Non posso permettere questo matrimonio

804 66 11
                                    




Ten dzień minął naprawdę świetnie!!! Koncert był prześwietny i cała nasza trójka bawiła się jak nigdy dotąd. Zbliżyłam się bardziej do Thomasa i Ethana. Są okropnie zabawni i...No ogólnie są zajebistymi ludźmi.

Weszliśmy do hotelu i pierwsze co chciałam zrobić, to znaleźć Vic aby zaprowadzić ją do Thomasa. Długo nie trwało jej poszukiwanie.

- hej Vic, jak tam było z Damiano?

-ooo hej Al! Było najlepiej na świecie! Musimy kiedyś razem pójść na taki festiwal!

-ja bardzo chętnie.

- a jak tam z Tho....z chłopakami?

- z chłopakami dobrze, a co do Thomasa to chce żebyś do niego poszła.

- ale on chce?

- tak, zgodził się na to. Idź teraz, bo akurat nie ma Ethana. Wyszedł jeszcze na miasto.

-No dobra, to idę. Życz mi szczęścia Al.

- trzymam kciuki

Przytuliłam ją i ruszyłam do swojego pokoju. Pierwsze co zrobiłam to wzięłam prysznic. Byłam już zmęczona, a sen to jedyne czego pragnęłam w tym momencie.

Wzięłam nową piżamę i poszłam do łazienki. Przygotowałam sobie ciepłą kąpiel, dlatego w spędziłam w niej około 2h. Była godzina 23:30 kiedy wyszłam z łazienki, także kolejnym i ostatnim krokiem był sen.

Zgasiłam światło i ułożyłam się w łóżku.

Na poduszce było czuć zapach Damiano (on twierdzi że pachnie człowiekiem, ale ja w to nie wierzę ://). Nie wiedziałam gdzie on teraz jest, ale  poszedł razem z Ethanem. Napisałam do niego, czy wszystko dobrze lecz jeszcze nie odpisał.

Leżałam zastanawiając się nad naszym związkiem. Dalej nie wiem, dlaczego mnie wtedy zostawił dla Giorgii.  Jeszcze kilka dni temu byłam załamana przez jego czyn, a dzis jestem jego narzeczoną. Czy to nie za szybko?

Ale jak mogłam mu odmówić? Powiedzieć mu nie? Ja tak nie potrafię...

Zastanawiam się, czy aby to na pewno jest prawda z tym całym naszym związkiem. Czy on nie pomaga Giorgii w jakimś złym celu wobec mnie. Boje się, że mu jeszcze nie ufam...

Nie zerwę tych zaręczyn, bo to by było głupie z mojej strony, ale nie pozwolę na ślub. Na pewno nie w tym, ani w następnym roku. Musimy odrobić to, czego nie zrobiliśmy od początku związku.  Wzmocnić nasze zaufanie do siebie. Zostaliśmy parą zbyt szybko, tak samo jak narzeczeństwem. Niektóre związki buduje się nawet kilka lat, a nasz trwa chyba kilka miesięcy. Nie dopuszczę do ślubu, dopóki nie będę ufała Damiano w pełni. Nie wiem czy to dobrze ze to robię,  ale nie mam innego wyjścia. Zaufanie to podstawa w związku. A u nas tego nie ma.








Ogólnie to znów piosenki do mnie przemawiają! Pisząc ostatnie słowa Al, że nie dopuści do ślubu, to piosenka:

DAM TEJ DZIEWCZYNIE, OBRĄCZKI SZCZEROZŁOTE!!!! 😆

No to co ja mam poradzić?  Chyba jej plany się nie spełnią...

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz