3

4.4K 129 6
                                    

Minęła kolejna godzina. Prawie cały czas tańczyliśmy ale co dziwne cały czas czułam się dziwnie szczęśliwa. Miałam ochotę na alkohol i na...dotyk? Rozpalałam się od środka.

Odeszłam od dziewczyn i usiadłam przy barze. Złapałam się za głowę i oparłam się łokciami o blat. Nic do mnie nie dochodziło dopóki nie usłyszałam męskiego głosu. Poczułam też ciepłą dłoń na plecach.

Chodź odwieziemy cię do domu malutka. - Bez zastanowienia pokiwałam głową i wstałam. Mężczyzna złapał mnie za dłoń i zaczął prowadzić do wyjścia. Gdy byliśmy już po za klubem zobaczyłam, że idziemy w stronę jakiegoś czarnego auta przy którym stała jeszcze trójka innych mężczyzn. Nie przejęłam się tym ale po chwili przed oczami pojawiły mi się mroczki a po tym ciemność.

...

Obudziłam się w jakimś ciasnym pomieszczeniu. Jeśli to w ogóle można było nazwać  pomieszczeniem. Nadal nie kontaktowałam ale pojawiły się małe przebłyski. Bardzo bolał mnie brzuch i głowa.  Zaczęłam się rozglądać i zobaczyłam jakieś butle. Paliwo? Zdziwiłam się ale po chwili zorientowałam się, że byłam w bagażniku...

Przeraziłam się ale byłam za słaba by wydać z siebie jaki kolejek dźwięk. Chciałam otworzyć bagażnik ale był zamknięty. No kto by się spodziewał, że będzie zamknięty. Oddychałam głośno i szybko. Czułam, że zaczynam wpadać w panikę przez to jak mało było tu miejsca. Jednak po chwili bagażnik się otworzył a ja ujrzałam napakowanego mężczyznę. Światło lamp drogowych podrażniło moje oczy.

Lalunia się już obudziła widzę- zaśmiał się po czym uderzył mnie mocno w brzuch. Poczułam jak z ust zaczyna lecieć mi krew. Po chwili jednak usłyszałam innego mężczyznę. Wołał tego który właśnie miał zamiar uderzyć mnie jeszcze raz.- Masz szczęście suko.

Odszedł jednak zapomniał czegoś ważnego. Nie domknął szczelnie bagażnika.
Usłyszałam jak mężczyzna wchodzi do jakiegoś budynku więc szybko zaciskając zęby z bólu i otworzyłam bagażnik. Adrenalina zaczęła działać.

Wycierając krew z ust wychyliłam głowę i zobaczyłam czy nikogo nie było. Po chwili zaciskając zęby z bólu wyszłam z bagażnika. Od razu upadłam na ziemie trzymając się za brzuch. Wyplułam krew i ponownie wstałam. Zaczęłam ostrożnie ale szybko iść w nieznanym mi kierunku.
Auto stało pod jakimś barem a bar znajdował się obok lasu. Dlatego uznałam, że tu mnie nie znajdą. Musieli by przeszukać cały las.

_______________
Dziś trochę krótki!

_______________Dziś trochę krótki!

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Moon 《Jeon Jungkook》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz