L'italiano

869 49 60
                                    

Weszłam do pokoju, gdzie leżał Damiano. Nie zmienił swojej pozycji odkąd go widziałam ostatni raz. Wyglądał na bardzo smutnego.

- Hej Al - powiedział cicho.

- hej Dam

- wiesz ze nie lubie tego skrótu?

- wiem

- ale go używasz

- oj, ty chyba naprawdę chcesz uniknąć tematu jeśli gadasz o takich głupotach.

Położyłam się obok niego. Odwrócił się w moją stronę.

- co ja mam zrobić Al?

- na początku powinieneś odpocząć.

- nie potrafię...nie mogę przestać myśleć o tym ze Giorgia tez jest w ciąży.

- wierzysz jej?

- a ty nie?

- nie bardzo. Kiedy odpoczniesz, powinieneś z nią pójść na jakieś badanie. Wtedy zobaczysz na własne oczy czy mówi prawdę, czy znów próbuje swoich zagrywek.

- masz racje. Zrobię tak. Ale najpierw powiedz mi jak tam z Twoim dzieckiem? Naprawdę możesz poronic?

- niestety jest bardzo duze ryzyko. Ale lekarz mówi że mogę tego uniknąć jeśli będę się trzymać pewnych zasad.

- jakich?

- za dużo żeby mowić. Jeśli chcesz możesz pójść ze mną na wizytę.

- TAK!!! CHCE! - powiedział ucieszony.

- skąd taka ekscytacja? - zasmialam się.

- a nie wiem...po prostu jestem ciekawy.

- Tata Damiano - powiedziałam i się uśmiechnęłam.

- mama Al- odpowiedział i tez się szeroko uśmiechnął.

- a po kim będzie miało to dziecko nazwisko? - zapytał Damiano.

- No jak to po kim...

- No nie wiem...ty decydujesz

- weź mnie nie załamuj. Pewnie że po Tobie!

- Coraline David- powiedział i pisnął niemal dziewczęcym głosem.

- Jak uroczoooo- pisnelam podobnym głosem.

- cieszę się że będę miał dziecko z Tobą

- ja tez się cieszę. Nawet nie wiesz jak bardzo.

- a...a będziemy kiedyś razem?

- ojj Damiano...wiesz że nie wiem tego.

- No wiem, ale pytam czy są szanse

- No to mówię, że są. Ale powoli dobrze?

- dobrze. Dla Ciebie wszystko.- powiedział i położył się znów na moim brzuchu. Coś czuje, że to będzie jego nowa ulubiona poduszka. Mój brzuch. Zajebiście.

- hej Córa. To znowu ja. Damiano.

Zasmialam się. Chłopak zrobił to samo. Odsłonił moją bluzkę, tak aby było widać sam brzuch. Gapił się na niego. Aż w koncu dalej kontynuował swoje monologi:

- Cora, ty będziesz kimś wielkim wiesz? Będziesz miała głos po tacie, urodę po mamie i charakter mieszany. Taka będziesz wiesz? Idealna.

Wymieniał to a mi stanęły łzy w oczach. Po chwili zaczął składać pocałunki na moim brzuchu. Robił to delikatnie, nie omijając żadnego miejsca. Widać było że kocha tego malucha i będzie wspaniałym tatą Damiano.

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz