jak słup którego nie można było ruszyć. - no weź się przesuń!- Chłopak posłuchał i odsunął się kawałek tak że poleciałam w jego ramiona.
Jungkook- Nie otwieraj. Proszę- ostatnie słowo szepnął w moje włosy. Poczułam ciepło w środku. Moja twarz płonęła ale mogłabym przytulać się do takiego zimnego cielska cały czas. 

Odsunęłam się od niego i spojrzałam mu w oczy które naprawdę pokazywały zmartwienie.

T/I- Ehh....no dobrze pojedziemy później.

Chłopak uśmiechnął się lekko i zaczął iść w stronę salonu. Ale oczywiście....nie wspomniałam nic o nie otwieraniu drzwi. Dlatego gdy tylko Jungkook odszedł kawałek szybko otworzyłam drzwi. Za nimi stał Shan. Unosił rękę jakby miał właśnie pukać. 
Już miałam się przywitać ale silne dłonie Jungkooka zostały położone na moich ramionach. 

Shan- T/I wszystko w porządku?- zapytał patrząc na Jungkooka z lekką złością.

Miałam odpowiedzieć ale zrobił to za mnie Jungkook.

Jungkook- U niej wszystko w porządku. A po za tym to nie twoja sprawa- stanął przede mną zasłaniając chłopaka.
Shan- Jak się nie mylę to też nie jest twoja sprawa.- podszedł do niego bliżej. 

Wszystko zmierzało do tego że zaraz się na siebie rzucą. Wiedziałam że Shan nie ma szans z Jungkookiem. Nie chciałam też żeby do tego doszło więc wepchnęłam się przed Jungkooka i zaczęłam pchać go delikatnie by oddalił się od Shana. 

T/I- Przestańcie. Nie jestem rzeczą żebyście się o mnie kłócili. Shan- spojrzałam na niego- cieszę się że przyszedłeś ale dziś jestem zajęta- przybliżyłam się do Jungkooka na co ten się delikatnie uśmiechnął.
Shan- No dobrze- powiedział zły-...ale jutro do ciebie przyjadę.
T/I- Jutro też będę zajęta..- Jeśli mam dziś spać u Jungkooka to do jutra nie będzie mnie w domu. 
Jungkook- Jak będzie miała czas to do ciebie zadzwoni. Albo lepiej. Ja to zrobię.
T/I- Jungkook- szepnęłam dźgając go łokciem w brzuch. 
Shan- Skoro tak bardzo jesteście zajęci- znowu spojrzał na Jungkooka- To ja już pójdę. Nie będę wam przeszkadzał. - szybkim krokiem odszedł do auta po czym odjechał.
Jungkook- To co- przytulił mnie od tyłu a ja poczułam jego zimne ciało na swoich plecach- jedziemy do mnie?
T/I- Nie chciałeś jechać później- zamknęłam oczy zatapiając się w jego zimnych ramionach.
Jungkook- Problem zniknął więc możemy jechać.
T/I- On był problemem?
Jungkook- pogadamy u mnie a teraz chodź- oderwał się ode mnie a ja jęknęłam cicho czując jak gorące powietrze znowu mnie ogarnęło.- Jak dojedziemy to się przytulisz spokojnie- zaśmiał się i zamykając drzwi poszliśmy auta. 

__________
Przepraszam że taki krótki kochani ale źle się czuje😥💜
Mam nadzieję że jutro uda mi się napisać więcej💜

I jeszcze coś kochani♡ zapraszam na moje konto na jedno z "opowiadań" (chodź nim nie jest) gdzie możecie zamawiać u mnie okładki!💜

Dobranoc i proszę o gwiazdki oraz komentarze❤

Dobranoc i proszę o gwiazdki oraz komentarze❤

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Moon 《Jeon Jungkook》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz