gd... ga... merda!

765 54 31
                                    

Alexandra pov:

Wyszykowalam się i wyszłam z pokoju. Z daleka widziałam tylko dalej idących za rękę Damiano i Vic. Słodziaki. Ale nie o nich teraz, bo mają swoje własne towarzystwo. Lecę do Thomasa i Ethana.

Zapukałam do drzwi i po chwili zobaczyłam Ethana wyglądającego zza nich.

- dzień dobry pani -powiedział uśmiechając się do mnie.

- witam pana, czy mogę wejść?

- możesz, ale uważaj bo Thomas nie ma humoru.

-a czemu? Coś się stało?-zapytalam.

- tak, ale nie chce mi powiedzieć co.

-pogadam z nim. Ethan, mógłbyś w tym czasie przynieść coś zimnego do picia? Proszeee? - zapytałam robiąc oczy niemowlaka.

- tak, tak. Już ide - powiedział i dał mi buziaka w policzek. Zaraz po tym wyszedł.

- Thomas?

-o, hej Al. - powiedział zaspanym głosem i lekko wychylił się zza kołdry.

- jak tam?

-słabo...a u Ciebie? Jak tam z Damiano?

- u nas wszystko w porządku. Damiano poszedł z Victorią spędzić trochę czasu.

Na imię VICTORIA Thomas od razu się delikatnie skrzywił.

- chodzi o Vic?

- nie pytaj, proszę...

- ale chce Ci pomóc

- dziękuje, ale nie ma takiej potrzeby

Zaraz po tym usłyszałam dźwięk z telefonu. Damiano wysłał mi glosowke. Wyszłam na chwile na korytarz, aby ją odsłuchać.

Hej Al, mam prośbę. Pogadaj z Thomasem o Victorii. Wczoraj spędzili razem wieczór, ale nie skończył się zbyt przyjemnie. Całowali się, bo Vic nagle się zachciało. Wiem jak to brzmi ale musisz z nim pogadać bo po tym zajściu przestali się do siebie odzywać i tego nie wyjaśnili. Tylko delikatnie. Ja z Vic już tez rozmawiałem i mi wyjaśniła ż boi się że Thomas się na nią za to gniewa bo po tym wydarzeniu uciekła z pokoju. Wyjaśnij z nim to dobrze?

Opisałam że to wyjaśnię. Od razu się za to zabrałam.

- Thomas?

- hm?

- już wiem co się stało

Chłopak westchnął ciężko i przewrócił oczami.

-Vic powiedziała tak?

- tak się składa że Damiano

- No to z kim ja się w koncu całowałem? Z nim czy z Vic? Skąd on to wie do cholery?

- No Victoria mu opowiedziała

Znów westchnął. Widać po nim że nie jest dobrze.

-powiedz, gniewasz się że to zrobiła? Czy za to że wyszła od razu po tym?

- nie gniewam się że to zrobiła. Widocznie miała taką potrzebę czy coś.

- czyli za to że uciekła?

- Al, ja się na nią wogole nie gniewam. Po prostu jest mi przykro że nie chce tego wyjasnic. Dla mnie normalne jest to że czasem się wszyscy całujemy, ale to nie był taki zwykły buziak w usta. Po prostu chciałem z nią porozmawiać o tym czy coś się stało ze to zrobiła.

- czyli nie masz do niej żalu tak?

-No pewnie że nie! Kocham Vic jak siostrę. Mogę ją całować kiedy tylko będzie chciała, ale niech tak nie ucieka, bo to...No trochę smutne.

-rozumiem Cie Thomas. Czy...może chcesz z nią porozmawiać? Później jak wróci z festiwalu?

- tak, porozmawiam z nią. Dziękuje Al, fajnie się tak komuś wygadać.

- Nie masz za co dziękować, cieszę się że mogłam pomóc.

Przytuliłam go i w tym samym momencie wszedł Ethan.

- może być to? Nie było niczego bardziej zimnego.

-oczywscie, jest super! Dziękuje.

Wypiliśmy nasze napoje i wtedy zapytałam.

- mam propozycje nie do odrzucenia.

- słuchamy- powiedział Ethan.

- nie macie dzis jakiś szczególnych planów?

-nie -powiedział Thomas.

-No to może wyszlibyśmy gdzieś razem, we troje?

- chętnie- przytaknął Ethan.

-jak najbardziej-zgodził się Thomas.

-No to idziemy już teraz?

-tak!- krzyknęli jednocześnie.

Wyszliśmy z ich pokoju i ruszyliśmy do samochodu.

- a mogę spytac gdzie nas zabierasz? - zapytał Ethan zaciekawiony.

- jedziemy do Gdańska. Jest niedaleko Sopotu wiec nie będziemy jechać bardzo długo.

- a co jest w tym...gd...ga...cholera! W tym mieście?! -pyta Thomas

-jest taki jeden koncert. Damiano powiedział że oboje lubicie tego gościa więc powinno się wam spodobać.

-czy to jest ktos o kim myśle?-zapytal Ethan robiąc wielkie oczy.

-ojj tak, dokładnie ta osoba o której myślisz-odpowiedziałam szeroko się uśmiechając.

- JAK MY CIE KOCHAMY AL!!!- wrzasnął Thomas i obydwaj uścisnęli mnie.

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz