facciamolo un'ultima volta

747 74 78
                                    

Tydzień później...

Dziś Dam wychodzi ze szpitala. W ostatnie dni nie działo się nic ciekawego, co mogłabym opowiedzieć. Damiano cały czas miał jakieś badania, Victoria znosi złamanie naprawdę dobrze, a Ethan i Thomas to jej prywatne pielęgniarki. Są bardzo kochani, jeśli się tak o nią troszczą.

Dziś ja zamieniam się w pielęgniarkę i będę opiekować się Damiano jak najlepiej potrafię.

Jestem już w szpitalu. Weszłam do sali gdzie jest chłopak i zastałam go już siedzącego ze spakowanymi rzeczami.

- a ty już gotowy?- zapytałam

-No a jak inaczej? Jedyne o czym teraz marze to wrócić z Tobą do tego cichego domu. Tego chce teraz najbardziej na swiecie

- No to chodź. Jedziemy.

Wzięłam jego torbę i objelam, ponieważ nie był jeszcze aż tak "stabilny". Wciąż był mocno osłabiony i musiał bardzo uważać na to co robi, czym się stresuje itd. Ja miałam tego wszystkiego dopilnować. To moja misja.

Po 15 minutach byliśmy już w domu.

- BOŻE! NARESZCIE! - wrzasnął Damiano i ruszył w stronę sypialni.

Zobaczyłam jak kładzie się na całą szerokość łóżka. Chyba naprawdę się stęsknił.

- i co teraz? Masz może jakąś potrzebę? Lub na cos ochotę?

- mam ochotę, abyś położyła się koło mnie.

- No Damianoooo! Miałeś odpoczywać, a ja miałam załatwiać twoje potrzeby!

- No właśnie! Jeśli się położysz ze mną, to i odpocznę i załatwisz moją potrzebę! Proste

- No dobrze, ale najpierw ja ide się umyć.

- będę czekać. Tylko...

- tak?

-pomożesz mi z czymś?

- oczywiście, a co mam zrobić?

Damiano nic nie odpowiedział, tylko podniósł ręce do góry. Od razu zrozumiałam. Chodziło o zdjęcie koszulki, chociaż wiedziałam że sam doskonale potrafi to zrobić.

- tyyy....nie wykorzystuj mnie

- ale to była tylko prośba, a prośby się spełnia prawda?

- jesteś okropny

- a ty wspaniała

Podeszłam do niego i zdjęłam mu koszulkę.

- dziękuje pani bardzo - powiedział i pocałował mnie w dłoń.

- uslugiwanie panu to dla mnie zaszczyt - odpowiedziałam.

Poszłam się umyć. Nie trwało to długo, tak około 20 minut. Wyszłam z łazienki w samej bieliźnie, bo zapomniałam zabrać świeżych ubrań. Moje mokre wlosy ułożyły się na moich ramionach. Spojrzałam w lustro i stwierdziłam że w sumie wystarczy ogarnąć jakieś spodenki, a reszta będzie dobrze wyglądać.

Wpadłam do pokoju i od razu poczułam na sobie wzrok Damiano. Patrzył się na mnie i się uśmiechnął. Lecz ten uśmiech był nieco inny. Taki wręcz przerażający.

Schyliłam się do jednej z moich szafek z ubraniami i poczułam na sobie czyjąś dłoń.

Przez moje ciało przeszły ciarki.

- nie musisz być przy mnie ubrana wiesz o tym tak?

- wiem, ale...

- żadne ale! Masz wręcz zakaz noszenia ubrań przy mnie. Może i jesteśmy tylko przyjaciółmi, ale ubrania nie będą tu dozwolone, także....zapraszam panią na łóżko - powiedział Damiano łapiąc mnie od tylu w talii. Oparł głowę na moim ramieniu i zamknął oczy. Wdychał zapach mojego ciała.

- jesteś piękna - szepnął mi do ucha.

- dziękuje, ty również - odpowiedziałam i odchylilam głowę do tylu, opierając się o jego ramie.

Oboje zamknęliśmy oczy. Korzystaliśmy z chwili, w której mogliśmy być blisko siebie, dotykać swojej skory i czuć nasze zapachy. Nie jesteśmy parą, tylko przyjaciółmi. Ale jednak...kiedyś byliśmy w związku i zakończyliśmy go źle. Poczułam ochotę dobrego zakończenia. Pragnęłam jego, ten ostatni raz. Zapytała bym go o ten ostatni raz razem, lecz trochę się boje.

- Al?

-tak?

- bo tak sobie myśle....

- No ja właśnie tez myślałam o pewnej rzeczy...

- o czym?

- No...bo my nie...No uważam że...- jąkalam się. Jednak strach przed drzuceniem przejął przewagę.

- że powinnismy teraz zakończyć dobrze znasz związek? - powiedział Damiano.

Wyjął mi to z ust. Skąd wiedział że o tym myślałam?

- może nie uwierzysz, ale też właśnie o tym myślałem, ale bałem się zapytać.

- No to może ty nie uwierzysz ale myślałam dosłownie tak samo jak ty

- to co? Zakończymy to tak jak należy?

- mhm

Nie zamierzaliśmy robić TEGO o czym niektórzy mogli teraz pomyśleć, bo lekarka mówiła że w moim przypadku nie jest to wskazane. Po prostu spędzimy ze sobą tą noc jak najlepiej potrafimy. Trzeba to zakończyć dobrze i zapamiętać, bo to najprawdopodobniej nasz ostatni raz tak blisko.

Będzie dzis jeszcze kolejny rozdział, wiec do zobaczenia! 🌸🌸🌸

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz