fine dell'amore

1K 78 88
                                    

Nie wiedziałam co powiedzieć. Przygotował coś czego nigdy bym się nie spodziewała.

-Damiano...ja...nie wiem co mam powiedzieć-powiedziałam przez łzy.

-nie musisz nic mowić, ważne że jesteś tu ze mną. To jest dla mnie najważniejsze- powiedział i przytulił mnie wycierając moje łzy.

-dziękuje Ci, jesteś prawdziwym aniołem.

- No z tym to się nie zgodze -powiedział patrząc się na mnie diabelskim wzrokiem.

-coś sugerujesz?

- a i owszem

-No to dajesz

Podszedł do mnie i pocałował bardzo namiętnie. Zdjęłam jego marynarkę i rzuciłam na podłogę. Wplótł ręce w moje włosy, a ja swoimi rękami zdjęłam jego koszulkę.

Popatrzył się na mnie zdziwionym wzrokiem na co ja odpowiedziałam niewinnym uśmiechem.

Wziął mnie znów na ręce i postawił przy ścianie. Zaczął całować mnie po szyi trzymając mnie mocno za ręce.

-dobra, teraz moja kolej.

Jednym ruchem obrocilam go tak że to teraz on był przy ścianie. Całowałam go po jego klatce. Własnie miało dojść do tego ze to ja zostanę w samej bieliźnie, lecz do naszego pokoju wpadła osoba której spodziewałabym się w tamtym momencie najmniej.

- do cholery, co ty tu robisz?! -wrzasnęłam w stronę naszego gościa.

- Alexandra...dziewczyna która zrujnowała mi karierę, zabrała chłopaka, a teraz za to pożałuje.

Damiano stał tam jak skamieniały. Jego oczy były wystraszone, oddech przyspieszony, a pięści mocno zacisniete.

- możesz wyjasnic co tu robisz? -zapytałam dziewczyny.

- przyszłam odebrać to co swoje. Myśle że to będzie wystarczająca kara dla Ciebie. Prawda Dam?

-Gorgia, proszę Cie...cholerna psychopatko! Lecisz za nami aż do Amsterdamu, krzywdzisz mnie i najdroższe mi osoby! Chcesz tylko sławy, a ja chce miłości, którą dostaje od moich przyjaciół i najlepszej dziewczyny na tym swiecie. Ale nie! Przecież ja nie mogę być szczęśliwy bo ty jak zwykle musisz wszystko niszczyć! Wypierdalaj stąd! Zrobiłem to co miałem zrobić dla ciebie. A teraz proszę Cie tylko o jedną prostą rzecz jaką jest cholerne wyjście stad i...

- Damiano spokojnie. Będzie dobrze, pogadam z nią.-próbowałam ogarnąć chłopaka z napadu nerwow.

-nie! Ty nie rozumiesz?! Ona jest zdolna do wszystkiego! Szantażuje mnie, czego skutkiem mogłaby być nawet twoja smierć. Wiec nie mów ze będzie dobrze bo wcale tak nigdy nie będzie! - i wtedy Damiano totalnie się załamał. Przez płacz nie mógł powiedzieć już nic. Jego ręce drżały a oczy wylały już morze łez.

-Damiano, wiesz jaka była umowa. Wiem że oczekuje wiele, ale dalej jestem tą samą osobą z którą spędziłeś tyle lat. Tą samą Giorgią. Chodź ze mną, a to będzie lepsze dla nas wszytskich. Ja będę z tobą szczęśliwa, a Alexandrze się nic nie stanie. Proszę Cie, bądź ze mną. -powiedziała Giorgia kucając obok niego.

Ja już wiedziałam że ze mnie zrezygnuje. Ona była cholernie dobrą manipulatorką, a Dam rozerwany pomiędzy dwie kochające go dziewczyny.

Zaczęłam płakać i krzyczeć. Giorgia wzięła Damiano za rękę i razem z nim wyszła z pokoju. Ostatnie słowa jakie od niego uslaszlam to:

- przepraszam Cie. Pamiętaj ze zawsze będę Cie kochał i pamiętał jaka byłaś wspaniała.

Całkiem się załamałam.

To już był koniec naszego związku...



Ogólnie to przepraszam za taki ciąg wydarzeń, ale chciałam zrobić jakąś akcje bo nie miałam troszke ostatnio pomysłów na kontynuacje. Wena na szczęście wróciła i mam meeega pomysł na dalsze rodzialy! Przepraszam za brak aktywności ostatnio, ale już teraz wakacje i rodzialy o wiele częściej!

Życzę wszystkim miłych  wakacji!!!❤️

Pamiętajcie o dzisiejszym Sopocie!!!❤️

Ja sie już zabezpieczyłam w poduszkę do wydzierania się i chusteczki do łez.

BŁAGAM PISZCIE SWOJE WRAŻENIA TU W KOMENATRZACH PO TYM KONCERCIE! 🤟🏻

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz