Obudziłam się oparta o drzwi. Plecy strasznie mnie bolały, przez co każdy najmniejszy ruch sprawiał na twarzy grymas. Po nie udanej próbie wstania odpuściłam. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o drzwi. Po chwili jednak usłyszałam kroki. Postanowiłam udać że śpię. Osoba lekko otworzyła drzwi, przez co moje ciało upadło na podłogę. Skrzywiłam się, ale nadal udawałam że śpię. Osoba weszła do pokoju, po czym sprawnym ruchem wzięła mnie na ręce. No tak. Jungkook. Od razu poznałam jego perfumy.
Jungkook- Wiem, że nie śpisz- powiedział i położył mnie na łóżku.
Otworzyłam delikatnie oczy i dostałam zawału. Twarz chłopaka była tak blisko, że nasze nosy się stykały. Jednym słowem...leżał nade mną.
T/I- Ło ło ło chamuj się!- złapałam go za ramiona i odepchnęłam.
Jungkook- Wczoraj sama się przytulałaś- rzucił oschle przyglądając się mi.
T/I- Bo było gorąco! Już jest ok więc...idź sobie- wstałam.
Jungkook- Chciałbym ci przypomnieć, że to mój pokój- zaśmiał się.
T/I- Jak widzisz tam są moje rzeczy- wskazałam na torbę z zapasowymi ubraniami, które wcześniej wziął mi- więc pokój jest na-
Urwałam. Nie wiedziałam że to może tak źle zabrzmieć...
Jungkook- Nasz?- dokończył i wstał z łóżka.
T/I- N-no...nasz! Ale nie w takim znaczeniu zwyrolu- skrzyżowałam ręce.
Jungkook- O czym pomyślałaś?- uśmiechnął się pokazując swoje ząbki- jesteś cała czerwona- podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim czole. To trochę tak jakby na żarzący się węgiel położyć kostkę lodu. Może to dziwne, ale po dłuższej chwili poczułam jak mój mózg zamienia się w sopel lodu. To chyba nie dobrze.
Złapałam za nadgarstek Jungkooka i zabrałam rękę z czoła.
Jungkook- Jesteś głodna?- zmienił temat, przez co zmrużyłam oczy.
T/I- Może trochę. A tak po za tym...co do wczorajszej sytuacji.- mina chłopaka zrobiła się poważna- Kto to był? Ten chłopak. Nie widziałam go wcześniej w waszej paczce.
Jungkook- Nie mieszka tu. Przyszedł wczoraj z znajomymi by coś obgadać. To tyle.
T/I- Słyszałam śmiechy i krzyki. Czułam też alkohol...To nie było zwykłe spotkanie tylko impreza prawda?- Jungkook uśmiechnął się
Jungkook- A co? Martwisz się, że się upiłem i przelizałem z inną?
Z inną? Czyli były tam też dziewczyny? AHA?
Jungkook- Czyżbyś była zazdrosna kochanie?- podniósł brew i zaśmiał się głośniej. Trochę jak psychol.
T/I- Nie jestem. Nie ta liga- prychnęłam- a po za tym nie mów tak do mnie.
Jungkook- Jasne kochanie- puścił mi oczko.
Ah mam go już pomału dość. Mogłam zostać z Shanem.
T/I- Dobra muszę się przewietrzyć. Idę na mały spacerek po lesie. Mam nadzieję że nie masz nic przeciwko? W sumie nie ważne mam gdzieś twoje zdanie. - Wzięłam do ręki bawełnianą torbę, przerzuciłam przez ramię i wyszłam z pokoju. Jednak po chwili przy uchu usłyszałam cichy śmiech a na talii poczułam uścisk.
Jungkook- Może się przebierz?Spojrzałam na swoje ubranie. Racja. Miałam na sobie wczorajsze ubrania, a mianowicie krótkie spodenki i top. Jednak wczoraj było gorąco. Dziś nie ma słońca, a przez okno można zauważyć, że wieje lekki wiaterek. Wyszłam z uścisku Jungkooka i podeszłam do torby którą wziął mi wcześniej chłopak.
Otworzyłam ją i wstrzymałam oddech. Zaraz go zabije....T/I- Jungkook możesz mi powiedzieć gdzie są moje ubrania?
Jungkook- No w torbie nie widzisz?
T/I- Tak widzę samą bieliznę!
Jungkook- Bielizna też ważna rzecz. Wziąłem ci trochę tych z koronką- puścił mi oczko.
T/I- Proszę....zamknij się- nie miałam już do niego siły. Nie dość, że trzymał w swoich łapskach moją bieliznę to jeszcze głupio się uśmiecha. Zboczony grzyb.Podeszłam do jego szafy i szybko wyciągnęłam czarną bluzę i czarne dresy z paskiem. Uciekłam do łazienki się przebrać, a gdy byłam gotowa wyszłam wpadając na chłopaka. Ominęłam go i wzięłam torbę. Miałam już wychodzić, ale Jungkook złapał mnie za nadgarstek.
Jungkook- Za godzinę widzę cię w domu.Przewróciłam oczami i wyszłam. Trochę dziwne, że tak po prostu mnie puścił. Sama nie wiem co mnie podkusiło by iść sama. Oszalałam? Idę właśnie do lasu, w którym zostałam prawie porwana. Kurna świetnie. A zwierzęta? Co jak zaatakuje mnie wilk? Już po mnie.... STOP! Przestań myśleć i pokaż temu debilowi, że się nie boisz!
Wzięłam głęboki oddech i wyszłam omijając zdziwionych chłopaków. Kiedy byłam już na zewnątrz zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Las szumiał tak spokojnie, że aż chciało się położyć i zasnąć. Uśmiechnęłam się pod nosem i zaczęłam iść przed siebie.
Pov Jungkook
Jimin- Powaliło cię?
Jin- Jimin uspokój się.
Jimin- Jak mam się uspokoić jak ten debil puścił ją samą do lasu! Dobrze wiesz że to niebezpieczne- zacisnął zęby.Jungkook- A od kiedy ona cię tak interesuje co?- zbliżyłem się do niego wściekły.
Jimin- Może od momentu gdy ją tu przyprowadziłeś? To nie jest normalne, że sprowadzasz tu człowieka. Aż tak bardzo chcesz jej śmierci?!Namjoon- Przestańcie! Jungkook, Jimin ma rację co do tego. Nie powinieneś przyprowadzać tu człowieka.
Jungkook- To dlaczego wtedy ją uratowaliśmy? Mogliście mnie powstrzymać. Teraz nie byłaby problemem!
Wszyscy umilkli. Zapanowała cisza. Po chwili Suga, Jin oraz Teahyung wrócili do swoich pokoi.
Namjoon- Nie możemy tego tak zostawić. Wrócimy do tej rozmowy. Jimin idź do pokoju. A ty Jungkook poszukaj T/I i najlepiej przyprowadź ją tu.
Wszyscy się rozeszli. Wiedziałem że zrobiłem źle puszczając T/I samą. Jednak chciałem żeby nie czuła się jak w klatce. Zaciskając zęby wyszedłem z domu. Wziąłem głęboki wdech żeby poczuć zapach T/I. Jednak coś było nie tak...nie czułem jej.
___________
Jak wam minął dzień? Chcielibyście już zdalne? Haha💜💜💜💜Proszę o gwiazdki⭐⭐⭐⭐
I przepraszam was że przy końcu są takie długie przerwy między dialogami. Mam problem z wattpadem i musi tak pozostać😥
CZYTASZ
Moon 《Jeon Jungkook》
ActionPewnego dnia Alice próbuje oderwać się od rzeczywistości. Nie da się żyć gdy sama codzienność wbija ci nóż w plecy. Bohaterka idzie na imprezę na której zostaje otruta i wykorzystana przez pewnych ludzi. W ostatku sił próbując się uratować udaje si...