La mia Victoria

736 66 25
                                    

Dziękuje za 20k wyświetleń i 2k głosów! Nigdy bym się nie spodziewała takiego przebiegu zdarzeń, także dziękuje za wszystko! 🖤🤟🏻

Moje ciśnienie wzrosło do maksymalnych granic. Miałam ochotę uderzyć w jej samochód z paranormalną siłą, tak żeby ją wywaliło jak najdalej to możliwe. Nie życzę jej źle, ale ta wariatka mi schrzaniła życie. Gdyby nie ona, to w tej chwili nie jechałabym nikogo przepraszać za coś co, nigdy by sie nie wydarzyło. Ona jest temu wszystkiemu winna i to ona powinna przepraszać. Jej nie zależy na nikim. Wątpię w jej całkowicie szczere uczucia do Damiano. Nie mówię że ich nie ma wogole, bo do tego człowieka nie da się nic nie czuć.

Ale tej kobiecie zależy tylko na sławie i rozgłosie. Szanuje ją za to że głosi rożne rzeczy na temat silnych i niezależnych kobiet itp. To mi się bardzo w niej podoba. Ale robi to kosztem innych. Tego nie szanuje i nie popieram.

W koncu dotarłyśmy w jedno miejsce. Widocznie Damiano znów się z nią spotyka, bo raczej tak po prostu sobie nie przyjechała.

Bałam się jej. Ta kobieta chciała mnie zabić, wiec mam do tego pełne prawo. Stwierdziłam, że pójdę do nich dopiero wtedy kiedy ona tam wejdzie. Wtedy nie zrobi ani nie powie mi nic złego.

Nie musiałam długo czekać. Kiedy Giorgia tylko zaparkowała, od razu wysiadła z samochodu i ruszyła ku drzwiom. Wpuściła ją Victoria. Zdziwiłam się, bo Vic nie trawi tej dziewczyny. Czyżby się zakolegowaly? Pff, co ja gadam. Victoria nigdy by się z nią nie zadawała. Ma do niej wstręt tak jak ja, Ethan i Thomas.

Odrazu wyszłam z samochodu i ruszyłam ku drzwiom. Zapukałam pare razy i zadzwoniłam domofonem. Usłyszałam tylko krzyk Victorii: JUŻ IDEEE!!!

Zaczekalam  chwile i zaraz dziewczyna otworzyła drzwi. Stanęła jak zamrożona. Patrzyła tylko na mnie wielkimi oczami, tak jakby zobaczyła trupa a nie byłą przyjaciółkę.

- o cholera....- wypowiedziała zasłaniając usta ręką.

- wiem że się nie zapowiadałam, ale mogłabym chwile z wami pogadać? - powiedziałam na jednym tchu i lekko się uśmiechnęłam.

Victoria nic nie odpowiedziała. Wyszła zza drzwi i je zamknęła. Wystraszyłam się, że może będzie kazała mi iść, czy coś takiego. Ale było zupełnie inaczej.

Dziewczyna usiadła przede mną i zaczęła płakać. Płakała przeokropnie! Nigdy nie widziałam jej w takim stanie. To był płacz jeszcze gorszy niż ten na Eurowizji.

- Victoria, czemu płaczesz? Proszę Cie,nie płacz. Jeśli to przeze mnie to mogę pójść. Tylko powiedz, błagam.

- nie idź...- powiedziała szeptem nawet na mnie nie patrząc. Była tak zapłakana, że ledwo mogła coś powiedzieć.

Usiadłam koło niej. Gdy tylko to zrobiłam, Victoria rzuciła się na mnie z ogromnym uściskiem.

Stanęły mi łzy w oczach. Jej tez było ciężko bez naszej przyjaźni.

- przepraszam. Przepraszam z wszystko Al. Jestem chujową przyjaciółką, ale proszę wybacz mi.

- Victoria, pewnie że ci wybaczę. Po to tu przyjechałam. Chce przeprosić was wszystkich. Wiesz, że na Tobie zależy mi najbardziej. Twoja przyjaźń to dla mnie wszystko. Jeśli chcesz znów być moją Victorią to tylko to powiedz.

- jasne, że chce! Kocham Cie Al ponad wszytsko! Te wszystkie dni bez Ciebie to było piekło. Codziennie wieczorem ja, Thomas i Ethan siedzieliśmy i płakaliśmy. Rozmawialiśmy o Tobie i że tęsknimy. Chciałam przyjechac, ale nie wiedziałam gdzie teraz jesteś. Chciałam tez napisać, ale bałam się odrzucenia. Przepraszam jeszcze raz. Kocham Cie.

- oj Vica... ja tez Cie kocham. Cieszę się że znów jesteśmy przyjaciółkami. Teraz już nic nam nie jest straszne prawda? - zasmialam się.

- prawda...tylko ze ja mam już kolejną przyjaciółkę.

- co?! - wrzasnęłam. Zrobiło mi się smutno. Cholernie smutno.

- a mogę wiedzieć kto to? - zapytałam bojąc się odpowiedzi.

- jeszcze nie wiem jak będzie miała na imię.

Zaczęłam się zastanawiać o czym ona mówi. Jak to nie wie jak ma na imię jej przyjaciółka...

- No mam dwie przyjaciółki w jednym- uśmiechnęła się na widok tego że ja dalej nie rozumiem.

- chodzi Ci o?

- No o dziecko oczywiście!

- jejuuu, No tak. Zapomniałam - zaczęłam śmiać się z własnej głupoty.

- mogę z nią pogadać? Ciocia Vic chce poznać swoją przyjaciółkę - powiedziała o schyliła się do mojego brzucha.

Zaczęłam się okropnie śmiać. Tego mi brakowało. Mojej Victorii. Nareszcie ją mam.


Zrobię takie części: pogodzenie się z Vic
                                    Pogodzenie się z Ethanem

Itd...

„Parla la gente purtroppo..."|Damiano David Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz