Chłopak składał mokre pocałunki na mojej szyi. Gdy byłam naga Jungkook wstał z mnie i podszedł do małej szafeczki. Otworzył ją i wyciągnął z niej pasek do spodni oraz opaskę na oczy. Po moim ciele przeszedł dreszcz...po tym zdarzeniu z nauczycielem pasek kojarzy mi się tylko z bólem.
Jungkook- Przepraszam- szepnął i schował pasek z powrotem. Wyczuł, że tego nie chce.
Podszedł do mnie i całując w policzek założył mi opaskę na oczy. Czułam jak łapie moje uda i zmienia moją pozycję tak, że siedziałam na jego kolanach. Czułam jego przyrodzenie które wbijało się w moje udo. Podniosłam się trochę, żeby nie oszaleć a Jungkook w tym czasie zdjął swoje ubrania. Nie wiem jak to zrobił ale to jest teraz ważne.
Poczułam jego ręce dotykają moich ud. Zaczął je masować po czym przeszedł do bioder i tali. Czułam jego usta na swoim obojczyku. Mój oddech przyspieszył gdy tylko ponownie przeniósł mnie na łóżko. Zaczął mnie całować a moje nadgarstki trzymał nad moją głową. Zaczął pieścić moje piersi i po chwili zszedł ustami do podbrzusza. W brzuchu czułam ogromną falę gorąca. Po chwili doszedł do mojego miejsca intymnego. Wstrzymałam oddech a dłoń Jungkooka niespodziewanie znalazła się na mojej szyi. Wiłam się czując przyjemność. Nagle jego usta znalazły się na moich a w podbrzuszu poczułam ból. Wszedł w mnie i od razu zaczął szybko się poruszać. Położyłam ręce na karku chłopaka przyciskając go bardziej do siebie. Przeniósł się na moją szyję którą zaczął delikatnie podgryzać. Moje jęki podchodziły pod krzyk. Był coraz szybszy. Wziął mnie na ręce i robił to jeszcze szybciej.
T/I- Proszę! Błagam szybciej!!- krzyknęłam a Jungkook przyspieszył do maksimum. Myślałam, że oszaleje. Złapał za moje włosy i lekko je pociągnął. Chodź mówił, że będzie delikatny wole go takiego.
T/I- Ja...Jungkook!!- wygięłam się do tyłu dochodząc. Jungkook ruszał się jeszcze chwilę po czym sam doszedł.
Pomału zdjął m opaskę i czule mnie pocałował.
Jungkook- Kocham cię skarbie.
T/I- Ja ciebie też- pocałowałam go w nosek nadal próbując uspokoić oddech.
Oboje położyliśmy się pod kołdrą wtulając się w siebie.
Jungkook- Jesteś zmęczona?- pogłaskał mnie po głowie.
T/I- Trochę- wymamrotałam w jego klatkę piersiową.
Jungkook- Prześpij się mamy jakieś półtorej godziny do wyjścia. Obudzę cię.
Zaczął składać pocałunki na moim czole i po chwili zasnęłam.
---
Jungkook- Skarbie wstawajj- szepnął mi do ucha.
Otworzyłam oczy głośno ziewając. Przetarłam oczy i podniosłam się do siadu.
T/I- Kiedy idziemy...?
Jungkook- Mamy pół godziny.
Otworzyłam szeroko oczy i spojrzałam na niego jak głupia.
T/I- Pół godziny?! Dlaczego nie obudziłeś mnie wcześniej?!- szybko wstałam ale czując ból w podbrzuszu usiadłam z powrotem na łóżku.
Jungkook- Uważaj- podszedł do mnie- źle się czujesz? może zostaniemy?
T/I- Nie przestań...po prostu za szybko wstałam. Po za tym nie mam się w co ubrać- skrzywiłam się na co Jungkook szeroko się uśmiechnął.
Jungkook- Mam coś dla ciebie.
Podszedł do szafy i wyjął z niej duże pudełko. Położył je na łóżku i otworzył. Wyciągnął z niej śliczną jasnoróżową sukienkę.
T/I- Nie musiałeś...- podeszłam do niego i przytuliłam go mocno.- Jest śliczna!
Jungkook- Czyli dobrze trafiłem- Zaśmiał się- a teraz leć się szykować.
Wzięłam sukienkę i inne potrzebne rzeczy do łazienki po czym zaczęłam się szykować. Zrobiłam lekki makijaż, pokręciłam włosy i nałożyłam sukienkę. Do tego wzięłam małą czarną torebkę i białe trampki.
Wyszłam z łazienki i zobaczyłam gotowego już Jungkooka.
Jungkook- Ślicznie wyglądasz- zaśmiał się głupio wkładając do tylnej kieszeni telefon.
T/I- Ty też nie wyglądasz najgorzej- podeszłam do niego i poprawiłam mu kołnierz.
Po chwili wyszliśmy razem z pokoju a potem z hotelu. Wsiedliśmy i ruszyliśmy do miejsca o którym nie wiedziałam.
----------
Dobranoc kochani!! Do jutra❤❤Oczywiście zapraszam was do mojej nowej książki ktoś dziś się pojawiła!❤
CZYTASZ
Moon 《Jeon Jungkook》
AkcjaPewnego dnia Alice próbuje oderwać się od rzeczywistości. Nie da się żyć gdy sama codzienność wbija ci nóż w plecy. Bohaterka idzie na imprezę na której zostaje otruta i wykorzystana przez pewnych ludzi. W ostatku sił próbując się uratować udaje si...