Zostawiłam Yoongiemu małą karteczkę na której pisało, że niedługo będę. Na wszelki wypadek napisałam gdzie idę gdyby coś miało się stać.
Wyszłam z domu i poszłam do auta Jungkooka. Mam nadzieję, że się nie obrazi.
Pojechałam do miasta i zaparkowałam przed kawiarnią w której mieliśmy się spotkać. Weszłam do budynku gdzie było bardzo dużo ludzi. Nigdy nie lubiłam dużych skupisk ludzi ale w tej sytuacji cieszyłam się, że nie jestem tu sama.
Usiadłam wygodnie na sofie i wpatrując się w zaszklone ściany obserwowałam przechodni.Shan- T/I? - poczułam dotyk na ramieniu.
Odwróciłam się w stronę mężczyzny i od razu się uśmiechnęłam.
T/I- Shan jak dawno się nie widzieliśmy- wstałam przytulając go.
Shan- Jak tam u Ciebie? Dobijam się do Ciebie od jakiegoś miesiąca ale...nie ma z tobą kontaktu.- usiadł na przeciwko mnie.
T/I- Po prostu...miałam urwanie głowy- uśmiechnęłam się i popatrzyłam jak podchodzi do nas kelner.
Kelner- Coś podać?
Shan- Ja poproszę czarną kawę i do tego sernik.- spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął- A Ty?
T/I- Ja poproszę wodę i może placek bananowy?
Mężczyzna odszedł i po chwili nasze zamówienie już było gotowe.
T/I- A u Ciebie co słychać?- mówiłam jedząc ciasto.
Shan- Przez miesiąc gdy Cię nie widziałem...trochę się zdarzyło- mówił biorąc łyka gorącej kawy.- poznałem wielu ludzi, zrobiłem mały "remont" mieszkania i na dodatek powiększył mi się ogród. - zaśmiał się odkładając kubek.
T/I- Muszę to zobaczyć- napiłam się wody.- A tak w ogóle...wspominałeś, że masz mi coś do powiedzenia. Mówiłeś, że to ważne.
Chłopak podrapał się po karku.
Shan- Chodzi o to, że mój kolega się żeni. Zaprosił mnie ale powiedział mi, żebym wziął z sobą osobę towarzyszącą. Od razu na myśl przyszłaś mi ty.
Zdziwiłam się na jego propozycje.
T/I- Wiesz ja...nie mam ostatnio za bardzo czasu.
Chłopak chciał już coś powiedzieć ale zadzwonił do niego telefon.
Shan- Przepraszam na chwilę- Powiedział po czym odbierając wszedł do toalety.
Siedziałam spokojnie popijając wodę. Po chwili usłyszałam cichy dźwięk wibracji. Na początku mnie to nie ruszyło ale gdy znowu pojawił się dźwięk zorientowałam się że pochodzi on z rzeczy Shana. Wstałam i usiadłam na jego miejscu.
Zobaczyłam czy chłopak nie idzie po czym przeszukałam kieszenie jego bluzy. Jednak nic w nich nie było.Po chwili jednak zobaczyłam, że na ziemi leży jego sportowa torba.
Otworzyłam ją a dźwięk wibracji stał się głośniejszy. Szukałam między ciuchami gdy nagle moim oczom ukazała się mała różowa torebeczka. To z niej dochodziły wibracje.
Rozejrzałam się szybko po czym otworzyłam ją.W jednej chwili oczy rozszerzyły się a w gardle stanęłam mi wielka gula. Był to mój telefon. Po mimo tego, że był cały pobity i nie chciał się włączyć ktoś przed chwilą się do niego dobijał.
Usłyszałam trzaśnięcie drzwi na co szybko schowałem telefon tam gdzie był. Odwróciłam się jednak na szczęście to nie był on.Nie wiedziałam co robić...
Szybko wstałam i podeszłam do lady cały czas patrząc czy chłopak nie wychodzi z toalety.
T/I- Przepraszam, mógłby pożyczyć mi Pan telefon? - powiedziałam do kelnera który wcześniej mnie obsłużył.
Bez zbędnych pytań dał mi telefon. Szybko wpisałam numer Jungkooka i zadzwoniłam.
Jungkook- Halo?
T/I- Jungkook dzięki Bogu.
Jungkook- T/I? Co się dzieje? Nie ma Cię w domu? Co to za telefon?
T/I- Jungkook jestem z Shanem. W jego torbie znalazłam swój telefon....ja nie wiem co robić proszę nich ktoś przyjedzie.- mówiłam cały czas patrząc się na drzwi od męskiej toalety. Po moim ciele przeszedł nie przyjemny dreszcz.
Jungkook- Mówiłem żebyś nie wychodziła- warknął do słuchawki- Powiedz gdzie jesteś już po Ciebie jadę.
Odwróciłam się by spojrzeć na nazwę kawiarni.
T/I- Jestem w mieście w kawiarni "lotte" na ulicy-Nie dokończyłam bo mój wzrok spotkał się z przerażającym wzrokiem Shana. Stał w drzwiach od toalety i patrzył się na mnie śmiertelnie poważnie. Był po prostu straszny.
__________
Przepraszam, że dziś był tylko jeden rozdział ale nie miałam za bardzo czasu❤🥺Jak wam minął Sylwester?🎂
CZYTASZ
Moon 《Jeon Jungkook》
ActionPewnego dnia Alice próbuje oderwać się od rzeczywistości. Nie da się żyć gdy sama codzienność wbija ci nóż w plecy. Bohaterka idzie na imprezę na której zostaje otruta i wykorzystana przez pewnych ludzi. W ostatku sił próbując się uratować udaje si...